Zaczęło się jak szedłem ze szkoły sam, koledzy już dawno poszli do swoich domów. Szedłem nucąc sobie po cichu, nagle usłyszałem dziwne szepty nie wiedziałem dokładnie co one znaczą. Jak byłem na miejscu drzwi były otwarte, przy wycieraczce było pełno krwi, a rodziców nie było. Byłem sam. Postanowiłem poszukać czegoś w całym domu, przeszukałem i znalazłem tylko telefon (nigdy takiego tel. nie widziałem) w którym było napisane ,,I see You.'' Przestraszyłem się i usłyszałem te same szepty co w drodze ze szkoły. Uciekłem do kolegi, kolega mi nie uwierzył i myślał że robie mu kawał. Nagle mój telefon zadzwonił, odebrałem, numer był dziwny, nigdy go nie widziałem. Odebrałem i usłyszałem dziwny chichot i słowo znowu to samo słowo, ,,I see You'' Nie wiedziałem co zrobić.
THE END!