Czy kto kolwiek ma pomysł co to może znaczyć? Od tygodnia śni mi się ten sam sen:
Siedzę sobię na łóżku i robię coś na telefonie...potem zasypiam (zasnąć w śnie ;-;) i budzę się w innym pokoju. Chwilę wędruję po mieszkaniu z latarką...nikogo nie ma. Wracam do łóżka i próbuję spać. Odwracam się do ściany i okrywam kołdrą. Nagle słyszę kroki. Coś wędruję po mieszkaniu i zbliża się. Nadal leżę ale nagle słyszę że to coś jest w pokoju bo otworzyło drzwi. Nagle kroki ustają ,jakby ten ktoś stał sobie w miejscu i się na mnie gapił. Potem podnoszę się i patrzę że jednak nikogo nie ma w pokoju. Kładę się znowu i chwilę próbuję spać. Po chwili słyszę stukanie w szybę. Znowu się podnoszę. W oknie przez ułamek sekundy widzę czyiś cień z chorym uśmiechem. Potem szybko chowa się i już go nie widać. Co dziwnę zasłony są odsunięte a gdy wstałem żeby zobaczyć to co wbiło do pokoju były zasunięte. Zasunąłem zasłony i zamknąłem drzwi na zamek, potem chowam się pod kołdrę . W pewnym momencie słyszę pukanie w drzwi i cichy szept który z każdą chwilą staje się głośniejszy. Potem pukanie zamienia się wręcz w walenie a szept to teraz słowa "puk puk wpuść mnie" . Wszystko jest coraz głośniejszę, naglę słyszę krzyk i budzę się.
Dodam że wszystko samo się dzieję a ją nie mam kontroli. Macie jakieś sugestie?