A tak mnie naszło - Święto Niepodległości myślę powinno być radosnym świętem. Świętem wolności, dumy etc. Jednak często jest przerabiane na dzień żałoby i smutku, skupionym na przypominaniu rzeczywistości zaborów.
Nie pytam o to, która wizja Wam bardziej przypada do gustu (bo do tego jest temat "11.11.1918" ale o to, co Waszym zdaniem można zrobić, żeby dać Polakom jakieś święto (niekoniecznie to wczorajsze) po to, żeby mogli się radować (jak Amerykanie na swoje święto niepodległości) a nie smucić.
Zmienić wizję święta? Datę? Zrobić rocznicę czegoś innego? Cokolwiek?