Konto usunięte
Wielu różnych psychologów, filozofów, biologów i innych naukowców od ponad trzystu lat próbuje rozwiązać problem "tabula rasa".
Pytanie postawione brzmi - nasze poglądy/ upodobania/ wiedza itp. są determinowane przez nasze geny, czy też przez kulturę w której żyjemy i przez rodzinę która nas wychowuje?
Nie pytam o jednoznaczne, naukowe odpowiedzi bo takich (na razie) nie ma. Pytam co Wy na ten temat sądzicie i na ile czynniki zewnętrzne, a na ile te wewnętrzne będą kreowały nasze "Ja".
Moderator
Zarówno geny, jak i wychowanie ma tutaj ogromny wpływ. Geny jednak myślę, że odgrywają jednak mniejszą rolę. Bo czy każdy czarny człowiek jest taki sam? Nie, ale jednak mają w genach trochę więcej agresywności, i to trudno zmienić, bo zachodzi to mimowolnie. Wychowanie zaś, może zapobiec "przejęcia nad nami kontroli przez niechciane geny", ale tam gdzie brakuje charakteru nadanego przez geny, dostaniemy podczas okresu dzieciństwa.
Jasne że to zależy od wewnętrznych i zewnętrznych czynników, sądzę że jeśli żyjemy wśród śpiewaków, to jest większa szansa że będziemy śpiewakiem, niżeli kiedy byśmy żyli u kogoś kto nigdy nie słucha muzyki
Geny odpowiadają za strukturę mózgu i ilość wydzielanych hormonów. Środowisko jedynie odkształca tę strukturę w pewien specyficzny sposób. Obie rzeczy są ważne, z tym, że środowisko ma bardzo szeroki wpływ, ale genów z kolei nie da się obejść.