[MIASTO] Dom rodziny Merakly

Avatar gulasz88
Właściciel
Stojący w centrum naprzeciw ratusza jest niewielkim ceglanym budynkiem z piętrem. Zazwyczaj na parterach takich budynków znajduje się sklep, ale nie w tym skromnym wypadku. Mieszkająca tu rodzina, mimo że przyjezdna, po dziesięciu latach stała się częścią lokalnej społeczności społeczności.

Avatar gulasz88
Właściciel
Roint nie mógł zasnąć. Nie wiadomo czemu, w końcu jutro piątek, nie ma żadnego sprawdzianu w szkole. A mimo to czuł się nieco zaniepokojony. Czy to jakiś znak? A może po prostu wina księżyca który świeci mu w twarz.

Avatar Kadzio
- Nie zasnę. - mruknąłem do siebie. Wstałem do okna i chwyciłem za zasłonę. Wyjrzałem przez okno, by zobaczyć czy dziś w mieście nie dzieje się coś ciekawego..

Avatar gulasz88
Właściciel
Ulice miasta były puste jak po apokalipsie. Nigdzie nie paliły się już światła, nawet w ratuszu. Miasto poszło spać, w przeciwieństwie do ciebie.

Avatar Kadzio
- Hm, skoro nikogo nie ma a ja i tak nie zasnę, to chociaż się przejdę i łatwiej będzie mi usnąć. - pomyślałem. Założyłem dżinsy i bluzę i zszedłem po schodach na dół. Miałem nadzieję, że nikogo nie obudzę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Udało ci się niemal bezszelestnie zakraść do drzwi wejściowych. Zanim jednak przekręciłeś klamkę, usłyszałeś dziwny stukot dobiegający z kuchni.

Avatar Kadzio
- Ma.. mama? - Zapytałem półszeptem. Skierowałem swoje kroki w stronę kuchni. Staram się być cicho. Przecież to może być tylko szop. Nie słyszę jednak żadnej reakcji zwrotnej. Na wszelki wypadek chwytam nóż z moich ulubionych spodni, z których go nigdy nie wyjmuję. Chowam go za plecami, przyspieszam i wkraczam do kuchni

Avatar gulasz88
Właściciel
Powitała cię pustka. W kuchni nikogo nie było, ale czy na pewno? Zobaczyłeś przyczynę hałasu, szklana butelka z olejem się przewróciła, ale na szczęście nie potłukła. Innym tropem był otwarty chlebak. Ale jaki złodziej kradnie bułki?

Avatar Kadzio
- Ty mały gnojku, wyłaź!
Chwyciłem butelkę i postawiłem ją na swoje miejsce. Zamknąłem drzwi. Energicznie podchodziłem w każdy kąt, w jaki ten gówniak mógł się schować.

Avatar gulasz88
Właściciel
W kuchni niczego nie znalazłeś, ale za to usłyszałeś cichy szmer dobiegający z salonu.

Avatar Kadzio
Walić to. Nie ma to nie ma. Zanim wyszedłem z domu uchyliłem delikatnie okno, a do pokoju, w którym śpi mama zamknąłem drzwi. Tak na wszelki wypadek, jakby miało ją coś obudzić. Wyszedłem na zewnątrz. Powietrze było takie rześkie i świeże. Noc była tak piękna, tak jasna, że nawet bez świateł ulicznych wszystko byłoby pięknie oświetlone. A jestem ledwo w środku tej dziury, jaką wykło się nazywać to miasto. Pokierowałem się w prawo w stronę Sklepu Eldersona. W planach miałem zrobić tylko małą rundkę wokół miasta, które tej nocy tak niesamowicie mnie zauroczyło. A księżyc? Księżyc to już całkowicie inna bajka. Bajka. Tak mógłbym go opisać.

Avatar gulasz88
Właściciel
Za dużo działań w jednym zdaniu, ale już trudno. Zmiana tematu!

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5228 postów, 51 tematów i 23 członków

Opcje grupy Przypadki z ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przypadki z Vasira Lake [PBF]