Właściciel
To w tym skrzydle znajdują się laboratoria genetyczne, oficjalnie zajmujące się odkrywaniem leków na choroby genetyczne, ulepszanie upraw i projektowanie syntetycznych kończyn. To jest oczywiście wersja oficjalna, ale fanatycy teorii spiskowych mają co do tego inne zadnie.
Właściciel
Znalazłaś się w północnym skrzydle. Obecnie będąc na poziomie A, musiałaś skorzystać z windy by dostać się niżej.
Konto usunięte
Więc wzięła się poszukiwanie dr. Hoove. Zważywszy, że ona też nosi identyfikator nie powinno być trudności.
Właściciel
Najwyższy poziom obejmował badania nad mechanicznymi kończynami. To nie była twoja specjalizacja, więc pewnie powinnaś zejść na niższe poziomy.
Konto usunięte
Zatem ruszyła do windy, aby zjechać na poziom C i posłuchać muzyczki podczas zjazdu. Mechaniczne kończyny nie są jej specjalnością i ciekawe, co będzie na niższych poziomach. Astrid obstawia kosmitów w kadziach.
Właściciel
Drzwi się otworzyły i powitała cię dwójka ochroniarzy i bramka z wykrywaczem metalu.
- Przepustkę poproszę. - Powiedział jeden z nich. Mocne zabezpieczenia, a to nie jest nawet najniższy poziom!
Konto usunięte
Mocne zabezpieczenia, nie to co w Europie. Astrid podała przepustkę ochroniarzom.
Właściciel
Mężczyzna sprawdził pod czytnikiem kod kreskowy pod identyfikatorem, a na monitorze komputera pojawiły się twoje dane, przy okazji otwierając bramkę.
- O widzę, że to pani pierwszy dzień w pracy, panno Remus. - Odpowiedział milej i przyjrzał się bliżej informacją na twój temat. - Grupa Syrena, tak? Prosto i do skrzyżowania, drugie laboratorium po lewej. -
Konto usunięte
- Danke. - odparła mechanicznie jak robot, który już dzisiaj powtórzył kilkukrotnie tak proste słowo.
-Grupa syrena? Pewnie badanie ryb. - pomyślała Astrid i ruszyła do celu według skomplikowanych instrukcji ochroniarza, o ile jej największy wróg, bramka z wykrywaczem metalu, czegoś nie odwaliła.
Właściciel
Udało ci się nie zgubić. Stanęłaś przed pokojem ze szklanymi ścianami, w środku którego człowiek o rudych włosach i brodzie z wielkim zapałem tłumaczył coś grupie naukowców.
Konto usunięte
To musi być tutaj. Weszła do pomieszczenia, żeby zakończyć misję i dostać kolejnego questa.
Właściciel
-... i dlatego ci tłumaczę jak cholernemu osłowi którym jesteś, Oswald, że choćbyś wpie**olił tysiąc kotletów i najął dwustu atletów to nie ma takiej możliwości by połączyć te dwa genomy, bo zawsze wyjdzie ci taki mikser genetyczny, ze jedynym jego zastosowaniem będą bloki mięsa do stołówki. - Brodacz krytykował jednego z laborantów. Nawet nie zauważył gdy weszłaś, bo zaczął kreślić skomplikowane wzory na tablicy.
Konto usunięte
Astrid da sobie włosy uciąć, że brodacz musi być Dr. Hoovem, tylko szefowie potrafią tak pomiatać pracownikami.
- Pan tutaj dowodzi? - zapytała i spojrzała na kreślone wzory.
Właściciel
- Zależy kto pyta, wróg czy przyjaciel. - Nawet się nie odwrócił. Szlaczki i liczby układały się w skomplikowane wzory genetyczne.
Konto usunięte
- Zależy. Nowy pracownik to dla pana potencjalny wróg czy potencjalny przyjaciel? A może dobry worek treningowy do ćwiczenia nowych tekstów i ripost?
Właściciel
- Ha! Czyli doczekałem się kogoś kto ma własne zdanie, a nie kolejną amebę jak te tutaj. - Odłożył marker i odwrócił się w twoim kierunku. - Doktor Vincent Hoove. A na ciebie jak wołają? -
Konto usunięte
- Astrid Remus, biochemik i biolog. Tak, jestem Niemką, wierzę w teorie spiskowe, uwielbiam horrory i mam ambicje.
Właściciel
Rozłożył ręce i klasnął.
- Wybornie! Siadaj więc i zrób użytek ze wspólnych genów z Mengele, bo mogą ci się przydać. .
Konto usunięte
- Nie powiedział mi pan nad czym będę pracować i na czym polega projekt syrena.
Właściciel
- To nie projekt, tylko nazwa oddziału; wszystkie są od mitycznych stworzeń. Mamy tu Grupę Syrena, Mantikora, Cyklop i Jednorożec. A pracować będziemy nad czymś ważnym, przeczytaj sobie portfolio.
Konto usunięte
Poszukała tego całego portfolio do przeczytania.
Właściciel
Na jednym z wolnych siedzeń, leżała teczka z dokumentami. Tam pewnie były opisane zadania grupy.
Konto usunięte
Ciekawość przezwyciężyła i Astrid czym prędzej usiadła na wolnym siedzeniu, by oddać umysł lekturze.
Właściciel
Jak się okazało, jej zespół miał prowadzić badania nad usprawnianiem genetycznym stworzeń słodko i słonowodnych. Czyli jednak "syrena" w nazwie coś oznaczała.
Konto usunięte
Straszne nudy jak na organizację z poziomem tajności równym NASA. Przejrzała jakie dokładnie usprawnienia będą wprowadzać.
Właściciel
Tu już robiło się ciekawiej. To nie było zwykłe GMO, mieliście stworzyć zwierzęta morskie do użytku militarnego. Zdolne zatapiać statki, przewozić dane i wykrywać łodzie podwodne.
Właściciel
Post Startowy
Spóźnienie się jest rzeczą ludzką i nieludzką. Czasem po prostu złośliwość całego świata nie pozwala na dotarcie na czas. I w takiej sytuacji był właśnie Alexander, wychodząc z windy razem z widmem tykającego zegara.
Jakiś szeregowy robol pewnie by się tym nie przejął, ale nie on... No w sumie to jest szeregowym robolem, fakt, ale miał zamiar awansować, piąć się po szczeblach kariery, a później pociągnąć ten pie**olnik głęboko w dół, także musiał mieć renomę dobrego pracownika, toteż przyspieszył nieco tempo, oczywiście wciąż idąc, bo bieganie było złym pomysłem.
Właściciel
Wykład twojego szefa już się zaczął. Jak zwykle gestykulował zamaszyście i wypisywał skomplikowane wzory na białej tablicy.
W takim razie postanowił wślizgnąć się do środka jakoś w miarę dyskretnie, zająć wolne miejsce (najlepiej z tyłu) i spróbować poskładać wszystko co mówił, pisał i gestykulował do kupy.
Właściciel
- O, Travis! - Zakrzyknął rudowłosy profesor. - Nawet nie wiesz jaka to przyjemność zobaczyć twój szpetny ryj w moim laboratorium! Ty też się cieszysz?
- Jak najbardziej, panie profesorze! - odkrzyknął z równie udawanym entuzjazmem co jego przełożony.
Właściciel
- Wstrzykiwałem heroinę szczurom bardziej wiarygodnym od ciebie. - Skomentował krótko i odwrócił się. - Usiądź obok nowej koleżanki i opowiedz jej o tym jak wspaniałym szefem jestem.
- Taest. - odmruknął, wykonując niedbały salut i rozejrzał się za tą "nową koleżanką."
Właściciel
Siedziała w ławce obok ciebie. Miała srebrne włosy, choć zdecydowanie nie była stara. Przeglądała właśnie dane waszego projektu.
//Jeśli będzie mi opóźniać fabułę zrobisz z niej NPC lub ogarniesz postać zastępczą albo coś w ten deseń, nie?//
W takim razie dosiadł się do niej, acz nic nie mówił, w sumie to było dość wymownym gestem i powinno zwrócić jej uwagę.
Konto usunięte
//Po co pośpiech?
Przeglądała dalej portfolio, szukając wzrokiem ciekawych informacji.
- Na czym przeprowadzacie testy? - zadała pytanie współpracownikowi.
- Zależy jakie testy, bo poza białymi myszkami i królikami doświadczalnymi mamy też inną menażerię.
- A co to takiego? - spytał z krzywym uśmieszkiem.
- Powinnaś zostawić przed drzwiami razem z płaszczem.
Konto usunięte
- Coraz bardziej podoba mi się nowa praca.
- Nieźle karmią, zarobki też niezłe, szefostwo miłe, a nade wszystko przyjemna atmosfera.
Konto usunięte
- Wystarczy przyjemności. Arbeit macht frei.
- Gość który tak gadał chyba nie skończył dobrze, co nie?
- Też słyszałem teorię o jakiejś Argentynie czy coś.