Co Waszym zdaniem powinniśmy zrobić, żeby ten świat/ kraj/ nasza wioska/ miasto/ rodzina były lepsze?

Pytanie nie o wybujałe teorie tylko o praktyczne i realne do zrealizowania rzeczy. W sumie będzie później można zacząć je wykonywać.

Coś do wykonania dla jednej osoby, czy ogółu?

Kłócić się na forach internetowych

Jeśli masz wpływ na to co będzie robił ogół to może być dla ogółu.
Jeśli nie masz wpływu to wymyślanie takich rzeczy nie będzie z ideą praktyczności i realności do zrealizowania.

Dobra... coś źle się wyraziłem

co MY każdy jeden z osobna moglibyśmy zrobić. To jest temat o KONKRETNE rzeczy :D

Gdybym była prezydentem.

Przejąć władzę i zacząć reformy.

I ten niezręczny moment, czy nie jesteś pewny czy robią sobie z Ciebie jaja, czy nie zrozumieli pytania...

(odnośnie darcusa i LUKASSA, nie Paproot)

Najpierw to trzeba zacząć od siebie, tzn. nie niszczyć infrastruktury, przerzucić się na rower zamiast jeździć samochodem, nie śmiecić, korzystać z usług w swojej miejscowości zamiast jeździć gdzieś do miast i ogólnie wiecie jakie rzeczy... Potem można dopiero wymagać tego od innych.

Najlepiej wyj*bać wszystkich pół-mózgów z prac, które mogą coś zmienić (polityk, gwiazdor itp itd.)

Rander - nie uważasz, że to opcja dość nierealna? Poza tym pisząc to krytykujesz ludzi, którzy zrobili dla tego kraju więcej od Ciebie.
Kto miałby ich zamienić? Ludzie którzy w niczym nie zaszkodzili? (czyt - nic nie robili?)

Nawet najgorszy prezes czy prezydent robi dużo więcej dobrego, niż ktokolwiek kto nie robi nic.

Nie zgadzam się. Byli tacy politycy, co narobili wyłącznie złych rzeczy.

W Polsce przez ostatnie 25 lat. Kontekst rozmowy nie uwzględnia Hitlera, Stalina i Che Guavary.

Chętnie usłyszę przykład :)
(w sumie możliwe, że są wyjątki... ale i tak nie przyznam tego dopóki nie podasz przykładu)

Pamiętajmy, że "prezesowanie" wymaga wkładu OLBRZYMIEJ ilości pracy choćby w to, żeby obiekt podległy działał. (już nie mówiąc o ile więcej trzeba się wysilić żeby sprawnie działał)

Jarosław K. choćby.

Ja również mocno nie zgadzam się z jego poglądami i uważam, że jest sejmowym krzykaczem
ALE
byłoby z mojej strony nierzetelnością, gdybym zapomniał o jego całej wcześniejszej propolskiej działalności. O organizowanych festynach, wspieranych akcjach charytatywnych i pracy jaką spełnił jako prezes partii balansującej PO (jedynowładztwo partii to jedna z najgorszych rzeczy dla demokracji).

Był również jednym z działaczy Solidarności (i innych ugrupowań) działających za komuny i walczących o wolność dla Polski.

I gwarantuję, że żaden z ludzi których znam osobiście (poza Leszkiem Balcerowiczem, Januszem Lewandowskim i Patrykiem Gabrielem [bo u nich trudno porównać]) nie zrobił tyle dla Polski co on.

Chwila. Osobiście?...

To niemożliwe. Lub daleko poza naszym zasięgiem. Utopia nie istnieje.

Źle się wyraziłem.
Nie znam go osobiście, ale porównywałem go do ludzi których znam osobiście

Kiedyś widziałem taki film, gdzie ludzie chorowali, przez co nie posiadali uczuć, nikt się nie kłócił, nie było sprzeczek, wojen, świat idealny. Więc możemy stawać się chamami, egoistami i czymś tam jeszcze, nie rozmawiać na temat swoich poglądów i nie być na nikogo złym za nic, ogólnie, żeby nie interesować się drugim człowiekiem, być obiektywnym.

Nie interesowanie się drugim człowiekiem i nie dzielenie się poglądami to wedle mnie raczej ucieczka przed problemami, a nie ich rozwiązanie. To na pewno nie sprawi, że ludzie będą szczęśliwsi, kraje bogatsze a nauka będzie się prężniej rozwijać

Widziałem ten film. Chyba ten. A jak nie, to podobny. Choroba powodowała brak uczuć, a ludzie, idioci, bali się jej i uciekali przed nią. Sam byłem wtedy dzieciakiem i także się tego bałem. Byłem taki głupi i krótkowzroczny... Dzisiaj sam bym się nią zaraził, gdyby istniała.

AxelOxenstierna pisze:
To na pewno nie sprawi, że ludzie będą szczęśliwsi, kraje bogatsze a nauka będzie się prężniej rozwijać

Wtedy nie interesowałoby nas to, więc to by nie było potrzebne. Mielibyśmy przeświadczenie, że wszystko jest jak należy i nic nie trzeba zmieniać/ulepszać.

darcus pisze:
Widziałem ten film. Chyba ten. A jak nie, to podobny. Choroba powodowała brak uczuć, a ludzie, idioci, bali się jej i uciekali przed nią. Sam byłem wtedy dzieciakiem i także się tego bałem. Byłem taki głupi i krótkowzroczny... Dzisiaj sam bym się nią zaraził, gdyby istniała.

Kobieta z dzieckiem uciekali przed tym? Powodował ją sen? Jeśli tak, to to ten sam film.

To jest raczej sprzeczne z tym co mamy zakodowane w genach o rozwoju :D
Chyba, że chcesz podmienić nasze geny i zamienić nas w... no nie wiem... kamienie? Nawet Szympansy tworzą społeczności i dążą do jakiejś formy rozwoju.

kamilc03 pisze:
Kobieta z dzieckiem uciekali przed tym? Powodował ją sen? Jeśli tak, to to ten sam film.

Chorobę roznoszono przez wymioty?

^^Coś w tym stylu.
^Nie. ;/

AxelOxenstierna pisze:
Rander - nie uważasz, że to opcja dość nierealna? Poza tym pisząc to krytykujesz ludzi, którzy zrobili dla tego kraju więcej od Ciebie.
Kto miałby ich zamienić? Ludzie którzy w niczym nie zaszkodzili? (czyt - nic nie robili?)

Nawet najgorszy prezes czy prezydent robi dużo więcej dobrego, niż ktokolwiek kto nie robi nic.

Tak to jest nie realne gdy chcemy tak zrobić w 100%, ale kilku zawszę się uda.

Tak czy siak jest to nieco nie na temat.

Rander, co TY (lub MY) mógłbyś (moglibyśmy) zrobić dobrego dla świata i okolic? (nie co ONI powinni zrobić)

Chociaż oczywiście nie mogę Wam zabronić teoretyzowania. Po prostu przypominam, że temat był inny ^_^

Mnie głowa już boli od tej ilości tematów myli mi się wszystko z wszystkim ._.

+1