Flagowy statek Klity Drufgasta, jest on zmodyfikowany aby miał więcej dział i cel.

Droidy zostały rozstrzelane.

Wsiedli do windy i zamknęli drzwi.
- Corr podepnij się do systemu i sprawdź gdzie trzymają generała. - powiedział do drugiego członka drużyny. Hakował całą masę systemów sepów więc tu nie może mieć problemów.

-Trzymają go w............silniku!? A nie, to senator Binks, nie jego mamy ratować.... jest! Poziom 3 cela.... 100.

//Jak Jar-Jar tam się znalazł?

//Po Jar Jarze możesz się spodziewać wszystkiego. Absolutnie WSZYSTKIEGO.

//To moje postacie otwierająparasole, na wypadek deszczy Jar-Jara.

Wybrał poziom trzeci.
- Kiedy tam dojedziemy wchodzimy, rozpirzamy ochronę, uwalniamy generała i spadamy. Jeśli opór wroga będzie za ciężki to wysadzamy okręt, a jeśli nie lecimy nim na powierzchnię, wysadzamy i uciekamy promem. Panowie, odbezpieczyć broń.

//Zero reakcji na senatora w silniku...
Odbezpieczyli. Poziom trzeci, był duży. Było to wielkie pomieszczenie, dookoła cele a na środku wielki zbiornik, w środku w klatce podłączony do powietrza był generał Skywalker. Wokoło niego była woda a klatkę próbował bezskutecznie przegryźć ryba Colo z Naboo.

//Kto by tam żałował Jar-Jara. Jedynie jest dobry w rozwałce.

Szukał jakiegoś przycisku, który otworzyłby klatkę. W końcu musiał taki być...

Otwarcie klatki poskutkowało by zjedzeniem Anakina przez rybę Colo.

Wyciągnął taśmę termiczną, przykleił ją do ściany akwarium, w którym pływała ryba, podłączył detonator, przygotował zapalnik i osunął się w pobliże windy z drużyną. Wtedy, po namyśle, dodał tam jeszcze kilka detonatorów i dopiero wtedy odsunął się i nacisnął zapalnik.

I pomieszczenie zalane po kolana wodą, klatka spadła, Colo leży. Wbiegł jakiś Geonosianin z dwoma innymi Geonosianami z elektro pałkami.
-Wiecie ile trwała budowa tego?
Geonosianin uruchomił dwa czerwone miecze świetlne.

Rzucił im pod nogi granaty ogłuszająco - błyskowe i posłał kilka termicznych. Potem ustawił blaster na ogień ciągły i potraktował ich salwą z DC.

Okazało się że to tylko hologram. Bardzo realistyczny hologram. Do sali weszły dwa Magnaguardy, czterdzieści B1 i dwadzieścia B2.

//Przez jedno wejście?//

//To nie gwiazda śmierci, tu jest kilka wind, tuneli i przejść.

Stanęli plecami do siebie i każdy wziął inny cel. Potraktowali ich przeciwpancernymi. Scar wziął na cel dwa droidy IG - 100 celując w korpus.

Odbiły elektropałkami.
-Poddajcie się Komandosi.

- Możesz mnie pocałować w shebs. - mruknął posyłając granat przeciwpancerny w droidy IG. Odbezpieczył go przed rzutem, żeby mieć pewność, że na pewno wybuchnie im pod nogami. Sprawdził na wyświetlaczu hełmu jak radzi sobie reszta drużyny.
//Kij z tym, że pałki zatrzymywały tylko ostrza mieczy świetlnych, bo stop phrik nie był blasteroodporny. Ale co ja tam wiem.//

//Wydawało mi się że w TC odbijały.
Wybuchły. Droidy B1 zostały szybko pokonane.
-Może lepiej rozetniemy klatkę generała?

- Corr, Vest! Zróbcie drogę do wyjścia dla generała. Komet! Osłaniamy skubańców. Czekam, aż blaszaki wyślą drugą falę.

Anakin leżał nieprzytomny. Drugiej fali na razie nie było. Tylko nagle tuż przed twoją szyją pojawił się czerwony miecz świetlny.
-Proszę, Republika wysłała was by ratować generała?
Słyszysz wyraźny akcent Geonosiański.
-Nigdy więcej nie idę wentylacją, ale efekt zaskoczenia jest.

- Weź spi***alaj, co? Taki mieczyk nie przebije Katarna. Poza tym nas jest czterech.

-A ja zabiłem sześciu Jedi. Wolisz zginąć szybko czy wolno?

- Pocałujesz mnie w shebs, a wtedy wrócimy do pytania. Co Ty na to?

Do sali wszedł Rankor.
-I co teraz powiesz? Jest zmutowany, wasze bombki tylko go wkurzą.

- Nadal czekam, aż mnie cmokniesz. Wtedy pogadamy.

-Generał Skywalker jest wolny!
Przywalił ci z podbródkowego że hełm ci spadł i odskoczył. Generał Skywalker wstał i zaczeli walczyć na miecze świetlne. Rankor zaryczał i idzie w twoją stronę.

//Musiał użyć Mocy, bo Geonosianie to takie chucherka ;-;
Poza tym dali jednemu z największych Jedi miecz do klatki?//
- Chłopcy.... Wiecie co to jest: Duże, wku*wione i idzie w naszą stronę?

///W wykonaniu Shmi ten rancor: duży, milusi i słodziusi.

//Wkurzony. Metalowe palce. Narkotyk.
-Rankor, albo generał Shmi.

//... Aha... Jakoś by się dało... Ale musiałeś dowalić żart o Shmi.

- Tak czy siak, trzeba zabić gnojka. Nikt z Was nie wziął wyrzutni rakiet Plex, działka E - Web, ani karabinu Z-6, racja?

Rankor ryknął ci w twarz.

Nałożył hełm.
- Ustawcie się w przeciwległych końcach pomieszczenia. Osłaniajcie mnie, a ja postaram się zaprowadzić to bydle w pobliże rybki. - powiedział po czym posłał serię z DC w Rankora i przebiegł kilka metrów w kierunku ryby Colo.

Ryba się jakoś czołga. Woda sięga wam do kolan. Rankor jest poważnie wkurzony a walka Klity i Anakina na razie jest wyrównana.

Nadal strzelał licząc na to, że rankor podejdzie do ryby, a ta wykona za niego brudną robotę.

Próbuje cię złapać.

Biegnie w kierunku ryby.

Jesteś bliżej ryby która się rusza i może pływać niż Rankora który ciężko stawiając nogi idzie.