Ostatnim razem byłem 2 klocki na lewo i tak 1/4 w kierunku autorytaryzmu
Ale nie wierzę w ten kompas. Mechanika wygląda mi na zbyt prostą. Zresztą, pamiętam, że w pewnym temacie ktoś jakiś czas temu napisał, że podział na lewo i prawo jest bardzo niedokładny i przestarzały :>
Ja miałem od centrum kratkę w left i trzy kratki w libertarian.
Ogólnie tak jak się spodziewałem. Sam siebie określiłbym jako niezdecydowane centrum, ale za wolnością w sensie tolerancją, akceptacją, pacyfizmem i demokracją.
Jeśli podział prawo-lewo jest synonimem wolność gospodarcza - państwo opiekuńcze, to myślę że podział jest OK.
Jeśli jednak pod prawo-lewo podchodzą też rzeczy, które w Polsce lubimy pod to podciągać, takie jak otwartość na ludzi innych kultur, innych orientacji, patriotyzm i religijność... to wychodzi coś zrąbanego, bo nagle okazuje się, że jedno słowo oznacza zbyt wiele poglądów. A jak coś oznacza zbyt wiele to ostatecznie oznacza nic.
Przykładowy ultrawierzący, wolnorynkowy katolik uznający konieczność legalizacji małżeństw homoseksualnych, usunięcia religii ze szkół oraz gardzący nacjonalizmem byłby... na tradycyjnej osi prawo-lewo nie do ustawienia. Tutaj natomiast byłby right-libertarian.
Sami lewaccy liberałowie i centrowi liberałowie
i Aracz
Robiłem sobie jeszcze raz, wyszło jedna kratka w lewo i jedna w kierunku liberalizmu. Jednak bardziej utożsamiam z poglądami autorytarnymi, w których silne państwo zapewnia konkretnymi decyzjami wolność i bezpieczeństwo obywatelom.
No i może tu jest problem. Społeczeństwie jestem za jak największą wolnością (to już chyba wiecie), ale politycznie uważam, że im mniej osób podejmuje decyzje, tym silniejsze jest państwo. Wiem, że doprowadza to do takiego niebezpieczeństwa, że do władzy dostaną się niebezpieczne osoby, ale jednak podoba mi się wizja jego podjęcia
Całkiem widać te poglądy. Ma to nawet jakiś sens.
Choć ja osobiście po prostu nie widzę opcji żeby osoba z wielką władzą nie dążyła do jej poszerzania.
No chyba, że miałaby władzę ograniczoną prawem (np. konstytucją). Choć jak pokazuje przykład Polski... konstytucja może nie być wystarczająco silną zaporą jeśli ludzie nie interesują się polityką, tudzież chwytają się na propagandę
Moderator
>Coś zrobione przez człowieka
>Dziw się że ma błędy
Nie mówię tu o błędach, tylko o tym, że nie da się uzyskać niektórych wyników.
Moderator
Zaskoczę cie, to jest błąd.
I znów cię zaskoczę bo da się uzyskać wyniki oddalone we wszystkie 8 stron.
Mi się wydaje, że + - z pewną dozą przybliżenia się zgadza wszystko.
Mówiąc "oddalone" masz na myśli różnicę większą, niż 3-4 kratki w którąś ze stron?
Wydaje mi się, że jeżeli coś takiego by się stało to w bardzo odosobnionych przypadkach
Trudno być np. liberałem jeśli twierdzi się, że aborcja musi być zakazana, a w szkołach powinni uczyć religii
albo skrajnym wolnorynkowcem twierdzącym, że opieka medyczna powinna być dotowana dla każdego, a nierówności społeczne są szkodliwe
Moderator
No wiesz, takiego prawdziwego hitlera albo stalina to dziś ze świecą szukać.
Szczerze powiedziawszy - nie sądzę.
Byle ksiądz Międlar, albo Marian Kowalski mają poglądy bardzo podobne do poglądów Hitlera.
Jedyne co to może nie wpadliby na obozy koncentracyjne oraz nie mają władzy i szerokiego poparcia więc muszą się hamować.
Myślę, że aby mieć poglądy a'la Hitler wystarczy uznawać wyższość własnego narodu, gotowość i szczera chęć (łącznie z nawoływaniem) do zabijania osób z innymi poglądami (zwłaszcza żydów) i przekonanie, że naszemu narodowi się wszystko należy, nawet kosztem innych. Pamiętajmy też, że Hitler swoją karierę polityczną zaczynał od wyrzucenia żydów z Niemiec, nie od ich masowych eksterminacji. Dopiero jak doszedł do władzy się rozkręcił.
No i oczywiście żeby to było prawdziwie Hitlerowskie musi wynikać z frustracji (frustracja jest nieracjonalna, sama siebie napędza i bazuje na prymitywnych instynktach) - co również jest check.
A co do Stalina - tu się chyba zgodzę. Stalin podobno miał osobowość psychopaty i mu coś po prostu w zwojach mózgowych nie stykało, że nie odczuwał empatii.
Ale o Stalinie czytałem tyle co nic, także no.
Na psychikę Stalina i Hitlera mocno wpłynęły trudne dzieciństwo (Stalina tłukł ojciec, Hitler był dzieckiem ulicy) i uczestniczenie w wojnach. Według kilku relacji, Hitler poczuł się nadczłowiekiem po przeżyciu dwóch sytuacji. Pierwszą była ta, gdzie żołnierz przeciwnej strony dał mu odejść z pola bitwy (podobno przed tym chwilę popatrzyli sobie w oczy), a druga była po tym, gdy przeżył poważne porażenie iperytem. Jego poglądy były czymś więcej, niż wyższością swojego narodu i uznaniem, że wszystko mu się należy. Ważne też jest to, jaką drogą się do tego dąży. Dzisiaj mamy pewne państwo, które kieruje się podobną filozofią - paradoksalnie, jest to Izrael. Tylko zamiast się izolować politycznie, szukają poparcia, zamiast otwarcie mordować, prowadzą bombardowania, i by uniknąć problemów, nie przyłączają ziem, tylko je sobie podporządkowują tworząc w nich swoje strefy. Mimo, że we władzy panują poglądy prawdopodobnie bardzo podobne do tych, jak u osób które wymieniłeś, to jednak nie są takie same (nie będę rozwijał, bo jeszcze wyjdę na antysemitę :P ). Filozofia Stalina nie jest poprawna, cel nie uświęca środków, największy wpływ ma właśnie to, jak się do niego dąży, bo to najbardziej kształtuje to, jak ostatecznie będzie wyglądał cel.
Za taki, według mnie, dobitny przykład podam to, że socjalizm i kapitalizm mają ten sam cel - dobrobyt ludzki. Tylko doprowadzają do niego w inny sposób. Tak samo powinniśmy patrzeć na inne poglądy polityczne, bo możemy uważać to samo, ale mieć na doprowadzenie do tego zupełnie inne sposoby.
Odniosę się tylko do kapitalizmu i socjalizmu - myślę, że to pewne uproszczenie.
Socjalizm kładzie bardzo duży nacisk na zmniejszenie nierówności społecznych. I nie chodzi tu tylko o to, żeby nie było biednych ale żeby nie było wielkich różnic między ludźmi. (choć o likwidacje biedy również chodzi)
Kapitalizm natomiast stawia na wolność jednostki oraz dobrobyt wynikający z wolnego handlu. Wg. wielu filozofów kapitalizmu nierówności społeczne są na przykład czymś dobrym (patrz Hayek)
Ja bym powiedział, że "dobrobyt" to nie wspólny cel kapitalizmu i socjalizmu, tylko punkt ich programu który się zazębia.
Odnośnie Hitlera - zgodzę się, że aby w pełni uwzględnić jego poglądy należy prześledzić całe jego życie. Myślę jednak, że ważniejsze w tym jest znalezienie kilku najważniejszych punktów jego programu. Dlaczego? Ponieważ istotą tego, że jego polityka była zła były odrobinę mniej pobudki jakimi się kierował, a bardziej rzeczy, które zrobił.
Czy gdyby jego życiorys wyglądał zupełnie inaczej, ale skończył się holokaustem i filozofią wyższości narodu niemieckiego to nadal byłoby to złe. Niezależnie od tego jak on indywidualnie do tego doszedł. Niezależnie od tego, czy kierował się ukrytymi lękami, religią, ideologią, "wyższym dobrem narodu". Gotowość i szczera chęć zabijania ludzi w imię swoich poglądów jest zła. Głoszenie wrodzonej wyższości jednej grupy ludzi nad drugimi jest złe (a poza tym prowadzi do gotowości zabijania i rabowania).
Bardzo szanuję wyniki w ostatnich trzech budkach
W porównaniu do kompasu „+” jest możliwoś bycia pasywnym.
Moderator
ale Ty wiesz że ten obrazek na dole jest do pobrania
Na telefonie nie mogłem go pobrać.
Mi wyszło w sumie zgodnie z oczekiwaniami.
Bardzo liberał, bardzo kosmopolita, bardzo rewolucyjny.
Jedyne co to miałem 35% wolnego rynku. Ciekawe, bo zwykle mi wychodzi, że oscyluję w okolicach 50%
ale jednak poglądy zmieniam raczej na bieżąco
[edit] heh, jeszcze rok temu byłem całkiem autorytarny i próbowałem wszystkich wokół nawrócić na katolicki system wartości... stare mroczne dzieje
(Razczej nikogo to za bardzo nie obchodzi)
W sumie nie napisałem co mi wyszło.
~(79%) wolnego rynku
~(>90%) patriota
~(80%) liberał
~(20%) tradycjonalista.