Konto usunięte
Ghal Lugus, wielka twierdza zrobiona z tajemniczeg, czarnegoo materiału. Jest prawie nie do zniszczenia. Twierdzę otaczają wielkie mury, wokół twierdzy krążą patrole 3-metrowych potężnych mutantow. W środku jest wiele nieumarłych, mutantów, nekromantow. Właścicielem twierdzy jest pół wampir pół demon Agandaur. Twierdza jest na granicy księstwa wampirów i cesarstwa Gryfitów.
Konto usunięte
-Pokój całkiem ładny. A gdzie będą spać Tristhephar i... No... Przepraszam, ale chyba nie poznałam twojego imienia. Tak czy inaczej, gdzie oni spędzą noc? - spytała wskazując na swego mutanta i dziewczynkę.
Konto usunięte
-Mów mi...Anivia, pani Vryso. - Odpowiedziała Ci dziewczynka.
- Anivię i Tristhephara zaprowadze do miejsca, gdzie będą spać.
Konto usunięte
-Świetnie. Teraz, gdybyście mogli, wyjdźcie. Chciałabym nieco odpocząć po podróży.
Swymi pajęczymi odnóżami złapała za walizki trzymana przez mutanta i dziewczynę po czym odłożyła je na podłodze obok łóżka.
Konto usunięte
Draco wraz z mutantem i dziewczynką wyszli z pokoju. W pokoju panowała cisza, Vrysa mogła w spokoju odpocząć.
Konto usunięte
Odłożyła więc na ziemię także walizki, które sama niosła. Postanowiła nieco się zdrzemnąć, bo tak najszybciej odzyska siły. Rozebrała się więc, położyła na łóżku i zasnęła.
Konto usunięte
Obudziła Cię głośna kłótnia Draco i jakiegoś mężczyzny, zapewne tego Agandaura.
Konto usunięte
Mieli czelność ją obudzić!? To chyba pierwszy raz od kilku lat, gdy Vrysa obudziła się w inny sposób niż z powodu promieni słońca opadających jej na twarz i piania koguta z pobliskiej wioski. Jeśli już się obudziła postanowiła zrobić coś pożytecznego, podsłuchać ich rozmowę.
Konto usunięte
Głosy dochodziły z sali tronowej.
-Do cholery, nie mieliśmy niszczyć Gryphonholdu, tym bardziej innych miast. Miało być tylko Rushwig!- Prawdopodobnie był to Draconius.
-Mamy dobrą okazję, oslabimy Gryfitów, a następnie uderzymy z pomocą demonów. Będą w rozsypsce. Gryphonhold tylko trochę uszkodzimy..
Konto usunięte
Rozje**nie Gryphonholdu, Rushwigu i kilku innych miast to dość ambitny plan. Wstała i zaczęła się ubierać w tle wciąż podsłuchując Draco i Agandaura.
Konto usunięte
-Słuchaj, nie chcę mordu na taką skalę. Rushwig oczywiście przestraszy gryfitów, także te miasto jest portowe, przez co ich gospodarka nieco padnie. Najpierw musimy pomyśleć o planie ataku Rushwig. Mamy dużo nekromantów, mutantów, nieumarłych. Jest też parę elity demonów... Jutro atakujemy. Proponowałbym wziąć naszą arachnidkę do oblężenia. Jest utalentowaną nekromantką i mutagenistką. Mogłaby przewodzić jednym z legionów nieumarłych i zaatakować prawą flankę.
-Dobry pomysł, mamy słabych nekromaantów, sami nie utrzymają tyle mięsa armatniego. Gdy już przejmiemy miasto, zastanowimy się nad dalszym planem.
-Oczywiście. Ja pójdę do siebie. - Rozmowa się zakończyła.
Konto usunięte
Czekaj... Co? Chcą ją wziąść do oblężenia? To nie jej wojna, nie będzie walczyć za kogoś! I do tego nazwali ją Arachnidką?! Przecież na pierwszy rzut oka widać, że jest tylko pół Arachnidką! Po takiej obrazie tym bardziej nie stanie po ich stronie! Ubrała się i wyjrzała za okno w pokoju, jeśli jakiekolwiek w ogóle tu było.
Konto usunięte
Było, małe ale było. Akurat była noc, widziałaś piękną, pełnię księżyca. Miałaś widok na okolice twierdzy. Wokół zamku panowały patrole nieumarłych i mutantów.
Konto usunięte
Postanowiła wyjść na mały spacer, by móc się nieco odstresować i ewentualnie zaplanować drogę ucieczki na później. Zawsze warto mieć taki plan awaryjny. Czy nikt nie zwróci jej jednak uwagi, gdy będzie sama łaziła po twierdzy? W sumie, ch*j z tym. Wyszła z pokoju i ruszyła korytarzem szukając wyjścia na zewnątrz.
Konto usunięte
Twierdza była bardzo duża i trudno było Ci się wydostać. W poszukiwaniu wyjścia przeszkodził Ci Draco.
-Hej, gdzie idziesz? - Zapytał nieco podejrzliwie.
Konto usunięte
-Chciałam iść na spacer po okolicy. Siedzenie w pokoju nie należy do moich ulubionych zajęć. Możesz mi powiedzieć, gdzie dą drzwi wyjściowe?
Konto usunięte
// zgódź się ;-; //
-Oczywiście. Chodź za mną. - Prowadził Cię przez długie korytarze, miałaś wraŻenie że idziecie w kółko.
-Vryso... Chciałabyś może pomóc nam w pewnym planie? Zostałabyś sowicie wynagrodzona
Konto usunięte
-Niezbyt interesuje mnie wynagrodzenie. Chcę tylko znaleźć stary i nie do końca zniszczony zamek i tam zamieszkać. Pieniądze mi do tego nie są potrzebne.
Konto usunięte
-Znam dobre miejsce. Mogłabyś się tam wprowadzić zaraz po pomocy nam. I zapłatą nie są tylko pieniądze.
Konto usunięte
-Co w takim razie oferujecie prócz pieniędzy?
Konto usunięte
-Piękny, dobrze zachowany fort w okolicach Transerdenii. 200 koron wschodnich i 200 koron zachodnich... Demon Klucznik, o nim powiem Ci nieco więcej później.
Konto usunięte
Dobrze zachowany fort i własny demon? To jak jeden z tych mokrych snów Vrysy, który wygląda niczym słaby romans napisany na szybko!
-No cóż... Załóżmy, że podoba mi się ta propozycja... Co dokładnie musiałabym zrobić?
Konto usunięte
-Pokieriujesz jednym z legionów nieumarłych w oblężeniu na Rushwig. Szczegóły poznasz później.
Konto usunięte
-Mogę przynajmniej wiedzieć czemu nagle tylu magów zebrało się w jednej twierdzy i planuje atak na bogu ducha winne miasto?
Konto usunięte
-To już nasza sprawa Vryso... A... Drzwi są tam. - Wskazał palcem na wyjście z pałacu.
Konto usunięte
Wizja posiadania nowego pałacu i demona wystarczająco chyba pomogła Vrysie w odstresowaniu. Przy okazji nie musiała już szukać drogi ucieczki, skoro uciekać nie chciała.
-Wiesz, chyba odechciało mi się spacerować. Jestem dość zmienną kobietą. Teraz chciałabyn wrócić do pokoju.
Konto usunięte
-Chętnie skorzystam z twojej pomocy. Gubię się w tej twierdzy...
Konto usunięte
-Trudno Ci odmówić. - Uśmiechnął i zaprowadził Cię prosto do pokój, wszedł do środka i usiadł na łóżku.
Konto usunięte
-Dziękuję. Tak swoją drogą, wiesz może, co u Anivii i Tristhephara?
Konto usunięte
-Tristhephara oglądał Agandaur, całkiem udany mutant, rzadko to mówi innym, raczej sobie. Teraz jest gdzieś w pokoju. Anivia też ma swój pokój, nie wiem co robi. - Wstał i podszedł bliżej Ciebie. - A tobie się tu podoba?
Konto usunięte
-Tak, całkiem tu ładnie. To miejsce mogłoby być materiałem na mój dom. To znaczy, gdyby nie to, że jest tu tyle osób.
Konto usunięte
-No, ta twierdza jest solidna, a i oblężenie jest raczej niemożliwe. - Dotknął twojego policzka, podchodząc nieco później. - Wiesz... Mogłabyś też iść do mojego domu...
Konto usunięte
Uśmiechnęła się lekko. Teraz to już jest dokładnie jak w jej mokrych snach!
-Muszę przyznać, to dość kusząca propozycja...
//Bosz granie kimś kto nie jest lgbt jest takie trudne
Konto usunięte
Podszedł wystarczająco blisko i pocałował Cię w usta, co być może Cię zdziwiło.
Konto usunięte
Była lekko zdziwiona. Nawet bardzo zdziwiona. Co się dziwić, przecież pierwszy raz w życiu ktoś ją pocałował. I może to właśnie dlatego tak jej się spodobało. Nie przerywając całowania zaczęła powoli ściągać z siebie ubranie.
//Grgrgegrggrgrge. Gdzie moje yuri
Konto usunięte
//Czy jak ktoś Cię całuje w byle jakim miejscu też zdejmujesz ubranie? :v //
Całował Cię coraz namiętniej, bardzo Ci się to podobało, zdjęłaś górną część ubrania, rzucił Cię na łóżko, kontynuował całowanie schodząc coraz niżej.
Konto usunięte
//Mnie nikt nie całuje. Ale jakby ktoś już to zrobił to od razu zrzuciłbym ubranie
Swoją drogą, mam blokadę w mózgu która nie pozwala mi pisać żadnych scen seksu jeśli nie jest to yuri lub ewentunie yaoi. Dlatego chcę timeskip. Pls
Konto usunięte
A więc dwadzieścia minut później byliście całkiem nadzy w łóżku po seksie. Byłaś bardzo z tego zadowolona, seks z Draco był świetny.
-Vryso... Powiedz mi, co chcesz zrobić z Anivią?
Konto usunięte
-Gdy ją znalazłam miałam zamiar uczyć jej magii. Poczułeś jej potencjał magiczny, jest ogromny. Najpierw muszę jednak zadomowić się gdzieś na stałe.
Konto usunięte
-Znam parę miejsce gdzie możesz zamieszkać. Wolisz ziemie Derelingów, Gryfitów czy może Księstwo Wampirów?
Konto usunięte
-Obojętnie. Pasuje mi cokolwiek, byle z dala od ludzi.
Konto usunięte
-Chyba już znam dobre miejsce. - Wstał i ubrał się w czarny płaszcz z kolczuga i spodniami. - Pamiętaj, jutro rano ruszamy.