Właściciel
Ten jednak nie zrobił tego samego.
-Ostatni z oddziału, misja to porażka...
- Można tak powiedzieć, sir.
Właściciel
-To nie jest zabawne, straciliśmy wielu dobrych ludzi. A przede wszystkim to, po co tam wyruszyliśmy.
- Ja się nie śmieję, sir. - odrzekł przez zaciśnięte zęby. - Straciłem tam wszystkich, sir. I chcę się zemścić. Zrehabilitować.
Właściciel
-Będziesz miał okazję, na Saharze.
- Tak jak tamta. - mruknął pod nosem.
Właściciel
-Możliwe. Twoje poświęcenie to coś, na co mogę się zgodzić.
- W jakim sensie? Że przez to, że jako jedyny przeżyłem, może się pan zgodzić, abym leciał?
- Jak rozumiem mogę się tam spodziewać tego samego, co ostatnio?
Właściciel
-Możliwe. Tym razem jednak saperzy byli tam przed nami i nie ma tam ładunków wybuchowych.
- Yhym. Więc kiedy lecimy?
Pokiwał głową.
- To wszystko?
Właściciel
-Tak. Tym razem lepiej znajdź to, czego szukamy.
- To rozkaz czy groźba, sir?
- Zrozumiałem. Co grozi mi w wyniku niepowodzenia akcji?
- Mam zgodę na odmeldowanie się, sir?
No to odmeldował się i poszedł do swej kajuty.
Właściciel
Dotatł do niej, ale była już przez kogoś zajęta.
Właściciel
No, przez kogoś o podobnej randze. Jego, znaczy się Noaha, rzeczy były w trzech torbach przy wejściu.
Jakieś kabany czy niekoniecznie? Wyglądają na weteranów czy żółtodziobów?
Właściciel
Trudno stwierdzić, stał plecami i miał nakrycie głowy, które zasłaniało całą jego tylną część. Postura taka bardziej sprintera.
- Chyba pomyliły Ci się kwatery.
- To wątp dalej, byle nie tutaj.
Właściciel
-Grof mnie tutaj przydzielił.
Właściciel
///Lincoln
Amerykańska armia, której bazą został lotniskowiec Queen.
Z dowódców najbardziej znani są dwaj: Abraham Grof i Ilja Pokryszkin.
Oprócz sojuszu z O.H.S. i starań o odzyskanie miast zachodniej i południowej Europy nie wiadomo o frakcji nic więcej.///
//KKK.//
- Nic mi o tym nie wiadomo.
Właściciel
-Mnie powiadomił, że zostałeś przydzielony pod pokład, tam gdzie mechanicy. Dlatego też ja miałem zająć to miejsce...
//Jak do mechaników, to znaczy że gorzej, ta?//
Właściciel
//Ta, jeden pod drugim w pobliżu maszyn i silników.
- To idź to z nim przedyskutować jeszcze raz, bo ja się stąd ruszać nie mam zamiaru.
Właściciel
-To może zostać uznane jako bunt Noah. A połowa z Lincoln już wie o ostatniej twojej misji.
- I co? Że niby ja nawaliłem?
Właściciel
-Ktoś musiał oberwać, a ja tylko wypełniam rozkazy.
- I niby czemu mam być to ja?