[Kronika Sierocińca]

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wstęp - Kto, co i dlaczego?

Witaj! Skoro to czytasz, znaczy to, że już dawno nie żyję, a te marne wypociny, które pożółkłe strony mego dziennika odsłaniają przed twoimi oczami, to jedyny dorobek mojego życia, gdyż nigdy nie wyszedłem stamtąd żywym i nie ujrzałem światła dziennego z poza obszaru Sierocińca. Możesz mi wytknąć, że dziennik nie jest podpisany, a mi najwyraźniej zapomniało się chociażby przedstawić. Otóż nic z tych rzeczy! Po prostu teraz, kiedy to piszę, żywię jeszcze nadzieję, że uda mi się przetrwać to istne szaleństwo, więc bardzo niekorzystnym dla mnie byłoby, gdyby któryś z Nich znalazł te notatki jeszcze za mojego życia i dowiedział się, kto jest autorem treści, którą chcę ci tutaj przekazać. Nie byłoby dla mnie ratunku! Jako artysta jednak, odczuwam niezmierzoną potrzebę opisania tego, co dzieje się w tym chorym do reszty miejscu, w którym ginie wszelka nadzieja, a pamięć po niczemu niewinnych dzieciach rozwiewa się na wietrze niczym prochy, które z nas zostaną. Bo widzisz... To miejsce nie jest normalne. Sierociniec z wielkiej litery jest najgorszym miejscem na świecie, a już zwłaszcza dla dorastającej młodzieży! Jestem tu ledwie kilka dni, a już słyszę mroczne szepty po nocach, widzę tajemnicze zjawy na każdym kroku i już siedemnaście razy ktoś, nie - coś - próbowało odebrać mi życie. Jednak ja wierzę, że chociażby ten dziennik, ta kronika po mnie zostanie. Że ktoś to kiedyś przeczyta i dowie się, jak bardzo okropnym miejscem jest instytut niejakiej Silenci Daemon. Obserwuję wszystko, samemu starając się nie rzucać nikomu w oczy, a następnie opisuję w nocy pod kołdrą przy świetle latarki. W końcu i tak spać nie mogę... Więc co w ten sposób tracę? Pisanie pomaga mi zapominać o strachu, który paraliżuje mnie na każdym kroku, odkąd czarna furgonetka wyrzuciła mnie przed budynkiem tego złowrogiego ośrodka... To już chyba wszystko, co chcę ci przekazać na wstępie. Kolejne wpisy zawierać będą podsumowania dni, które jakimś cudem uda mi się przeżyć i mam nadzieję, że chociaż one dadzą radę rozjaśnić ci nieco, jak wyglądało życie w tym upiornym Sierocińcu. Napiszę jeszcze dziś wieczorem, jeśli mi Opatrzność pozwoli... Do zobaczenia już wkrótce! Albo i nie...

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku