Właściciel
Gigantyczna sieć metra mająca łączyć wszystkie kraje Europejskie, ciągnie się nawet pod wodą.
Jednak dziś ma to jeszcze ważniejszy cel: Można się tutaj łatwo i bezpieczniej poruszać.
Jednak samemu ciągle jest tutaj niebezpiecznie.
A dla każdego, któremu wydawało się, że tędy dostanie się do Nowej Europy: Nie da rady, tunele są zablokowane przy starych granicach państw.
Konto usunięte
Chodził po nim i patrzył na wystrój i ciekawe rzeczy, czy ktoś czegoś nie upuścił.
Właściciel
Nie znalazłeś niczego takiego.
Konto usunięte
Planował wyjść w tych Włoszech. Szedł.
Właściciel
//Jutro odpiszę w Nowych Włoszech :P
Więc szedł, szedł, dalej szedł...
Właściciel
-Za mną panowie.
Aion przejął prowadzenie, szedł cały czas przed siebie.
//Oj no weź, po prostu mam to zakodowane, że ignoruje inne tematy.//
dreptu dreptu
Właściciel
Dotarliście do jakieś blokady.
Wyszedł jakiś człowiek, jednak nie widzieliście dokładnie jego wyglądu i twarzy.
-Nowi?
-Tak
-Tędy, szef czeka.
Otworzył drzwi, Aion gestem pokazał, że macie iść za nim.
Właściciel
-Musicie pamiętać o kilku rzeczach, które są najważniejsze w naszej ekipie.
Właściciel
-pierwsze: dowódca ma zawsze racje
drugie: jeżeli jej nie ma, to lepiej się nie odzywać.
trzecie: jeżeli ją ma, a wy pyskujecie, macie przerąbane. Chyba, że nazywacie się Jack Yates.
czwarte: Jack jest popier*oleńcem, lepiej nie dać się wplątać w przygodę z tylko z n.im.
-No cóż, może sobie gdzieś zapiszę...-powiedział szukając w kieszeniach jakiegoś skrawku papieru i byle pisadła.
Napisał to co zapamiętał.
-I co teraz?
Właściciel
-Teraz idziemy poznać waszą nową ekipę.
//Wrócę za ok. godzinę, jeżeli nie wrócę, to znaczy, że nie żyje a Plague Doctor przejmuje grupę.
-Dobra- powiedział, po czym poszedł za nim.
Właściciel
Dotarliście do Jeepa, Aion wsiadł za kółkiem.
-Wsiadać.
Wskakuje do Jeepa.
//Żyjesz :D
Właściciel
Odjechaliście.
//Temat-Pustkowia.
Właściciel
A więc szedłeś.
//Pisz do jakiej stolicy idziesz
Właściciel
Po kilkunastu godzin byłeś na skraju wytrzymałości, głodny, spragniony i zmęczony.
Wyjmuję zapasy i jem trochę.
Właściciel
Najadłeś się, jednak pozostaje kwestia wody i zmęczenia.
Właściciel
Warto znaleźć schronienie.
Właściciel
Takowego w twoim zasięgu brak.
Nic innego przecież nie zrobię :v.
Właściciel
A więc zasnąłeś, obudziłeś się z bólami pleców.
Właściciel
Dalej wyjść brak, musisz dojść do Paryża.
Właściciel
Plecy bolały niemiłosiernie.
Odpoczywa leżąc na brzuchu.
Po około 15 minutach wstaje i idę do Paryża.
Idzie aż dotrze do wyjścia.