Ten Imperial II nie wyróżnia się za bardzo, za wyjatkiem polepszonej floty pokładowej, lepszych dział, a także ielkiego malunku Palpiego od góry i dołu. Jest to okręt flagowy Tarkina.

Irian obudził się w pustym pomieszczeniu, przywiązany sznurem energetycczny do sufitu i podłogi. Zauważyłeś dwa IG-100 stojące w kącie.

Sprawdzam czy zabrali mi broń, a także czy mam na sobie karwasze (po prostu patrząc)

Nie masz absolutnie niczego na sobie, tylko gacie. Nagle jeden Magnaguard się aktywował i swoją pałką energetyczną uderzył Cię w nogę. Ból okropny.

Próbuję wytrzymać ból
A miałem nadzieję że to szkolenie się nigdy nie przyda...

PO chwili przestają. Słyszysz jakieś kroki na korytarzu.

Wchodzi do ciebie jakiś gość, i to bardzo ważny. Rozpoznajesz w nim Tarkina.
-Myślałem, że wszyscy Chissowie walczą ze mną, mimo podstępu...

-kojarzysz być może takie motto łowców nagród jak "to nic osobistego"?

Ig-100 znowu Cię uderzył pałką.
-Będziesz walczył dla nas, czy Ci się to podoba, czy nie.

Dalej próbuję wytrzymać ból
-Jeśli chcesz coś ze mnie wyciągnąć, to podpowiem że najskuteczniejszą metodą byłoby nafaszerowanie mnie narkotykami i trzymanie kciuków że wśród wszystkich idiotyzmów i majaczeń wspomnę o czymś ważnym. Byłem szkolony nawet by zamknąć umysł przed jedi.

-W Cytadeli uczyli nas bać się ich. I ja zrobię to samo z tobą. Wiem, żę każdego można złamać. Na niektórych trzeba tylko nieco więcej czasu...-zauważyłeś jakąś postać w szybie wentylacyjnym.

-Można. Jednak przy obecnym rozkładzie sił nie jestem pewnien czy masz wystarczająco dużo czasu. Zresztą - sztuka łamania więźniów by wydobyć z nich informacje wymaga masy cierpliwości. Mogę się jednak zapytać, czy naprawdę teraz uczą wysoko postawione osoby tego jak przesłuchiwać?

Trzepnął Cię tylko, po czym wyszedł. Tymczasem z wentylacji wyszedł chyba sith (gatunek), posiakał droidy i stanął przed tobą. Prezciął więzły energetyczne.
-Nie zabijaj w gniewie, ale tego pajaca mam ochotę już od dawna zdekapitować...

-Miło że się zjawiłeś... Kimkolwiek jesteś. Już się bałem że będę musiał wracać do czasów szkolenia, a tego nigdy nie będę miło wspominał. Przy okazji - Irian jestem.

-Kasen Nilwi, Rycerz Jedi, a przy okazji dowódca grupy szturmowej "Siczeka" i generał Imperium Skywlkera.-dało się słyszeć conajmniej głośny wybuch i niezły wstrząs. A sam się delikatnie uśmiechnął.

-Jak zgadunę pana przyjaciele puszczają teraz z dymem to miejsce. Właśnie, gdzie dokładniej mnie zabrali? Jakieś więzienie? niszczyciel gwiezdny? Czy może do czyjejś rezydencji?

-Niszczyciel Gwiezdny typu Imperial II w sumie "Palpatine". Okręt flagowy Tej całej hałastry... Słyżyłeś CISI, zgadza się?-powiedział to raczej w stwierdzeniu. I dał Ci blaster.

//Właśnie zdałem sobie sprawę, że ten skrót to idealny skrót dla wywiadu XD.

//tylko zabrać pierwsze "I" :P
Biorę blaster i podchodzę do drzwi mówiąc:
-tak. A że dziś trudno znaleźć takie zabawki jakie od nich dostałem, to chyba muszę iść i poszukać moich rzeczy.

//Może :P
-Istnieje duża prawdopodobieństwa, żę istnije spora część dozy prawdopodobieństwa, żę niespotykana doza prawdopodobieństwa na nispodziewanej spodziewance w niezwykłym ciągu przyczynowo-skutkowym.... Że ktoś z naszych wziął sobie te rzeczy.-otworzył drzwi, a tam .

//czyli mamy hana? Albo inną osobę która będzie uciekać i strzelać :P
Zamykam drzwi (jak zgaduję jest pabel sterowania, a nie po prostu otwierają się gdy ktoś podejdzie)
-Mam nadzieję że ta osoba nie ma żadnych tików nerwowych. W końcu raczej niezbyt dużo osób wie jakimi gestami się kontroluje karwasze.

//Nie, ale a to macie Miniguna.
-A, karwasze-zdjął je ze swoich rąk i podał je tobie. I takżę wyciągnął Miniguna, którego nie zauważyłeś.
-Let's do it in Sith Style!

//dopiero teraz zauważyłem że w nazwie tematu jest o jedno "I" za mało (bo to jezt Imperial II, a nie I)
Zakładam karwasze i wykonuję prawą ręką prosty gest słóżący zmianie "poziomu toksyczności" na 6(to tak naprawdę kilka mieszanek - są hmieszczone w skali od 1-10 według "siły". 1 i 2 tylko lekko oszołomi cel, 3-7 uśpią go [im wyższa tym szybciej i dłużej będzie to działać], 8 może już uszkodzic organy wewnętrzne a 9 i 10 to niemal pewna śmierć dla większości ras humanoidalnych)
-Dzięki. Mkżemy więc chyba wracać do zwalniania miejsc pracy w korpusie szturmowców Tarkina.

//Raczej to mój błąd w opisie.
Otworzył dzrwi i zaczął, no cóż, otwórz sobie Meet the Heavy, pod koniec to masz.

Próbuję mu pomóc strzelając z blastera który mi dał.

W sumie oberwał 2, 3 razy w pierś, ale nic z sobie tego nie robił. Strzelał dalej. Załatwiłeś 15. Wtedy nagle pjawiło się błektine ostrze mieacza świelnego, a jakiś Imperialny został przecięty na pół. Zobaczyłeś kogoś takiego . Miał twoje pistolety.
-Miło że się pojawiłeś Kanaan.
-A wie generał, jakie korki przy generatorze osłon?

-Jak widzę zbierania moich rzeczy ciąg dalszy... Mógłbym prosić o oddanie tych dwóch pistoletów Charric? Bo by kupić nowe musiałbym polecieć w okolice terytorium Chissów, czyli na teren Imperium Starego Ładu, czy jak się tam nazywali...

Tamten z miezem niechętnie Ci oddał.

-Dzięki.
Biorę je i przy okazji oddaję blaster który dostałem.

-A weź go.
-Nie chciałbtm was martwić, ale idzie tutaj 20 garnków.