No team to pochwalenia się grą i zademonstrowania jakie elemnty ludzie potrafią nam się trafić w czasie gry. Broń Boże nie namawiam do hejtowania, ale czasami trafiją się ludzie którzy łamią wszelkie standardy.
Jeśli ktoś grał bądź rozmawiał ze mną na temat LoLa wie, że uwielbiam Diane, Brauma, Leone i Anivie. I nie potrafię grać w Jungli
Nigdy nie grałem jeszcze Diany jungle, do dzisiaj.
Podobało mi się zgrabnie rozegrane 5/1/2 na zakończenie early.
Na początku invade na blue dzięki, któremu spaliliśmy praktycznie wszystkim przeciwnikom fleshe i 2 nasze + fb dla nas.
Tylko ten Lee mimo w praktyce 3 udanych ganków(2 spalone fleshe Gankplanka z powrotem jego do bazy i jeden kill). Flejmił, że jego lagi i przegrana linia to moja wiana. No to ja chcę robić herolda 1 ping, 2 ping i przychodzi Ryze. Robimy w czasie gdy go robiliśmy na spushowanego topa wpadł Master z Gankplankiem i zabili Lee. Czyja wina? Moja. Bo gdy wcześniej on pingował o pomoc(przed heroldem jakieś 3-4 minuty) to ja nie zgankowałem :'( Tylko, że nikogo wtedy na linii nie było. Gość poszedł afk, ale przed tym sfeedował Mastera lekko tak 4 killami z gankiem poprzednim włącznie. A i jeszcze cza mnie reportować. Po około 15 minutach Lee wraca i narzeka jacy przeciwnicy są feed.
Taki plusik, że wszyscy flejmili na niego nie na mnie C:
A tak to wygląda w cyferkach
Tak cały poprzedni tekst jest napisany, bo chcę przelać swoją frustrację i mieć nadzieję, że ktoś to przeczyta. Jednak idea tematu jest zgodna z tytułem