CzarnyGoniec pisze:
Były nacjonalistyczne bojówki, które strzelały do żydów, rzucały kamieniami w ich sklepy etc. Nie nazwałbym tego zbyt pokojową relacją :)
Chyba, że chodziło Ci o ustrój - wtedy II RP była daleka od faszyzmu. Endecja i Piłsudzki byli ich ideologicznymi wrogami
Nie myl nacjonalizmu z nazimem. Jeśli już chcesz korzystać z nazwy nacjonalizmu w takich sytuacjach, to napisz przynajmniej, że skrajnie nacjonalistyczne bojówki. Nacjonalizm pierwotnie nie ma nic wspólnego z rasizmem. Bo to stawianie interesów państwa, w którym się żyje nad interesy innych państw, polityka nie może być prowadzona tylko nienacjonalistycznie, bo wtedy będzie ona nie solidarna z resztą świata, a:
- okradaniem państwa, podejmowanie decyzji, które przyniosą korzyści władzy
- sprzedaniem państwa, którym miało się opiekować i mu służyć, w ręce innych mocarstw
To tak, jakbyś politykę Unii Europejskiej nazywał komunizmem. Wyjdzie na to samo, co Wy robicie z nacjonalizmem, równając go z nazizmem. Prowadzenie polityki czysto nacjonalistycznej JEST niezdrowe, z prostego powodu - korzyści przynieść może nam też pomoc komu innemu. Ale na dzisiejsze realia, jedyną możliwością na doprowadzenie do zdrowej konkurencji rynkowej, jest dbanie o swoje interesy, a nie interesy kogoś innego. Jeśli moje państwo, czy firma, będzie dobrze funkcjonować, to odbije się to korzystnie też na tych, którzy korzystają z moich usług, czy pomocy. Nacjonalizm wcale nie wymaga dyskryminacji, ani wywyższania się, tylko dbania o to co swoje. Jeśli wszyscy ludzie by się nagle zjednoczyli, powstało by państwo kosmopolityczne, to zostałby TYLKO nacjonalizm, bo wszystko, co byśmy robili, robilibyśmy dla dobra ludzi. Niektórych definicja narodu, nacji może wprowadzać w błąd, z prostego powodu. Nigdy nie powstała wspólna definicja narodu, dlatego nacjonalizm bez udziwnień, dotyczy dobra wszystkich obywateli danego państwa, nie ważne od pochodzenia.
No a Piłsudski, mimo bycia socjalistą, prowadził politykę nacjonalistyczną. Właśnie dla dobra wszystkich obywateli II RP postanowił stworzyć władzę z członków różnych partii, rząd miał być jak najstabilniejszy i zapewnić bezpieczeństwo Polakom bez względu na ich pochodzenie. Szkoda że mu się nie udało, bo prawdopodobnie powstałby najzdrowszy i najrozsądniejszy ustrój - różne stanowiska musiałby się dogadać, bez idiotycznych skrajności.
Zresztą, przewrót majowy też był spowodowany tym, że rząd Polski stawał się mało Polski :P
Tak napiszę słowem końcowym, że nacjonalizm nie jedno ma oblicze. Tak samo nie jedno oblicze ma idea równości. Możemy mieć dzisiejszą solidarność międzynarodową, albo wspólną, wielką, czerwoną rewolucję. Bo idea przecież jest taka sama, zjednoczyć wszystkich ludzi i dać wszystkim równouprawnienie.