Za kubeczek ciepłej Yerby Mate
Sprzedałbym nawet mego tatę
To nie jest uzależnienie, to miłość
Kofeino prowadź mnie przez życie. Niespokojne, szybkie, pełne gówna, lecz życie bystre
coś czego brakuje mi na co dzień
ach gwałć mą korę mózgową chcę się poczuć dobrze
ty janie stymulancie pierwszy na tej Ziemi
narkotykiem jesteś lecz jakże pięknym
a gdy mi na studiach nie wystarczysz
to zadzwonię po twą białą kuzynkę
Amfetaminę
Ale na razie kochaj mnie gwałtownie, nieprzytomnie
jak Manson swe dziewczynki
bo potrzebuję tego
chcę tego
kocham to
kofeinowa euforia nie kończy się
nie mogę skończyć tego gówna, które wychodzi właśnie spod mych palców
bom w twoich objęciach martwy i żywy jednocześnie
już jutro znów spotkamy sięęęęęęęęęęęęęę