Temat ostatnio na czasie.
Co Wy na migracje? Coś pozytywnego-negatywnego? Powinno się wspierać-zakazywać? Dlaczego? Jakie są szanse, jakie zagrożenia?

z dedykacją dla Zawiszy

Ludzie zawsze uciekali.
I będą uciekać.

Zakazywanie lub jakiekolwiek utrudnianie migracji jest żałosne. Nie jest niczyją winą, że urodził się akurat w kraju biednym/odbierającym wolność/pogrążonym w wojnie. Z drugiej strony równie żałosne jest 'nawracanie' ludności terenów, do których się wyemigrowało na własną religię, kulturę, czy cokolwiek.

Migracje,owszem, jak to powiedziała moja nauczycielka "lepiej spać na dworcu niż umrzeć w własnym domu". Jednak nadmierne wspieranie jest złe! Skoro jednak są obywatelami państwa, to powinni jednak mieć prawa obywatela państwa. a nie darmowe żarcie, darmowe noclegi, praca, niech conajmniej wspierają naszą gospodarką skoro tak muszą mieszkać u nas...

Kultura, religia, święta i te sprawy owszem... Ale raczej możemy im narzucić język, chociażby angielski? Bo sorry, ale ja nie nauczę się arabskiego bo Arabii nam tu siedzą i gadają jakimś terrorystycznym językiem ;-;

Takie wymieszanie kulturowe zawsze będzie wzbudzać jakieś skandale, kilka(naście) odmiennych kultur będzie się ze sobą kłócić, jak jeszcze Niemiec,Francuz,Rusek,Polak nie będą mieli tak dużych odmienności, to Arab, Egipcjanie, Amerykanie,Polacy i Brazylijczycy będą mieli między sobą istne przepaści odmiennych poglądów :v

Ale dlaczego dedykacja dla mnie? :V

W każdym razie dziękuję.

Miała być dla Lukassa żeby było tematycznie, ale on już swoją dostał a Ty jeszcze nie :D

Zrobić rezerwaty dla kebabów w Niemczech.Będzie można tam jeździć w tych okratowanych dżipach i poznawać piękną naturę arabów,a tak na serio to można być walnąć w każdym państwie naszej kochanej unii takie rezerwaty,byłyby pod ścisłą ochroną by nie było atak jak w Niemczech.

A Polaków w obozach koncentracyjnych, jak za starych, dobrych lat, nie kolego FlyDie?

A wiecie, kto wymyślił obozy koncentracyjne?
Anglia.

Cóż, koledzy mają tutaj rację, że wspieranie nie jest wcale złe, jednak nie można też tego traktować ulgowo bez końca. Zauważcie - przykładowo we Francji jest dość dużo muzułmanów. I Francja zaczyna z tym walczyć, ponieważ nikt w swoim kraju nie życzyłby sobie, aby ludzie innej narodowości zaczęli dążyć do wyeliminowania swojej mniejszości narodowej. Wiadomo, nie robią tego specjalnie. Ale zważcie na to, że jeśli pewna grupa przestanie być mniejszością narodową, to kraj jakby przestaje należeć do prawowitych mieszkańców. Rozumiecie? Im więcej ludzi danej grupy, tym większa cząstka kraju należy do nich.

AquoZ23 pisze:
A wiecie, kto wymyślił obozy koncentracyjne?
Anglia.

Pie**olenie.
Obozy koncentracyjne to wymysł Hiszpanów, to oni jako pierwsi wprowadzili ich stosowanie. Po raz pierwszy ofc. obozy to 1896, Kuba.
Angole dopiero trzy lata później.

AquoZ23 pisze:
A wiecie, kto wymyślił obozy koncentracyjne?
Anglia.

A wiecie, kto "udoskonalił" metody zabijania w KLach i zamknął w nich najwięcej ludzi?
Rzesza niemiecka.

Wiecie kto stworzył buty? Ja też nie.

Wiecie, kto stworzył offtop?
Ja też nie.

Wiecie co powiedział rudy do kolegów?
ja też nie

Wiecie czemu murzyni nie są już niewolnikami? Ja też nie.

xD

Paweu pisze:
kraj jakby przestaje należeć do prawowitych mieszkańców.

Zaraz... PRAWOWITYCH? Cóż to za ponury absurd by myśleć, że kraj należy do tych, którzy się w nim urodzili...

Jednak to niemcy zbudowali w niemczech autostrady, bloki, miasta itd.
Więc kapitał nieruchomy jest poniekąd własnością wspólnoty która go wyprodukowała

Tak ja to rozumiem w każdym razie

darcus pisze:
Zaraz... PRAWOWITYCH? Cóż to za ponury absurd by myśleć, że kraj należy do tych, którzy się w nim urodzili...

Nie stwierdziłem, że kraj należy do jednej grupy ludzi. Źle użyłem słowa, to na pewno. Ale ogólny zarys sytuacji chyba jest logiczny.

To absurdalne. Ziemia nigdy nie należała do nikogo, a to, że jakaś grupa ludzi kiedyś zajęła jakiś teren a teraz uważa go za swój to niedorzeczność. Ta planeta, jeśli już musi do kogoś należeć, to po równo do wszystkich ludzi, a nie tylko do tych, co się gdzieś urodzili...

A jak rozpatrujesz to przez pryzmat tego co ja napisałem?

Pewna grupa ludzi dzięki swojej pracy sprawiła, że dana ziemia jest bogatsza (np. przez budowę infrastruktury, kopalń, autostrad) i uważa te dzieła za swoją własność.
A migranci będą korzystać z owoców pracy autochtonów*
+ pamiętajmy, że ludzie przywiązują się do obszaru który zamieszkują.

*czyli tych, którzy mieszkali tam wcześniej

Wtedy ich własnością mogą być te infrastruktury i autostrady, a nie ziemia.
Poza tym, czy to jest powód, by uniemożliwić ludziom pochodzącym z innej ziemi pomóc w uczynieniu tej ziemi jeszcze lepszej i jeszcze bogatszej?

Osobiście mam podobne zdanie - doktryna chrześcijan nakazuje dzielenie się tym co mamy itp.

Jednak chodziło mi o zrozumienie dla osób, którym trudno jest oddać owoce swojej pracy. Bo miałem wrażenie jakbyś traktował to z lekceważeniem (i to był argument przeciwko lekceważeniu stanowiska przeciwnego, a nie przeciwko Twojemu stanowisku)

To nie lekceważenie. Raczej pogarda.

Pogarda jest formą wyższą formą lekceważenia. Właściwie miksem lekceważenia i strachu przed czymś. Jako reakcja obronna psychiki na coś do czego jesteśmy święcie przekonani, ale nie mamy argumentów do przekonania strony przeciwnej.

Nie. Pogarda jest połączeniem nienawiści do czegoś i poczuciem bycia lepszym od tego czegoś.

Też prawda. Taka forma dowartościowywania się. Czyli też obawa przed byciem gorszym, lub przed tym, że inne poglądy wygrają lub dowiodą swej racji

Czy ty aby mnie obrażasz?...

...

...

...

Nie. Jako osoba regularnie odczuwająca pogardę i znająca to uczucie tak dobrze, jak własne imię stwierdzam, że się mylisz.

Nie, nie obrażam. Piszę tylko, że próbujesz się dowartościować.

Jeśli ktoś nie umie przyznać się do tego, że próbuje się dowartościować odczuwając pogardę to cóż :)
Ale to normalna reakcja w naszym wieku, w wieku starszym w sumie też :)

Sam dowartościowuję się choćby pisząc tytuły książek które przeczytałem. Jak już pisałem - to normalne i nie ma co z tego robić afery, czy obrażać się. Lubimy czuć się lepsi

darcus jest strasznym atencjuszem

Hellraiser pisze:
darcus jest strasznym atencjuszem

Napisałeś to z troski o niego, czy żeby mu dowalić?

AxelOxenstierna pisze:
Jeśli ktoś nie umie przyznać się do tego, że próbuje się dowartościować odczuwając pogardę to cóż :)

Jeśli ktoś nie umie przyznać się do tego, że jest idiotą, bo wierzy w Boga to cóż :)

Idiotyczny argument. Wymusza na drugiej osobie przyznanie racji poprzez zasugerowanie, że jeśli tego nie zrobi, to jest gorszy.

Nie, nie chodzi o to, że nie umiem się przyznać. Chodzi o to, że ja po prostu nie próbuję się w ten sposób dowartościowywać. Mam na to inne, lepsze sposoby, na przykład wejście do działu "Gry", albo na Facebooka.

Różnica jest taka, że ja Cię nie obrażałem.

Dowartościowywanie się jest naturalne w naszym kręgu cywilizacyjnym i sam się do niego przyznałem.
Nazywanie mnie "idiotą" jest po prostu brakiem argumentów.

Boże darcus, jaki ty jesteś tępy xDDDDDDDD
Twój profil:hurr durr nie mam nic do wierzoncyh, ale jerzeli bendziesz nażucał mi mojom wiare to cie zniszczem ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) *ajnsztajn*
Jak jest:
"Wierzę w Boga"
"O TY ZACOFANY CIEMNOGRODZIE"
"Czytaliście ten fragment Ewangelii? Bardzo ciekawy."
"CO EWANGELIA KLAMSTWO BUG UROJONY MAME KUP NOWY KOMPUTER NA WIGILIE :)))))))))"

Hellraiser pisze:
Boże darcus, jaki ty jesteś tępy xDDDDDDDD
Twój profil:hurr durr nie mam nic do wierzoncyh, ale jerzeli bendziesz nażucał mi mojom wiare to cie zniszczem ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) *ajnsztajn*
Jak jest:
"Wierzę w Boga"
"O TY ZACOFANY CIEMNOGRODZIE"
"Czytaliście ten fragment Ewangelii? Bardzo ciekawy."
"CO EWANGELIA KLAMSTWO BUG UROJONY MAME KUP NOWY KOMPUTER NA WIGILIE :)))))))))"

Osobiście jednak jestem przeciwny wprowadzaniu zbyt dużej dawki emocji do dyskusji. Zwłaszcza, jeśli te emocje bazują na próbie zmieszania kogoś z błotem.

AxelOxenstierna pisze:
Różnica jest taka, że ja Cię nie obrażałem.

Polemizowałbym.

AxelOxenstierna pisze:
Dowartościowywanie się jest naturalne w naszym kręgu cywilizacyjnym i sam się do niego przyznałem.

Owszem, naturalne. Ale to nie znaczy, że dobre. To, że ty posiadasz jakąś wadę nie oznacza jeszcze, że posiadają ją wszyscy naokoło.

AxelOxenstierna pisze:
Nazywanie mnie "idiotą" jest po prostu brakiem argumentów.

Nie. Jest satyrą twojego zachowania.

Borze, Hellraiser, że Gustaw nie wyczuł tej satyry to rozumiem, ale że ty? xD

Zauważyłem, że jest satyrą.
Jednak jest satyrą w złym wykonaniu.

Ja się nie oburzałem, gdy twierdziłeś, że każdy jest egoistą :)

Naprawdę ciekawy jestem co by było, gdybym napisał Ci to samo co Ty mi pod dyskusją o "egoizmie".

W sumie mógłbym teraz napisać, że "dopóki nie będziesz miał doktoratu z psychologii się nie wypowiadaj" XD

Ale wybacz, tu perfidnie widać próbę dowartościowania się. Osoby o wysokim poczuciu własnej wartości nie odczuwają pogardy, nie muszą.

AxelOxenstierna pisze:
Zauważyłem, że jest satyrą.
Jednak jest satyrą w złym wykonaniu.

Miała być gówniana.

AxelOxenstierna pisze:
Ja się nie oburzałem, gdy twierdziłeś, że każdy jest egoistą :)

Tsa, tylko, że ja opisałem swój pogląd bardzo szczegółowo i utworzyłem mu mocne poparcie z argumentów.
Ty, w dużym skrócie, stwierdzasz "każdy człowiek się dowartościowuje pogardą bo tak".

AxelOxenstierna pisze:
Ale wybacz, tu perfidnie widać próbę dowartościowania się. Osoby o wysokim poczuciu własnej wartości nie odczuwają pogardy, nie muszą.

No ja cięrpiędolę. Trzymajcie mnie bo nie wyczymię.
Nie czuję pogardy, bo potrzebuję się dowartościować.
Czuję pogardę, bo jest to w moim mniemaniu odpowiednia reakcja na pewne sytuacje i zachowania. Nie pochwalam pewnych rzeczy, więc gardzę nimi.

Wiem, że spróbujesz dalej mi wmówić, że jest inaczej i postawić mnie w pozycji gorszej od twej własnej. Ale to są moje ostatnie słowa w tym temacie.

Ach, no tak.

Jeśli darcus coś napisze to jest to "opisanie problemu szczegółowo i z poparciem argumentów"
Jeśli ktoś inny coś napisze jest to coś gorszego.

Ty, w dużym skrócie, stwierdzasz "każdy człowiek się dowartościowuje pogardą bo tak".

Jest to zdecydowanie za duży skrót.
Jeśli brakuje Ci argumentów to proszę - Na podstawie badań Richarda Nisbetta, i artykułów psychologicznych Krystyny Palonki (innych nie podam, bo nie pamiętam, ale mam nadzieję, że wystarczy): Poczucie własnej wartości jest w kulturze zachodu czymś naturalnym. Próby podwyższenia go również, jesteśmy społeczeństwem opartym na indywidualizmie (dochodzą do tego badania Samuela Huntingtona) i każdy z nas jest umysłową machiną walczącą z innymi i próbującą być od nich lepsza. Choć fakt to nie zawsze jest dobre.
Jednymi ze sposobów na podwyższenie własnej wartości (i tu dochodzi psycholog Tadeusz Niźwiński i paru innych) jest autoafirmacja lub deprecjacja innych. To drugie objawia się zazwyczaj w formie lekceważenia lub pogardy.
Dalej, na podstawie nauk Jana Pawła II, Buddy, Sokratesa (innych na teraz nie pamiętam) - człowiek mądry o odpowiednim poczuciu własnej wartości nie odczuwa pogardy wobec innych (+własne doświadczenie. Pogardę odczuwałem gdy miałem niższe poczucie własnej wartości, teraz mi się to nie zdarza chyba, że w momentach doła, czy czegoś tego typu).

Dalej (na podstawie "Korzeni Totalitaryzmu" Hanny Arend't) społeczeństwo zdołowane, biedne i sfrustrowane najlepiej jest dowartościować wmawiając im, że inni są gorsi. Pogarda wobec "niżej rozwiniętych ewolucyjnie ludzi" była środkiem kontroli własnej wartości (i miała moc dużo większą od majątku). Wykorzystywał ją m.in. Hitler by dowartościować niemców.

AxelOxenstierna pisze:
człowiek mądry o odpowiednim poczuciu własnej wartości nie odczuwa pogardy wobec innych.

Nazwij kogoś głupim i posiadającym nieodpowiednie poczucie własnej wartości - Stwierdź, że wcale go nie obraziłeś.
:)
Lepiej niż ty wiem, co sam czuję.
Tyle mam do powiedzenia.

Człowiek mądry, czyli nie na przykład Ty, ja lub nauczyciel fizyki. Tylko ktoś naprawdę mądry, kto ma już za sobą jakąś wiedzę, doświadczenie, książki i tak dalej.

Tak, zakładam, że patrząc przez pryzmat wszystkich ludzi KAŻDY na tej grupie dyskusyjnej nie jest dość mądry.

Uznanie kogoś za mądrego zależy tylko od skali porównania. Porównując Karola Wojtyłę do Einsteina możemy śmiało stwierdzić, że ten pierwszy był głupi, co przecież nie jest prawdą.

Ty byś tak stwierdził :)

Jednak umówmy się - dzieci z podstawówki, gimnazjum i liceum mają w najlepszym wypadku średnią wiedzę. Wielu rzeczy jeszcze nie poznały, wielu nie rozumieją. Nie są nawet dojrzałe biologicznie. A tym bardziej emocjonalnie czy społecznie.

Znowu generalizujesz.

Wiem, że czujesz się wyjątkowy.
Ale smutna prawda jest taka, że nadal jesteś dzieckiem. Jak każdy inny na tej grupie.

Smutna prawda jest taka, że oceniasz kogoś, kogo nie znasz i nigdy nie widziałeś na oczy.