No.
Widziałem kiedyś w Internetach taki obrazek jeden - jakieś "smutne" czarno-białe zdjęcie z walk pod dunkierką, na nim wojska francuskie i brytyjskie, które dostają w dupę od Niemców. I podpis taki:
"Nasi dziadkowie walczyli z niemcami, ojcowie z komunistami a my? My tylko z pedałami"
Abstrahując od ch*jowej wiedzy historycznej autora (no chyba, że jego dziadek był Francuzem) i od jeszcze bardziej ch*jowej logiki sugerującej ostre problemy intelektualne autora, ten obrazek wzbudził we mnie rozmyślania na temat problemów dzisiejszego świata.
No więc doszedłem do wniosku, że w sumie dobrze dziś mamy, bo my z nikim nie musimy walczyć, bo komuny nie ma, do nas nie strzelają, w szkołach uczą tolerancji.
To było prawie dziesięć lat temu... dziś kurka już nie mogę powiedzieć, że wszystko jest w porządku, bo czasem jak newsy słyszę to mam wrażenie, że jestem w 36', w czasach, kiedy ONR było jeszcze legalne... jak słyszę o tych Trumpach, brexitach, francjo-xitach, rosnącej przemocy wobec imigrantów (wliczając w to przemoc wobec Polaków, m. in. w UK)... na dokładkę jeszcze ISIS...
No to mam wrażenie, że nasze pokolenie też będzie miało swoje "zło" do pokonania. Nacjonalizm, nienawiść etniczną i fanatyzm religijny. I będzie trzeba znowu uczyć ludzi od nowa, że człowiek to człowiek, ch*j z tym jaki ma kolor skóry i w co wierzy
A co Wy o tym myślicie?