Brak tytułu, brak treści, duże braki

Avatar Paproot
tl;dr

Gdy ktoś powie „Weź, przeczytaj!” - ani chybi, nie przeczytasz.
Gdy ktoś powie „Przestań dychać” - ani chybi, dalej dychasz.

A teraz - zaczynajmy.

Siedzisz w swojej samotni, za oknem deszcz łupie w okno. Akurat w lampce psuje się żarówka, więc Twoje życie urozmaica teraz świetlista dyskoteka (również ta na dworze). Wpatrujesz się pusto w białą ścianę przed sobą (i to już od kilku godzin). Wciąż nie masz do niej przekonania, ale co się zaczęło - powinno się skończyć. Trwasz więc dalej w takim stanie, przestaje Cię obchodzić światło i deszcz.
Zaczynasz przetwarzać dane – to zasługa tej jasnej plamy przed Tobą. Coś tu nie pasuje, należy to zmienić. Knujesz nowy plan dla nieustannie obserwowanej bieli. Zastanawiasz się, dać jej kolor czy stworzyć ją mroczną? Można by zrobić najpierw to, później drugie, a na końcu połączyć i nieoczekiwanie wrócić do pierwszego. A gdyby tak biel była okrągła? Kolor nie może być chyba okrągły, ale to Twoje myśli – rób co chcesz. Teraz schodzisz na inny tor. Twoja głowa jest aktualnie niczym peron, choć wciąż siedzisz w tej samej samotni, w tym samym miejscu, podczas burzy i z migającą lampką. Nagle to wszystko łączy się i daje Ci coś nowego. Teraz jesteś w tym samym, innym miejscu. Wciąż jest burza, ale bardzo słoneczna. Lampka gdzieś zniknęła, po chwili zauważasz ją na szafce, ale wciąż patrzysz się w ścianę. Potrafisz teraz to, co zwykle potrafisz, ale inaczej. Kręcisz się po pokoju, siedząc w miejscu. Biegniesz i stoisz, chodzisz i latasz, patrzysz przez zamknięte oczy i, i… stop!
Wyrywasz wzrok z otępienia. Przed sobą, całkowicie niespodziewanie, widzisz białą ścianę. Za oknem nie pada, burza minęła już dawno temu, ale to Ci najwyraźniej umknęło. Żarówka wypaliła się doszczętnie, a samotnia nie jest już samotnią, gdyż jesteś w niej ty i to, co trzymasz w ręku.
To co trzymasz w ręku jest białą ścianą, a biała ściana jest białą plamą. Ale czym jest biała plama? Coś gniecie Cię w bok, instynktownie wyciągasz rękę, zabierasz to i pokazujesz bieli. Na niej pojawiają się znienacka ciągi niezrozumiałych szyfrów, które wyglądają znajomo. Okazuje się, że bardzo dobrze je znasz. Przypominasz sobie, że czegoś im brakuje. Sięgasz znów po gniotący w nogę przedmiot i zaczynasz posuwiście kreślić coś na bieli. Szyfry mieszają się w oczach, lecz ty zawzięcie wywijasz ręką nad biedną białą plamą (już nie taką białą, ale wciąż). Po chwili czujesz coś dziwnego. Na Twoją twarz powoli wylewa się uśmiech.
Mrugasz, w końcu przypomniałeś sobie, jak to się robi. Potrząsasz głową, rozganiasz mgłę sprzed oczu. Biała ściana się wyostrza, odkrywając swój sekret – ona wcale nie jest… białą ścianą! Szok i niedowierzanie tłumią Cię trochę, ale szybko wracasz na stary tor. W ręku trzymasz kanciasty przedmiot, pokryty rzędami czarnych ślimaków.

To książka.

Patrzysz w górę, na białym tle widnieje czerwona obręcz – zegar. Teraz już wiesz, że ślęczysz w swojej pełnej samotni od kilku godzin, choć od kilku godzin praktycznie Cię tu nie ma. Czujesz zadowolenie i przypływ radości. Coś Ci się udało, ale co? Okazuje się, że oprócz książki dzierżysz białą kartkę (i kto jest teraz białą ścianą?), też całą w ślimakach. Odczytujesz je.

EUREKA!

Oto cudowna wersja cudownej książki. Udało Ci się dodać coś swojego! Teraz zdajesz sobie sprawę, że wiesz więcej o swej książce, niż o rzeczach, które wedle ogólnej opinii powinieneś wiedzieć. Ale to dobrze, książka to nie rzecz, a dzięki niej tworzysz własną opinię. Co wyniosłeś z tej książki? Może mebli tam nie było, ale idealnych zdań nie brakło. Pochłonięty lekturą potrafisz na pamięć znaleźć każdy potrzebny fragment. Sam ją wybrałeś i choć początek Cię zawiódł, postanowiłeś dowieść swego.
Jedyne 300 stron dało Ci świetną pamięć, nową myśl, pomysł, kilka ciepłych słów, zapełniło Twoją samotnię (tak, to liczy się na plus – nie można być wiecznie samotnym!), zapomniałeś o całym świecie, a zacząłeś tworzyć swój własny świat. Oto jak książka stworzyła Cię architektem, filozofem, poetą, czarodziejem oraz każdym innym, kiedy nie patrzyłeś. Jest to wielce mądra istota – da Ci wszystko czego zapragniesz, choć na początku ciężko Ci będzie ją znaleźć (a na pewno tę właściwą). Abyś tylko przestał natarczywie szukać – sama wskoczy Ci w ramiona. A nim się obejrzysz, sam wylądujesz w jej ramionach.

Avatar
Konto usunięte

Avatar
Konto usunięte
tl;dr

Avatar TheBDQJP
Właściciel
ale ta grupa na psy zeszła

Avatar Ravios
jeja na psy zeszło

Avatar TheBDQJP
Właściciel
prosze bardzo

Avatar TheBDQJP
Właściciel
jejo patriota

Avatar Paproot
pawlo55 pisze:
tl;dr

Zapomniałam dodać na początku, ale zaraz poprawię :v

Avatar gulpin
w sumie to mi sie nawet podobało ale nie napiszę dlaczego bo mi się nie chce

Avatar Paproot
Tak w ogóle, to tekst był tworzony na potrzeby dosyć mało rozwiniętej populacji, do tego szkolnej, a powstawał po godzinie 3 :-)

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku