Psychopata_ pisze:Przez chwilę odpowiadała jej tylko cisza. Dało się słyszeć nawet ciche tykanie zegara po drugiej stronie drzwi... Nagle rozległ się odgłos towarzyszący stukaniu obcasów po parkiecie, oraz cichy szczęk odblokowywania kilku zamków, nim drzwi otworzyły się nieśpiesznie. Pojawiła się w nich wysoka na nieco ponad dwa metry, szczupła kobieta o młodych, a jednak ostrych rysach twarzy. -Witaj. W czym mogę pomóc?- zapytała aksamitnym, jednak pozbawionym nacechowania emocjonalnego głosem. Miała czarne niczym smoła, proste włosy sięgające jej mniej więcej do połowy szyi, idealnie przycięte pod lekkim skosem, oraz wąskie, srebrne oczy, spoglądające na świat z mrożącą krew w żyłach oziębłością. Miała na sobie czarny garnitur w kobiecym kroju, a jedynym kolorowym przedmiotem w jej ubiorze była granatowa chusteczka w butonierce, oraz srebrna przypinka z wizerunkiem anioła w klapie marynarki. Otoczona była taką... Mroczną aurą, choć ciężko było powiedzieć, co konkretnie w jej wyglądzie wywoływało takie, a nie inne odczucie.
Patrzyła za odchodząca trójką. Cóż na razie musi gdzieś zgłosić swój przyjazd, najlepiej jak najszybciej, więc raczej nie będzie ich za czepiać. Zresztą co za różnica jak i tak już gdzieś odchodzą? Rozejrzała się po korytarzu i ruszyła poszukać gabinetu pani dyrektor. Po chwili poszukiwań stwierdziła, że stoi przed odpowiednimi drzwiami.
- S. Daemon. Ciekawe nazwisko. - Stwierdziła wesoło i zapukała do drzwi gabinetu.
Psychopata_ pisze:Szybkość, z jaką Päivi wyrzucała z siebie kolejne słowa, nie zrobiła raczej żadnego wrażenia na dyrektorce, a nawet jeśli to kobieta w żadnym stopniu tego nie okazała. -Pomieszczenia sypialne dla dziewczynek znajdują się na pierwszym piętrze, na samym końcu korytarza po prawej. W twoim przypadku będzie to pokój oznaczony numerem dwa, który na chwilę obecną będziesz dzieliła z czterema innymi podopiecznymi Sierocińca, a w przyszłości dojdzie do was jeszcze jedna osoba. I owszem, instytut jest wyposażony w bibliotekę, znajdującą się również na piętrze, na końcu środkowego korytarza. Czy to już wszystko, o co chciałaś mnie zapytać?- czarnowłosa nie spuszczała wzroku, patrząc Päivi prosto w oczy i - co ta mogła zauważyć dopiero po dłuższej chwili - w ogóle nie mrugając. A mimo to jej wzrok nie robił wrażenia uporczywego czy psychopatycznego. Po prostu miał się idczucie, jakby... Jakby każdym spojrzenuem Daemon przeszywała duszę dziewczyny na wskroś, zastanawiając się, jaki może mieć smak...
- Dzień dobry. - chyba nikt nie będzie w stanie popsuć jej dzisiaj humoru, skoro nawet widok dyrektorki tego nie zrobił. -Päivi Palmu melduje się w sierocincu. Nie wiem czy powinno się zgłaszać swój przyjazd, w końcu trafiam do takiego ośrodka pierwszy raz, znaczy chyba, nie pamiętam dokładnie. - mówiła szybko i energicznie przy okazji uśmiechając się promiennie. - A skoro ty już jestem to mogłaby mi pani odpowiedzieć na dwa pytania. Gdzie mam pokój? I drugie najważniejsze: Czy jest biblioteka w tym budynku i jeśli tak to gdzie? - Dopiero teraz dała pani Daemon dojść do słowa.
Vapen pisze:Nagle rozległo się ciche dudnienie, jakby woda bulgocząca na dnie studni, a coś śliskiego otarło się lekko o nogę Aina. Bulgot się ponowił. -Ain Russel... Kanadyjczyk, lat 16... Szukasz Ellen Woodruff? Brytyjki, lat 14? Zaginęła tego ranka...- syknął gdzieś z mroku bulgoczący głos, a niewidzialna dlań w mroku macka owinęła się wokół jego kostki, pnąc się coraz to wyżej. -Jak sądzisz, chłopcze, będą cię szukać?- identyczna materia owinęła się gładko wokół jego drugiej nogi, w pasie i za ramiona. Czuł przenikliwe zimno, tam, gdzie to coś go dotykało... Śliski dotyk wspiął się także na jego szyję, a bulgot stał się wręcz ogłuszający. Wijąca się wokół nieco czerń zaciskała uścisk, pulsując przy tym lekko... -Czy istnieje ktokolwiek, kto by się tobą przejmował..?-
Po nieudanej próbie ucieczki z, chłopak odwrócił się plecami do drzwi i przywarł do nich, starając się zobaczyć w ciemności cokolwiek.
Jego oddech, pomimo iż płytki i przerywany był zaskakująco cichy.
-Pierwszy dzień...- Westchnął, po czym uniesiony nagłą odwagą postawił kilka kroków w głąb pokoju.
bulorwas pisze:Czerwonowłosa spojrzała na niego z zaskoczeniem, a po chwili się jednak uśmiechnęła. -Cóż, możesz zawsze sprawdzić czy drzwi obok pozostały otwarte i tam wejść...- powiedziała takim tonem, jakby nie wiedziała, co kest bliższe prawdy - to, że bawi ją głupota Aleksandra, czy to, że obcowanie z kimś o takiej postawie może być dość... Interesujące. Następnie skinęła głową ku kolejnym drzwiom w korytarzu, nadal trzymając te, za którymi przebywał teraz Ain.
-Ja wolałbym wejść zamiast niego.
Przyznał.