[Lokalizacja.: Korytarze]

Avatar Historyjka
Właścicielka
Ściany korytarzy wyłożone są ciemnofioletową, poszarpaną miejscami tapetą, a podłoga pokryta jest odstającymi, trzeszczącymi przy chodzeniu panelami ciemnego koloru. Jest wiele drzwi, jednak większość z nich jest prawie cały czas zamknięta. Sierotki starają się przechodzić korytarzami najszybciej jak mogą, by przypadkiem nie usłyszeć jęków cierpienia, dobywających się zza niektórych z nich. Jedyną rzeczą, na jaką patrzą dosyć często jest umieszczona w holu tablica ogłoszeń, gdzie co jakiś czas pojawiają się oferty zajęć dodatkowych, bądź nekrologi...

Avatar
Konto usunięte
Ain nieśmiało wszedł na korytarz, rozglądając się dookoła. Zadrżał, widząc wnętrze budynku, a jego palce mocniej zacisnęły się na rączce od walizki. Stał przez chwilę niezdecydowany, aż w końcu zaczął wolno iść po trzeszczących panelach.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Z dość obszernego holu wychodziło dokładnie siedem dróg. W prawo od wejścia, oraz w lewo. Paradnymi schodami w górę i w prawo, w lewo, bądź prosto. I w lewo, oraz prawo korytarzami bliżej schodów. Ktoś wszedł tuż za nim... A tymczasem na górze schodów, gdzieś po prawej, rozległ się czyiś krzyk w korytarzu. Jakby... Wołanie? Ain nie słyszał dość wyraźnie ani jednego słowa, jednak bez problemu rozpoznał aż nadto wyraźną panikę w głosie wołającego...

Avatar bulorwas
Podszedł do Aina.
-Czuwaj. Czemuś przede mną zwiał?

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Gratulacje, twoja postać ma w dupie krzyki z wyższych korytarzy - woli pogodnie porozmawiać.
Nie chcę krytykować (chociaż i tak to robię), ale jak już łączysz swoją akcję z akcją kogoś innego to przeczytaj też posty napisane dla tej osoby, inaczej wychodzą dziwne sytuacje, jak ta.

Avatar bulorwas
//Czytałem. Spokojnie. Moja postać będzie miała większość takich rzeczy w dupie.

Avatar Historyjka
Właścicielka
//Jestem spokojna, choć pisanie mi, żebym się uspokoiła, akurat potrafi mnie wkurzyć.
I to bardzo mocno, dodam. Napisałabym, że pójdę już planować śmierć twojej postaci, ale...
Nie będę kłamać, ja już zaplanowałam każdą śmierć postaci, więc nie mam czego planować.

Avatar
Konto usunięte
Jego twarz była bledsza niż zwykle, a gdy ktoś zaszedł go od tyłu, podskoczył i sam cicho krzyknął. Zatkał sobie usta, patrząc na nieznajomego niezabandażowanym, rozszerzonym w panice okiem.
-T-Teraz... -Zaczął cicho. -Teraz chciałbym zwiać.-

Avatar bulorwas
-Demony atakują tylko słabych na duchu. Gdy ich dusza jest w rozsypce łatwiej znaleźć pęknięcie. Znajdźmy innych. W grupie zawsze raźniej.
Czuł że coś tu nie gra. Najpierw krzyki, a teraz to dziwne uczucie.

Avatar
Konto usunięte
Ain spojrzał na chłopaka wciąż przestraszonym, ale jednocześnie zdziwionym wzrokiem.
-D-demony, co?- Mruknął, po czym kiwnął głową. -Ja bym najpierw chciał się rozpakować czy coś.-
Wyprostował głowę, by spojrzeć na korytarze.
-Może w pokoju ktoś będzie...-

Avatar Historyjka
Właścicielka
-ELLEN!- wrzask przybliżył się do nich, a po chwil u szczytu schodów wyłoniła się wysoka, rudowłosa dziewczyna o lśniących barwą lawendy oczach. -Ell... Ellen!- wysapała, ledwo łapiąc oddech od nawoływania i opierając się ciężko o poręcz schodów. Nagle ich zauważyła, a w jej spojrzeniu pojawiło się coś na kształt prośby, a wręcz błagania. -Powie... Powiedzcie, czy..? Czy któreś z was nie widziało przypadkiem zmasakrowanych zwłok małej, brązowowłosej dziewczyny o zielonych oczach?- zapytała, z trudem wyrzucając z siebie kolejne słowa, tak, żeby nie zemdleć z przemęczenia. Biegła? Wyglądała tak, jakby zobaczyła jakąś zjawę i uciekała przed nią przez dobre kilka godzin... Jednak to niemożliwe, minęła w końcu dopiero czwarta rano, a musiała tu obowiązywać jakaś cisza nocna czy coś w ten deseń. Więc co tak wycieńczyło dziewczynę?

Avatar
Konto usunięte
A więc można być jeszcze bielszym niż Ain przed chwilą! Ten rekord jednak znowu ustanowił chłopak, który słysząc o zmasakrowanych zwłokach był na pewno nie dalej od zemdlenia niż dziewczyna. Szybko pokręcił głową.
Spojrzał na swojego towarzysza, pytającym wzrokiem, lecz bialowlosy wątpił by i on coś wiedział. W końcu weszli razem.
Jeszcze raz pokręcił głową.
-Przykro nam, ale... Nie.- Zrobił krok do przodu. -A... A coś się stalo?-

Avatar bulorwas
-Nie widzieliśmy.
Powiedział krótko i zwięźle.
-Zostawmy ją tu. Najpewniej jest już naznaczona, a to może przejść na nas.
Powiedział koledze na ucho

Avatar
Konto usunięte
Ain spojrzał na chłopaka i uniósł brew. Na początku niezbyt zrozumiał o czym on mówił, dopiero później go olśniło.
-A... A to nie było tak, że trzeba zaprzedać swoją duszę by być tym "naznaczonym"?- Mruknął także szeptem, jednak z świetnie słyszalnym powątpiewaniem w głosie.

Avatar bulorwas
-Za sprzedanie duszy coś zyskujesz. Z naznaczenia tylko tracisz. Wytłumaczę ci to na prostym przykładzie: Sex jest grzechem i jest przyjemny, gwałt jest grzechem i jest przyjemny tylko dla jednej ze stron,.

Avatar
Konto usunięte
W oku Aina wciąż dało się widzieć niedowierzanie.
-I uwazasz, że... Tym idzie się zarazić?-
Zmarszczył brwi, po czym potrzsąsnął głową.
-To głupie. W takim razie przecież z każdym może być coś nie tak. A kogoś należy poznać.-
Tym razem w jego głosie było o wiele więcej pewności niż zwykle. A przynajmniej chłopak bardzo się starał by tak było. A pomimo swoich słów nie chciał raczej bardzo rzucać się w oczy. Wolał znaleźć sobie kogoś kto na wszelki wypadek go obroni i na tym zakończyć swoje życie społeczne.

Avatar bulorwas
-Nie rozumiesz. Gdy demon wybierze już cel będzie się go ściagać jak wprawny łowca, licząc na to że zwierzyna uda się do stada.

Avatar
Konto usunięte
Jasnowłosy pokręcił głową.
-Masz rację, nie rozumiem.-
Wziął swoją walizkę i ją uniósł. Spojrzał na dziewczynę.
-Którędy do pokoju dla chłopców?- Zapytał z lekkim poczuciem winy. Niby mógłby jej pomóc w szukaniu ciała, ale chwilowo nie miał ochoty na obserwowanie zmaskarowanego trupa.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Jednak w momencie, w którym spojrzał w górę schodów, dziewczyny już tam nie było, choć nie słyszeli, żeby się oddalała. -Dróg jest wiele. W końcu ziemia jest okrągła, więc im bardziej się oddalasz od celu tym bardziej się do niego zbliżasz od drugiej strony...- nagle rozległ się głos dziewczyny tuż nad uchem Aleksandra. Dziewczyna uśmiechnęła się drapieżnie pod nosem, jednak cofnęła się o krok, a jej uśmiech nabrał pogodnego wyrazu. -Innymi słowy, możecie iść którędy chcecie, prędzej czy później traficie. Pokoje chłopców są na parterze, rozmieszczone po równo w lewej i prawej odnodze, w zależności od tego, z którego pokoju jesteście. W każdym z nich może być sześć osób, nie mniej i nie więcej. Jeśli ktoś... Zginie, dajmy na to, do Sierocińca sprowadza się nową osobę, która wskakuje na miejsce zmarłego, ewentualnie ściąga kogoś z pokoju o wyższym numerze. Tylko ten z najwyższą pozycją chronologiczną może nie mieć wszystkich miejsc zajętych. Powiedziano wam, gdzie macie iść? Mogę was zaprowadzić...- przeniosła wzrok na Aina. -Pod warunkiem, że pomożecie mi wcześniej poszukać mojej małej laleczki. Ellen jest taka drobna i słabowita...- zrobiła pełną ubolewania minę. -Nie daruję sobie, jeśli zginęła - to będzie tylko i wyłącznie moja wina! Ja biorę odpowiedzialność za swoich przyjaciół...- dodała, po czym westchnęła, krzyżując ręce za plecami i kołysząc się na piętach.

Avatar bulorwas
-Duchy w okół ciebie są niespokojne, ale pomogę ci.

Avatar
Konto usunięte
Ain przez chwile wpatrywal się uparcie w dziewczynę, aż w końcu westchnął cicho, jakby z rezygnacją.
-J-Jasne, mogę pomóc.- Uśmiechnął się słabo i wskazał na walizkę. -Ale jednak wolałbym najpierw pozbyć się bagażu...-

Avatar Historyjka
Właścicielka
Uśmiechnęła się promiennie. -Och, pozbyć się? To żaden problem!- oznajmiła beztrosko, po czym nim ten zdążył w jakikolwiek sposób zareagować, wzięła walizkę, otworzyła najbliższe drzwi i wrzuciła bagaż do środka. Z pomieszczenia ozwało się głośne, niemal potępieńcze zawodzenie... Rudowłosa pośpiesznie zatrzasnęła drzwi i oparła się o nie plecami. Otrzepała dłonie. -I po sprawie!- rzekła z szerokim uśmiechem na ustach, po czym ruszyła korytarzem w prawo od drzwi. -Tam jej jeszcze nie szukałam...- mruknęła, po czym zatrzymała się i obejrzała za nimi ponad ramieniem. -I-dzie-cie?- zaświergotała i puściła im oczko, jak gdyby nigdy nic się nie stało.

Avatar
Konto usunięte
Rozdziawione usta Aina, który wpatrywał się w drzwi powinny mówić wszystko. Chłopak wyglądał jakby zaraz miał się rzucić za bagażem, ale w końcu tylko odetchnął, zacisnął pięści i ruszył w stronę dziewczyną.
-Więc poszukujemy zmasakrowanego ciała brązowowłosej dziewczyny, tak?- Zapytał cicho, nie patrząc się na nową towarzyszkę. -To nie powinno być trudne, wątpię by było tu ich wiele. Ciał znaczy się.-

Avatar bulorwas
-Jesteś straszna, a zarazem słodka. I właśnie to mnie do ciebie ciągnie. Najpewniej mnie mnie wykorzystasz, ale cóż poradzić. jesteśmy tylko marionetkami.
Powiedział po czym do niej podszedł

Avatar Historyjka
Właścicielka
-Nie ciała, na razie szukamy samej dziewczyny. Kto wie? Może jakimś cudem przeżyła noc na korytarzu?- westchnęła, ruszając w dalszą drogę przez korytarze. -Sam zdziwiłbyś się, ile tutaj można znaleźć zwłok, potworów, morderców, kruków, siekier nie wiadomo skąd i zabójczych manekinów! Wcale nie jest tego tak mało...- Uśmiechnęła się niewinnie, przenosząc wzrok na Aleksandra. -I dziękuję za... Komplement? Chociaż wolę mówić o innych per laleczki, niż marionetki. To brzmi znacznie lepiej, poza tym, tego uczył mnie tata...- zamyśliła się, wpatrując gdzieś w sufit. -Prowadził sklep z zabawkami, ręcznie przez niego robionymi, z tego, co mi wiadomo. Nie pamiętam dokładnie, mam tylko strzępki wspomnień, też cierpię na amnezję pourazową! W każdym razie, mam za nim zdolności techniczne. Kiedyś mogę wam pokazać, jak robię lalki... Oczywiście, o ile nie doniesiecie dyrektorce!- ponownie puściła im oczko.

Avatar
Konto usunięte
Ain wzruszył ramionami, a przez głowę przechodziło mu mnóstwo nieszczególnie pociesznych myśli. Czyli wystarczy, że nie będzie chodził po korytarzu w nocy. Znaczy, może wystarczy. A co jeżeli nie będą chcieli go wpuścić do pokoju i będzie zmuszony na nim zostac?!
Wzdrygnal się, nagle chcąc zagłuszyć swoje myśli.
-Też mam nadzieje, ze znajdziemy ją żywą...- Mruknął.

Avatar bulorwas
-Broń się przyda.
Powiedział po czym do niej podszedł.
-Mam jedną prośbę. Wkurz mnie gdy coś, lub ktoś nas zaatakuje, a sama uciekaj. Nie chcę byś widziała mnie w tym stanie.
Co teraz sprawdzamy?

Avatar Psychopata_
Patrzyła za odchodząca trójką. Cóż na razie musi gdzieś zgłosić swój przyjazd, najlepiej jak najszybciej, więc raczej nie będzie ich za czepiać. Zresztą co za różnica jak i tak już gdzieś odchodzą? Rozejrzała się po korytarzu i ruszyła poszukać gabinetu pani dyrektor. Po chwili poszukiwań stwierdziła, że stoi przed odpowiednimi drzwiami.
- S. Daemon. Ciekawe nazwisko. - Stwierdziła wesoło i zapukała do drzwi gabinetu.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Psychopata_ pisze:
Patrzyła za odchodząca trójką. Cóż na razie musi gdzieś zgłosić swój przyjazd, najlepiej jak najszybciej, więc raczej nie będzie ich za czepiać. Zresztą co za różnica jak i tak już gdzieś odchodzą? Rozejrzała się po korytarzu i ruszyła poszukać gabinetu pani dyrektor. Po chwili poszukiwań stwierdziła, że stoi przed odpowiednimi drzwiami.
- S. Daemon. Ciekawe nazwisko. - Stwierdziła wesoło i zapukała do drzwi gabinetu.
Przez chwilę odpowiadała jej tylko cisza. Dało się słyszeć nawet ciche tykanie zegara po drugiej stronie drzwi... Nagle rozległ się odgłos towarzyszący stukaniu obcasów po parkiecie, oraz cichy szczęk odblokowywania kilku zamków, nim drzwi otworzyły się nieśpiesznie. Pojawiła się w nich wysoka na nieco ponad dwa metry, szczupła kobieta o młodych, a jednak ostrych rysach twarzy. -Witaj. W czym mogę pomóc?- zapytała aksamitnym, jednak pozbawionym nacechowania emocjonalnego głosem. Miała czarne niczym smoła, proste włosy sięgające jej mniej więcej do połowy szyi, idealnie przycięte pod lekkim skosem, oraz wąskie, srebrne oczy, spoglądające na świat z mrożącą krew w żyłach oziębłością. Miała na sobie czarny garnitur w kobiecym kroju, a jedynym kolorowym przedmiotem w jej ubiorze była granatowa chusteczka w butonierce, oraz srebrna przypinka z wizerunkiem anioła w klapie marynarki. Otoczona była taką... Mroczną aurą, choć ciężko było powiedzieć, co konkretnie w jej wyglądzie wywoływało takie, a nie inne odczucie.

Avatar Historyjka
Właścicielka
-Nie ma problemu, z przyjemnością pozwoliłabym ci pobawić się w mięso armatnie...- stwierdziła sucho, rozglądając się po korytarzu. -Gdybyście byli małą, bezbronną dziewczynką, gdzie byście się schowali przed Nimi?- zapytała retorycznie, w zamyśleniu wodząc wzrokiem po mijanych przez nich drzwiach i odnogach. Nagle na końcu korytarza rozległo się głośne łupnięcie w drzwi od ich drugiej strony. Rudowłosa zatrzymała się w miejscu i nasłuchiwała, patrząc mniej więcej tam, skąd dochodził dźwięk. I znów, coś łupnęło z impetem o drzwi, prawie wyważając je z zawiasów. Dziewczyna zamrugała z zaskoczeniem, po czym podeszła do drzwi, trzęsących się od coraz to kolejnych w nie uderzeń. Położyła dłoń na klamce, marszcząc brwi. -Jak sądzicie, czy to możliwe, że to ona?- zapytała, po czym spojrzała ku nim z uwagą, czekając na ich opinie.

Avatar bulorwas
-Nawet jeśli nie to osoba tam się znajdująca może mieć broń. Otwieraj.
Wyraził swe zdanie Aleksander.

Avatar
Konto usunięte
Ain zmarszczył brwi, po czym lekko pokręcił głową.
-Nie jestem pewien by "mała, bezbronna" dziewczynka była tak w stanie tak mocno walić w drzwi.-
Spojrzał na nie i cofnął się kilka kroków, chcąc znaleźć się za towarzyszem. Tak tylko... Na wszelki wypadek.

Avatar Psychopata_
- Dzień dobry. - chyba nikt nie będzie w stanie popsuć jej dzisiaj humoru, skoro nawet widok dyrektorki tego nie zrobił. -Päivi Palmu melduje się w sierocincu. Nie wiem czy powinno się zgłaszać swój przyjazd, w końcu trafiam do takiego ośrodka pierwszy raz, znaczy chyba, nie pamiętam dokładnie. - mówiła szybko i energicznie przy okazji uśmiechając się promiennie. - A skoro ty już jestem to mogłaby mi pani odpowiedzieć na dwa pytania. Gdzie mam pokój? I drugie najważniejsze: Czy jest biblioteka w tym budynku i jeśli tak to gdzie? - Dopiero teraz dała pani Daemon dojść do słowa.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Psychopata_ pisze:
- Dzień dobry. - chyba nikt nie będzie w stanie popsuć jej dzisiaj humoru, skoro nawet widok dyrektorki tego nie zrobił. -Päivi Palmu melduje się w sierocincu. Nie wiem czy powinno się zgłaszać swój przyjazd, w końcu trafiam do takiego ośrodka pierwszy raz, znaczy chyba, nie pamiętam dokładnie. - mówiła szybko i energicznie przy okazji uśmiechając się promiennie. - A skoro ty już jestem to mogłaby mi pani odpowiedzieć na dwa pytania. Gdzie mam pokój? I drugie najważniejsze: Czy jest biblioteka w tym budynku i jeśli tak to gdzie? - Dopiero teraz dała pani Daemon dojść do słowa.
Szybkość, z jaką Päivi wyrzucała z siebie kolejne słowa, nie zrobiła raczej żadnego wrażenia na dyrektorce, a nawet jeśli to kobieta w żadnym stopniu tego nie okazała. -Pomieszczenia sypialne dla dziewczynek znajdują się na pierwszym piętrze, na samym końcu korytarza po prawej. W twoim przypadku będzie to pokój oznaczony numerem dwa, który na chwilę obecną będziesz dzieliła z czterema innymi podopiecznymi Sierocińca, a w przyszłości dojdzie do was jeszcze jedna osoba. I owszem, instytut jest wyposażony w bibliotekę, znajdującą się również na piętrze, na końcu środkowego korytarza. Czy to już wszystko, o co chciałaś mnie zapytać?- czarnowłosa nie spuszczała wzroku, patrząc Päivi prosto w oczy i - co ta mogła zauważyć dopiero po dłuższej chwili - w ogóle nie mrugając. A mimo to jej wzrok nie robił wrażenia uporczywego czy psychopatycznego. Po prostu miał się idczucie, jakby... Jakby każdym spojrzenuem Daemon przeszywała duszę dziewczyny na wskroś, zastanawiając się, jaki może mieć smak...

Avatar Historyjka
Właścicielka
-Raz kozie śmierć!- czerwonowłosa delikatnie, acz stanowczo nadusiła klamkę i pociągnęła drzwi ku sobie, ukazując niewielkie, skąpane w mroku pomieszczenie. O dziwo - całkiem puste. Dziewczyna zmarszczyła brwi. -Dziwne...- mruknęła, po czym przeniosła lodowate spojrzenie na Aina. -Chodź tu, chcę coś sprawdzić!- dodała, po czym złapała go stanowczo za nadgarstek i nim zdążył chociaż zaprotestować, wepchnęła go do środka. -Krzycz, gdyby coś próbowało cię zabić, dobrze?- zapytała z diabolicznym, a jednak uroczym uśmiechem i zatrzasnęła za nim drzwi, trzymając klamkę w taki sposób, żeby chłopak nie mógł wyjść, a że była NAPRAWDĘ silna... Można powiedzieć, że już nie było drogi odwrotu. Tylko nieprzenikniona, gęsta i mroczna ciemność...

Avatar
Konto usunięte
Po nieudanej próbie ucieczki z, chłopak odwrócił się plecami do drzwi i przywarł do nich, starając się zobaczyć w ciemności cokolwiek.
Jego oddech, pomimo iż płytki i przerywany był zaskakująco cichy.
-Pierwszy dzień...- Westchnął, po czym uniesiony nagłą odwagą postawił kilka kroków w głąb pokoju.

Avatar bulorwas
-Ja wolałbym wejść zamiast niego.
Przyznał.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Vapen pisze:
Po nieudanej próbie ucieczki z, chłopak odwrócił się plecami do drzwi i przywarł do nich, starając się zobaczyć w ciemności cokolwiek.
Jego oddech, pomimo iż płytki i przerywany był zaskakująco cichy.
-Pierwszy dzień...- Westchnął, po czym uniesiony nagłą odwagą postawił kilka kroków w głąb pokoju.
Nagle rozległo się ciche dudnienie, jakby woda bulgocząca na dnie studni, a coś śliskiego otarło się lekko o nogę Aina. Bulgot się ponowił. -Ain Russel... Kanadyjczyk, lat 16... Szukasz Ellen Woodruff? Brytyjki, lat 14? Zaginęła tego ranka...- syknął gdzieś z mroku bulgoczący głos, a niewidzialna dlań w mroku macka owinęła się wokół jego kostki, pnąc się coraz to wyżej. -Jak sądzisz, chłopcze, będą cię szukać?- identyczna materia owinęła się gładko wokół jego drugiej nogi, w pasie i za ramiona. Czuł przenikliwe zimno, tam, gdzie to coś go dotykało... Śliski dotyk wspiął się także na jego szyję, a bulgot stał się wręcz ogłuszający. Wijąca się wokół nieco czerń zaciskała uścisk, pulsując przy tym lekko... -Czy istnieje ktokolwiek, kto by się tobą przejmował..?-

Avatar Historyjka
Właścicielka
bulorwas pisze:
-Ja wolałbym wejść zamiast niego.
Przyznał.
Czerwonowłosa spojrzała na niego z zaskoczeniem, a po chwili się jednak uśmiechnęła. -Cóż, możesz zawsze sprawdzić czy drzwi obok pozostały otwarte i tam wejść...- powiedziała takim tonem, jakby nie wiedziała, co kest bliższe prawdy - to, że bawi ją głupota Aleksandra, czy to, że obcowanie z kimś o takiej postawie może być dość... Interesujące. Następnie skinęła głową ku kolejnym drzwiom w korytarzu, nadal trzymając te, za którymi przebywał teraz Ain.

Avatar
Konto usunięte
Na początku nieco go sparaliżowało. Dopiero po chwili, gdy poczuł jak macki pną się coraz wyżej, zaczął się szarpać i krzyczeć.
Z całych sił starał się również zignorować głos. Wmawiał wprost sobie, że na pewno ktoś będzie przejmował się nieobecnoscią.
-Z-zostaw mnie!- Zdolał wykrztusic, pomiędzy krzykiem.

Avatar Vader0PL
Szedł dalej za Ash'em cicho licząc w duchu, że co jakiś czas jego towarzysz będzie się odzywał.

Avatar Psychopata_
- Dziękuję. I tak to wszystko. Do zobaczenia! -odwróciła się i ruszyła do swojego pokoju.

Avatar bulorwas
Otworzył drzwi obok,przeszedł przez nie. Gdy zamknął już drzwi z dziwnym uśmieszkiem na ustach powiedział sentencję
-Ci którzy żywicie się strachem.
Ci którzy nas śmiertelnych traktujecie jak robaki.
Ci którzy pamiętają początki tego brudnego świata.
Proszę powiedzcie mi prawdę o tym miejscu, gdyż na pewno nie przebywacie tu bez powodu.
W zamian za odpowiedź jestem w stanie oddać duszę. Jednak przy tej opcji proszę o nietykalność podczas mego pobytu na Ziemi.

Jego głos i słowa brzmiały jak wymawiane przez jakiegoś demona. Tego właśnie się w sobie bał najbardziej. W gniewie stawał się sadystycznym i bezdusznym typem człowieka. Takim który nie cofnie się przed niczym by zabić swego wroga.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku