Hodowanie pszczół w zimnym, górskim klimacie jest trudne, ale nie niemożliwe. Wystarczy zagonić do pracy nieco wytrzymalszy gatunek i zasiać kilka kwiecistych krzewów za posesją. Miód stąd cieszy się uznaniem w miasteczku i okolicach, więc pieniądze są raczej małym problemem. Szkoda tylko, że większa część dochodu idzie na alkohol...

"Kac morderca nie ma serca", jak głosi stare przysłowie. Amanda właśnie wstała, w swoim chwiejnym kamperze, po kolejnej nocy spędzonej w towarzystwie swoich przyjaciół: Jacka Danielsa i Kapitana Morgana. Jak zwykle przyjęcie to skończyło się porannym bólem głowy, rozrywającym cię jak głodny wilk.

Wywlekła się z łóżka przypominając martwą posturą bardziej homo erectus niż współczesnego człowieka. Półżywym krokiem poczłapała się do szafki w kamperze, gdzie powinny być stare płatki kukurydziane, wyciągnęła z półki niżej już dawno skwaśniałe mleko. Otworzyła tekturowe pudełko płatków, wlała do niego mleka i usiadła na łóżku. W dni takie jak te Amanda często zastanawia się, czemu nie urodziła się jako córka Huxleyów, zamieniłaby ledwo trzymającego się w całości kampera na prywatną wille, a zamiast niesmacznych płatków codziennie lokaj i szwedzki stół z homarami.
- Co za ku*ewskie życie - przeszło jej przez myśli, kiedy włączyła radio na bateryjki i wpychała do japy kolejną łyżkę płatków.

Radio było nastawione na stacje grającą rocka ( www.youtube.com/watch?v=ompevuR1644). Jedzenie czerstwych płatków zalanych kwaśnym mlekiem nie było najzdrowszą opcją, ale tobie i tak to nie zaszkodzi.

Po pożywnym zagospodarowaniu racji żywnościowych wyrzuciła płatki za okno przyczepy, niech robaki się najedzą. Pora zaplanować sobie dzień, powinna w sumie wymienić olej w Chevrolecie, albo lepiej się nie oszukiwać, każdy powód jest dobry, by zobaczyć normalne dziewuchy w VL, które nie boją się brudu i są takie 8/10, albo może lepiej się ponownie nie oszukiwać...
Każdy powód jest dobry, by pojechać do miasta, celem spotkania Jacka Danielsa i Kapitana Morgana
W akompaniamencie rocka grającego wciąż w głowie, pomimo wyłączenia radia, Amanda ruszyła swój niezgrabny aczkolwiek seksowny tyłek z kupy blach, jaką przywykła nazywać domem. Wsiadła do Chevroleta, zapuściła rocka i z wystawionym jęzorem puściła się do warsztatu siostrzyczek O`Dead.