Właściciel
Paryż- przepiękne miasto z wieloma zabytkami w tym ze słynną wieżą Eiffla. Sam kraj słynie ze ślimaków, żabich udek i bagietek. Niedawno doszło tu do zamachów terrorystycznych, przez co ludzie mniej przychylnie patrzą na ludzi innego koloru skóry.
Właściciel
William szedł jedną z ulic Paryża, był spokój.
Konto usunięte
Krok po kroku. Młody mężczyzna miał na sobie bluzę wraz z kapturem, chwilowo nie chciał się rzucać w oczy. Nucił pod nosem "Marsyliankę."
Pomimo iż nie urodził się we Francji, uwielbiał ten kraj oraz jego historię.
Właściciel
Zobaczyłeś gazetę na ławce.
Właściciel
Reptilan:
-Dlatego genetyka jest lepsza i bardziej ekologiczna niż mechaniczne Stark Industrial.
Powiedział X.
-Dlaczego pan utajnia projekt X-Com?
-Wielu ludzi chciałoby by ten projekt, jest ściśle tajny i nie mogę o nim mówić od tak na konferencji.
Podszedł do szefa
- Powiemy im o mnie, czy lepiej nie ?
Właściciel
-*ciszej* lepiej zgarniać dotacje a potem jak będziemy bogatsi ujawnimy. *już nie ciszej*
-Co pan sądzi o życiu poza ziemią?
-Na pewno istnieje, jeśli tak, chciałbym być pierwszy aby zbadać DNA, i to nie mówię o tym życiu bliżej ziemi, mi chodzi o coś znacznie dalej.
-Czy będziemy się mogli doczekać bionicznych protez?
-Raczej tak, będą szybciej produkowane niż metalowe.
- Mogę zdradzić, że już teraz mamy w planach projekt pierwszych takich protez, niestety jednak X-COM jest na tyle kosztownà sprawą, że nie damy rady na jego funduszach rozpoczàć również bionicznych protez.
Powiedział na głos.
- Na pewno też o wiele ciężej naszemu drogiemu dobroczyńcy, panu Xavierowi będzie pracować w tej małej klitce w Atenach, niż byłoby w jakimś realnym labolatorium. Bylibyśmy wdzièczni za takowy porządny lokal, na pewno szybciej i łatwiej opracowali byśmy X-COM i protezy oraz resztę badań. Aktualnie też ja sam rozpocząłem małe prace nad kocimi modyfikatorami wzroku dla chorych na kurzà ślepotè i tych, którzy zechcą zażyć widzenia w ciemności. Sà to badania na rzecz chorych oraz na rzecz X-Company, jednakże zajmuję siè nimi ja by nie odciàgaç doktora od X-COM'u.
Właściciel
Zaczął co się świecić zegarek na ręce, alarm w laboratorium. Ucieczka ożywionych zwierząt.
Schylił siè do X'a
- Defendersi w labo... zwierze uciekają. Gdzie jest wampir gdy potrzebny ? No i Z, który miał ich pilnować.... co robimy szefie ?
Właściciel
-Przepraszam, niestety muszę zakończyć konferencje. *wracamy natychmiast, jak odkryją nad czym pracowaliśmy poza protezami i X-Comem za państwowe pieniądze już nie żyjemy*
//Gwiazdką są pisane te ciszej.//
- * dobra*. Poszed za scenè. Kameleon i dzida z Paryża.
Właściciel
-Na lotnisku *z piniendzy państwowych* stoi nasz samolot, zaraz będziemy w Atenach, o, gazeta... Velociraptora złapali?
Konto usunięte
//Czy ja na serio dopiero teraz to zobaczyłam?
Wziął gazetę. Zawsze za darmo. Nie żeby był skąpy, ale... Na chwilę obecną to za dużo pieniędzy nie miał. Spojrzał na pierwszą stronę.
Właściciel
Red Skull schwytany. Główny artykuł.
Konto usunięte
Chłopak zmarszczył brwi. To chyba dobrze, prawda? Westchnął, schował gazetę do torby. Przeczyta w domu.
Właściciel
Więc idziesz w stronę swojego mieszania. Przez chwilę widziałeś na niebie samolot T.A.R.C.Z.Y.
Konto usunięte
-Coś się stało?- Mruknął cicho. W sumie mogło mieć to związek z zamachami, ale raczej nie o to chodziło.
Właściciel
Leciał w stronę Polski. Widzisz też w gazecie artykuł o Spider-Manie widzianym w Berlinie.
- Szefie... po prostu lepiej już lećmy.... jeszcze Cerbusia wypuszczą.... fajny z niego piesio...
Konto usunięte
Patrzył się przez chwilę za samolotem. Cóż, ostatnio superbohaterowie pojawiają się w bardzo dziwnych miejscach. Westchnął. Czemu nie ma ich tutaj?
Właściciel
Vapen:
Kolejna strona, powołani Defenders do obrony Europy i Azji.
Reptilan:
X przed wejściem do samolotu spojrzał na "zegarek".
-Czyli jest aż tak źle, wypuścili broń ostateczną. Cerbera.
- To moźeja sięzamknę bo już wykrakałem...
Stał się niewidzialny i wszedł do samolotu.
Właściciel
X też wsiadł. Odrzutowiec wystartował.
-Mam nadzieję że coś przetrwa... Rząd obiecywał na wszelki wypadek nowe laboratorium, w spokojnym regionie Japonii
Omniscale włączył interkom do X'a by nie zdradzać swej pozycji i szepnął
-* Japonia.... stolica rozwoju technologii szkoda bèdzie tylko tych mitycznych genów, ale od czego mamy wysyłanie twoich ludzi po kilka próbek szefie. Cóż. Japonia piękny kraj, spokojny i otwarty na nawet najbardziej popieprzone badania... damy radę. *
Właściciel
*W Japonii rzekomo żyły smoki, gdyby udało się zabrać ich DNA, Archeopteryxa, Tygrysa, Pegaza, Smoka, Cerbera, niesamowite*
-*wspaniałe, a kiedy lecimy do Aten ?*
Właściciel
Już lecicie, widzisz przez okno chmury.
- * #co pięć minut pyta " daleko jeszcze ? " *
- *Z - wychował się na animach typu pokėmony *
Właściciel
Spojrzał znów na "zegarek"
-
Właściciel
-Cerber uśpiony. Śpi jak suseł.
-* no kurtyzanełe.... mój pies.... dlaczego.... i czego Z i Wampir nic nie robià, tylko mutantami w pokemony z defendersami grajà ? *
Właściciel
-Zostaw Z mówili, nic się nie stanie mówili....
Właściciel
-A teraz wypuścili gaz usypiający...
- *Szefie, kiedy lądujemy ?*
- * ci idioci chcą nam odebrać lokację..... szybciej do diaska. *
Właściciel
-Rozmawiam z nimi, przez hologram.
Właściciel
-Laboratorium zostanie podzielone na dwa.
Obok was przeleciał YT-1300.
-* spore..... *
// zygarde już drugi dzień lecimy z Paryża do Aten.... ile jeszcze ?