Kokuma

Avatar Bilolus1
Właściciel
Największy port należący do ras ładu na wschodnim kontynencie, wcześniej był zaledwie jednym z wielu miast ale teraz po utracie Malbenroku jego ważność zwiększyła się kilkukrotnie . Pełno tu uchodźców i wojska które próbuje przepłynąć cieśninę .

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Kokuma

Avatar Bilolus1
Właściciel
Paladyni powoli wlekli się w stronę bramy, podczas przemarszu straciliście wielu ludzi na rzecz ataków nieumarłych , teraz było was ledwie pięćdziesięciu .

Avatar FD_God
-Ciekawi mnie co teraz poczniemy...- Powiedział, po czym idąc z resztą rozglądał się jedynie na boki przypatrując się ludziom i temu co robią.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Ludzie w panice zwijali swoje dobytki lub pomagali tworzyć statki potrzebne do ewakuacji, najwyraźniej pomoc z zachodu nie nadchodziła , po krótkim marszu trafiliście do portu gdzie zatrzymał was wasz dowódca, dawny Wice-Mistrz Zakonu

- Z kontynentu przypłynie po nas statek.. a tam będziemy musieli...rozwiązać zakon .- spojrzał na was smutnym wzrokiem -. Niech najwyższy ma w opiece wasze dusze .

Avatar FD_God
-Czyli zagłada dla tej części kontynentu... Ja tam dalej zamierzam pomagać... Najpewniej samotnie.- Przeszło mu to przez myśl, a następnie nieco posmutniał.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Każdy kto chce opuścić kontynent niech zrobi krok w lewo, każdy kto chce tu zostać niech wykona krok w prawo -.

Avatar FD_God
-Ta walka jest bezsensu, wszyscy stąd uciekają, wróg teraz przypłynie za nami na kontynent lub będzie przedzierał się przez krasnoludy... Chyba lepiej byłoby pomóc w tamtym miejscu.- Chwilę się tak zastanawiał i pierw spojrzał na resztę paladynów czekając aż zaczną oni wybierać.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Reszta stała niezdecydowana, w końcu pięciu przeszło na prawo a dwójka na lewo .Jednak ta piątka po prawej nie zwiększała swoich szeregów, ludzie po kolei zaczęli przechodzić na lewo .

Avatar FD_God
Pokręcił jedynie przecząco swoją głową, po czym zrobił krok w lewo, to miejsce przecież i tak runie w przeciągu może kilku dni.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Ci z prawej zaczęli tracić ducha aż wreszcie czterech przeszło, został ostatni .

- Twoja wola .- odpowiedział wicemistrz i machnął wam - lewej stronie żebyście za nim szli, pokierował was do portu i wskazał wam sporą galerę .

Avatar FD_God
-Bywaj zatem, bracie.- Powiedział w stronę ostatniego co wolał pozostać na kontynencie, po czym poszedł z całą resztą na statek.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Statek po jakimś czasie ruszył, płynęliście na kontynent, mijaliście setki statków wojskowych aż dobiliście do portu w Morabi .

//Kontynuujesz w Morabii, zaraz zrobię temat //

Avatar Bilolus1
Właściciel
Amhirante ze snu wyrwał świst wystrzeliwanych pocisków..trebusze bez przerwy miotały ogień w stronę i tak zruinowanego miasta, nieumarli jednak nadal nie dali wam okazji aby wylądować..najpierw ataki ogromnych bestii później pokaz magii owego czarnoksiężnika z maską w kształcie czaszki, wszystko to spowalniało wasz atak..jednak to dzisiaj według dowództwa mieliście uderzyć..mówili to wiele razy

Gdy rozejrzał się wokół dostrzegł całą flotę..wszyscy stali bombardując miasto..czekając aż wreszcie ktoś ruszy ku wybrzeżu..

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Kokuma

Avatar Kuba1001
Moderator
//Kurde, nie wyszło nam ;-;
Nie zauważyłem tego Twojego postu ._.
Zaraz to naprawię :V//
I on czekał, w międzyczasie rzucając krótkie spojrzenia na oddział. Swój oddział.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Po chwili usłyszałeś jak z największego statku waszej floty "Pustynnej Twierdzy" - flagowego okrętu który przybył tu z Haliatu dobywa się dźwięk rogu.. i ten rusza w przód ku wybrzeżu.. reszta statków też zaczęła powoli sunąć w przód.

Gdy jeden z mniejszych okrętów pierwszy dobił do brzegu..nagle trafiła go czerwona błyskawica i z miasta ku wam zaczęło nadlatywać ich znacznie więcej - niektóre odbijały się od okrętów i nic nim nie robiły jednak inne..po jednym trafieniu potrafiły odrywać znaczną część statku.. wiele pudłowało blisko was jednak lepiej jeśli bylibyście gotowi do przyjęcia takiego trafienia.

Avatar Kuba1001
Moderator
Owszem, był utalentowanym Magiem, ale nie był sam, czy zdoła w pojedynkę stworzyć ochraniającą cały statek tarczę, tak więc poprosił dwóch towarzyszących mu Paladynów o pomoc i starali się uczynić to wspólnym wysiłkiem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Inne statki także stworzyły swoje tarcze, jednak wiele trafień niszczyło mniejsze jednostki - ci którzy byli na tyle szczęśliwi by zostać trafieni przy brzegu dopływali na plażę i dołączali do tam walczących..

Trafiły was dwa pioruny, jeden był pusty - nie zawierał żadnej energii jednak drugi.. o mało nie zmiótł was z nóg - reszta pudłowała. Po dłuższej chwili ostrzał wreszcie ustał a wasz statek uderzył o brzeg otwierając rampę - pozwalając ukrytym pod pokładem żołnierzom ruszyć do ataku.

Avatar Kuba1001
Moderator
Tak więc i oni ruszyli, a sam Amhiranta dobył swego dwuręcznego miecza.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy wybiegliście na plaże zastała was już powoli rozwijająca się bitwa - żaden Paladyn nie dotarł jeszcze do linii budynków i twoi toczyli ciężkie boje z nieumarłymi oraz mutantami z budynków zaś ciągle strzelali do was łucznicy..jedna ze strzał trafiła nawet towarzyszącego ci żołnierza..prosto w głowę.

Avatar Kuba1001
Moderator
Tak więc pobiegł ku najbliższej grupie Nieumarłych, by ścinać im łby i odcinać kończyny ciosami swego miecza, a w biegu wypuszczał pociski Magii Światła, aby zabijać wrogich strzelców. Miało to być głównie małe kule, akurat po jednej na Szkielet z łukiem. Przeciwko większym grupom strzelców używał o wiele większych pocisków, które miały uderzyć w ścianę budynku, a następnie rozesłać po nim wiązki Magii Światła, niszczące Nieumarłych i Mutanty w środku.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy biegłeś ku linii walk w dokach zobaczyłeś to co zostało z Kokumy, ruiny, spalone ruiny dawnej chwały - tego co zostało z pięknego miasta, dawniej chluba tego kontynentu, jedno z najładniejszych, i najwspanialszych miast jakie istniało teraz..no cóż, było niczym - spalone budynki..gnijące ciała walające się na ulicach..nie wiadomo czy rzeczywiście martwe czy tylko czekające na głupca który się do nich zbliży..to zostało z Kokumy - ruina.

Twoje pociski trafiały w ściany, ledwie lekko je rysując - po czym odbijały się gdzieś w dal niegroźnie, gdy wbiłeś się do walki twój miecz pozbawił jednego nieumarłego głowy, a kolejnego przebił na wylot..jednak o dziwo nie dało to pożądanego skutku..wskrzeszone ciało zaczęło iść ku tobie po twym ostrzu..jakby uśmiechając się..a trup bez głowy jakoś głupawo machał swoimi kończynami..tak zaczyna się piekło.

Nad swoją głową zobaczyłeś wielkie płonące kamienie - które uderzyły w niektóre budynki za liniami wroga, czasami nie trafiając i tylko gniotąc kilka trupów, widziałeś nawet jak całe grupy stawały w ogniu.

Avatar Kuba1001
Moderator
W takim razie uznał, że zastanawiać się będzie nad tym później, więc wyszarpnął miecz z ciała potwora i zamachnął się na jego głowę, aby później oba monstra unieszkodliwić Magią Światła. Na koniec rozejrzał się za budynkiem, z którego leciało najwięcej strzał, aby wkroczyć do środka i zmasakrować znajdujących się tam strzelców drugiej świeżości.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Stałeś w samym środku walki bo chociaż spopieliłeś ową dwójkę - kolejna czwórka zajęła ich miejsce - nieumarli wylewali się niczym szarańcza na wasze nieliczne legiony - zaczynało to nawet wyglądać jakbyście mieli zostać zepchnięci do tyłu - nie ma co liczyć na to że sięgniesz strzelców - owa czwórka efektywnie rzuciła cię w tył i wydawałoby się że pod ostrzałem i toporami ożywionych wasza linia miała pęknąć gdy..

O brzeg zarył potężny statek desantowy, jeden z tych który nazywają pływającymi górami - wyglądał na jeden z tych Krasnoludzkiej roboty..a ze środka wylała się tona poborowych którzy i chociaż padali to byli wystarczająco liczni aby odwrócić od was uwagę - poza tym w otwartym froncie statku z którego wychodzili żołnierze stały trzy załogi krasnoludzkiej artylerii, zaczęli oni kosić szeregi wroga - a i jeden zagubiony pocisk trafił budynek pełen kuszników i zawalił go - wraz z tymi którzy byli w środku na ulicę..wyglądało to całkiem dobrze.

Avatar Kuba1001
Moderator
W takim razie skorzystał z okazji i użył Magii Światła, aby kilkoma nagłymi i mocnymi rozbłyskami oślepić swych oponentów, a później ściąć każdego o głowę i dobić, znów przy użyciu Magii.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku