Neoliberalizm a wolność

Avatar
Konto usunięte
Benjamin Barber w książce "Dżihad kontra McŚwiat" napisał, że postępujący kapitalizm sprawia, że ludzie zyskują coraz większe możliwości wyboru. Tracą jednak możliwość braku wyboru, co ostatecznie umniejsza ich wolność. Co Wy na ten temat sądzicie? Czy wolność polega tylko na możliwościach wyboru, czy też może pan Barber urodził się nie w tej epoce co powinien?

(na przykładzie - dziś w USA można wybrać coraz więcej marek samochodów. Nie można jednak zdecydować się na brak posiadania samochodu. Podobna jest sytuacja z pocztą elektroniczną, komputerem itd. [wyjmując wyjątki])

Avatar misko02
Jako iż jesteś jedyną inteligentną chyba osobą na tej grupie (darcus foch xddd) to może ja powiem jak ja rozumiem, a ty potwierdzisz ewentualnie,bo jestem idiotą i nei rozumiem xd

Chodzi o to, że niby mamy wolność tego że możemy wybrać z dużej ilości możliwości, czyli możemy wybrać między np. Oplem, Mercedesem bądź Fiatem, ale nie możemy się zdecydować na to, że nie chcemy mieć auta, bo jest za bardzo potrzebne, tak?

Avatar
Konto usunięte
Dokładnie :)
Plus wyobraź sobie presje społeczną (co sąsiedzi/ znajomi powiedzą) w takiej sytuacji.
Plus reklamy wmawiają nam, że coś jest potrzebne nawet jeśli coś nie jest potrzebne.

Chyba nie myślisz, że ja w wieku 13 lat ogarniałem o co chodzi z neoliberalizmem? :D
Kwestia paru książek więcej, gdybyś miał ochotę (a nie musisz mieć, bo to tylko Twoja decyzja) to w 5 lat spokojnie byś mnie dogonił a pewnie i przegonił.

Avatar Paproot
AxelOxenstierna pisze:
Dokładnie :)

- 5 do oceny ogólnej

Avatar misko02
Czy najinteligetniejsza osoba jaką znam teoretycznie powiedziała mi komplement?

A co do tego neoliberalizmu, czy ja wiem? Gdyby była mowa o jakimś kiblu czy tego rodzaju rzeczy, to owszem, raczej to obowiązkowe i jednak już tu mamy chyba trochę obowiązek posiadania tego, ale jeśli chodzi o właśnie samochody, telewizory, tego typu rzeczy, to jeśli nam to nie jest potrzebne do jakiś rzeczy typu praca, szkoła to nie widzę potrzeby posiadania tego, a to że reklamy nam mówią że potrzebujemy tego, to chyba inteligentne osoby nie będą tego kupować bo same wiedzą co im potrzebne, to że np. moi koledzy mają konsole, to nie daje mi wcale potrzeby posiadania jej, jednak chyba w większości przypadków mamy wolność wyboru i wolnośc tego że wcale nie wybieramy, więc nie, raczej tego nie ma, conajmniej jak dla mnie

Avatar Rander
Moderator
misko02 pisze:
Czy najinteligetniejsza osoba jaką znam teoretycznie powiedziała mi komplement?

A co do tego neoliberalizmu, czy ja wiem? Gdyby była mowa o jakimś kiblu czy tego rodzaju rzeczy, to owszem, raczej to obowiązkowe i jednak już tu mamy chyba trochę obowiązek posiadania tego, ale jeśli chodzi o właśnie samochody, telewizory, tego typu rzeczy, to jeśli nam to nie jest potrzebne do jakiś rzeczy typu praca, szkoła to nie widzę potrzeby posiadania tego, a to że reklamy nam mówią że potrzebujemy tego, to chyba inteligentne osoby nie będą tego kupować bo same wiedzą co im potrzebne, to że np. moi koledzy mają konsole, to nie daje mi wcale potrzeby posiadania jej, jednak chyba w większości przypadków mamy wolność wyboru i wolnośc tego że wcale nie wybieramy, więc nie, raczej tego nie ma, conajmniej jak dla mnie

ejj... psst... świat jest pełen debili wchłaniających reklamy jak gąbka....

Avatar
Konto usunięte
Ja pierdzielę misko, nie wiedziałem, że z ciebie jest taki straszny lizus...

Przykład z samochodami nietrafiony, bo mieszkając w sporej aglomeracji wszędzie dostaniesz się komunikacją miejską i samochód staje się zbędny, a wręcz uciążliwy (trzeba rodzić przeglądy; jest drogi; trzeba mieć miejsce, żeby go trzymać, a to w mieście jest trudne; no i korki). Presja społeczna jest silna, ale nie musimy jej ulegać. Jeżeli wszyscy zaczynają nosić jakieś smartwatche, które nie mają dla ciebie zastosowania, nie musisz ich nosić.

Wciąż żyjemy w świecie, w którym mamy wolność. Wolność wyboru i wolność braku wyboru. Możemy nawet nie kupować lodówki jak nam się to nie podoba, tylko że życie bez niej jest trudniejsze. Czy jest to ograniczenie wolności? Dla mnie nie. Spełniamy w końcu swoje podstawowe potrzeby.

Avatar
Konto usunięte
Skończyłem pisać długiego na trzy strony posta, brzydzi mnie już dotykanie klawiszy, więc na razie się nie wypowiem.
Misko- lizus.
Po raz pierwszy od dawna zgodzę się z martwym bogiem martwych ludzi.

Avatar
Konto usunięte
Dodam jeszcze do tego przykładu z samochodami, bo to mi się rzuciło w oczy.
Nie wiem czy wiecie, ale w krainie zwanej Germanią ludzie coraz rzadziej kupują samochody- bo większość z nich zadowala się komunikacją publiczną.

Avatar
Konto usunięte
Tak tylko dopiszę.
Komunikacja publiczna jest efektem centralnego planowania (potocznie - "tfu! Wrednego socjalu!") czyli jest zaprzeczeniem idei neoliberalnej.

Choć fakt jest faktem. Dobrze rozwinięta sieć publiczna swobodnie zastępuje samochody. O ile taniej i bardziej ekologicznie :)

Avatar
Konto usunięte
Wiesz, ja liberałów nie lubię ;D

Avatar
Konto usunięte
Ja tam jeszcze nie wiem czy ich lubię. Głupio tak mi jest nie lubić czegoś czego się nie zna.

Na linii wolny rynek-centralne sterowanie zawsze dochodzi do ciekawych dyskusji ^_^

Avatar Hellraiser
Dżihad przez samo H
;v

Avatar
Konto usunięte
Ops, wielkie dzięki. Już poprawiam

Avatar
Konto usunięte
Obecni liberaliści to osoby z gatunku:
"Zalegalizować WSZYSTKO"
w tym:
->Aborcję
->Eutanazję
->In vitro
(te 3 punkty popieram)
->Adopcję dzieci przez parę pedałów
->Przyjmowanie czarnych i ciapatych imigrantów
->Seks bez zabezpieczeń z UE
->Uprzywilejowane mniejszości
->Ćpanie
->Ciężkie ćpanie też

I ogółem, nie polecam. Może trochę wyolbrzymiam, ale halo- czyż "wolność i wybór tego, co zrobisz w życiu" to nie są hasła liberałów?

Avatar
Konto usunięte
Pokrótce.
Wolność obyczajów i wolność gospodarcza to dwie różne rzeczy.
Neolibaraliści to ruch ekonomiczny. Liberaliści - to zależy. Tradycyjnie nazywa się tak ruch ekonomiczny sprzed Wielkiego Kryzysu (inaczej - ekonomia klasyczna).

Temat tu poruszony jest tematem ekonomicznym, a przykłady przez Ciebie podane są przykładami rozluźnienia obyczajowości (czyli też liberalizmu, ale innego).

Jeśli chodzi o liberalizm obyczajowy jestem pełną gębą katolikiem.
Jeśli chodzi o gospodarczy to mam jeszcze parę książek, które planuję przeczytać nim się wypowiem ostatecznie.

Avatar
Konto usunięte
Choć w sumie w wypadku legalizacji np. narkotyków to oba te liberalizmy się zazębiają.

Avatar
Konto usunięte
W kwestiach gospodarczych mój ulubiony system to Ludwikowski merkantylizm, ale do kapitalizmu też nic nie mam ;v

Avatar Hellraiser
hurr durr Korwin liberał, ale pedałów, murzynów, żydów, lewaków, komuchów, ateistów, muzułmanów to bym do pieca wrzucił XD

Avatar
Konto usunięte
Od kiedy hurr durr mein fuhrer Korwin paliłby ateuszów?

Avatar ZawiszaMikolow
Właściciel
Hellraiser pisze:
hurr durr Korwin liberał, ale pedałów, murzynów, żydów, lewaków, komuchów, ateistów, muzułmanów to bym do pieca wrzucił XD

Błagam cię, jak już i nim piszesz w tej grupie to cenzuruj jego nazwisko.
Oszczędzaj moje oczy.

Avatar
Konto usunięte
Zawisza, wybacz, że to powiem. Dla mnie to też był szok.

Uwaga, czytam sobie teraz takiego neoliberalistcznego molocha na 1030 stron. Jest to zbiór esejów nabardziej topowych ekonomistów i gości od nauk społecznych. Jest Adam Smith, John Stuart Mill, Friderih Hayek, Milton Friedman, David Hume, Balcerowicz i... Janusz Korwin-Mikke... (i wielu innych)

Cóż, jeśli ktoś* uznał jego esej (na temat sprawiedliwości społecznej) za coś na tyle wartościowego, by umieścić go w takiej prestiżowej książce to cóż... dla mnie to świadectwo by go nie lekceważyć.
Nie mówię, żeby od razu się z nim zgadzać, bo na to z mojej strony szans nie ma, ale nie lekceważyć. To na razie wystarczy.

*profesor Leszek Balcerowicz

Avatar darcus
Wolność jest prawem do robienia wszystkiego, co nie szkodzi innym ludziom ani ich wolności.

Więc jeśli nie chcesz kupować samochodu, lodówki, kibelka, domu, ubrania i tak dalej, to możesz się zaszyć w dziczy i samemu zdobywać jedzenie. Nikt ci nie broni.

A to, że żeby żyć lepiej, niż taki dzikus, musisz kupić sobie samochód, to nie jest odebranie wolności. To pewnego rodzaju wymaganie, które trzeba zrealizować. Zapracować sobie na dobrobyt.

misko02 pisze:
Jako iż jesteś jedyną inteligentną chyba osobą na tej grupie

misko02 pisze:
Czy najinteligetniejsza osoba jaką znam

Tesoro...
Ale dlaczego?!
Dlaczego mnie tak ranisz?!
Co on ma, czego ja nie mam?!
;(

Avatar
Konto usunięte
"Wolność jest prawem do robienia wszystkiego, co nie szkodzi innym ludziom ani ich wolności."

Pewnie nie wiesz, ale właśnie zacytowałeś twórcę tej doktryny. Gość rozpisał to na 250 stron i dostał za to nobla :)

Może jednak Twoim przeznaczeniem nie jest fizyka tylko ekonomia?

Avatar darcus
Cóż, nie cytowałem. To, że ktoś powiedział to wcześniej, jeszcze nie czyni z tego cytatu.

Nieee, nie lubię ekonomii.

Avatar
Konto usunięte
Wiem, że nie cytowałeś. Wiem, że to nie robi cytatu.

Hmm... strzelam, że wiesz co miałem na myśli gdy to pisałem (i jak Ty sformułowałbyś to samo stwierdzenie, żebyś sam siebie zrozumiał), więc już nie mam co się tłumaczyć.

Avatar darcus
Gratulacje.
Właśnie skłoniłeś mnie do zastanawiania się nad tym, czy wszystko rozumiem poprawnie i wprawiłeś w stan nieprzyjemnej niepewności.
Dzięki.

Avatar
Konto usunięte
Nie ma sprawy ;-)
Taki stan jest bardzo dobry dla rozwoju i dla myślenia :)*



*ale niekoniecznie dobry dla samopoczucia i stabilności emocjonalnej

Avatar darcus
Tych dwóch ostatnich mi brakuje.
Dwóch pierwszych nie.

Avatar
Konto usunięte
Wszystkie cztery można swobodnie rozwijać na rekolekcjach :) Polecić Ci jakieś?

Avatar darcus
Najpierw mi wytłumacz, czym właściwie są. Nigdy nie umiałem tego pojąć.

Avatar
Konto usunięte
Hmmm... to zależy. Jest dużo rodzajów.

To może na przykładzie tych, które ostatnio współprowadziłem.

1 - jest to inicjatywa oddolna, nie odgórna. My CHCEMY zorganizować, a nie nam KAŻĄ zorganizować.
ok, dalej

trwały 17 dni.
Zawiązywaliśmy przez ten czas wspólnotę - rozwijaliśmy więzi emocjonalne między ludźmi i staraliśmy się rozbijać bariery między nimi. Tak by każdy mógł czuć się z drugą osobą możliwie jak najbliżej. Po paru dniach następuje bardzo ciekawy moment w którym w każdym innym uczestniku widzisz wieloletniego przyjaciela. Coś wspaniałego. Każdy każdemu ma ochotę pomagać, gdy ktoś ma problem to może się zwierzyć komukolwiek i tak dalej.

Przeplatane jest konferencjami/ spotkaniami na temat nauk Pisma Świętego. Czyli tego co ma nam do powiedzenia Bóg (w wersji dla ateistów - co mądrego mają nam do przekazania starożytni filozofowie i twórcy księgi). Bo raczej nie ulega wątpliwości, że przyjmowanie i wdrążanie w życie nauk Pisma Świętego jest wartościowe (np. miłość i szacunek wobec bliźnich, sposoby poprawy relacji w rodzinie, samoakceptacji itp).

Wszystko w duchu modlitwy i kontemplacji. Możesz to traktować jako placebo, ale ważne, że działa i pomaga w życiu. Wiele osób mających problemy (np - z pracą, z rodziną) nagle otrzymuje olśnienia jak to rozwiązać, tudzież pomoc przychodzi niedługo po zakończeniu rekolekcji.
Hmmm...
Na rekolekcjach uczy się o Miłości, szacunku i tym podobnych. Nie należy mylić poprawnie wierzących z agresywnymi "fanatykami" (tak samo jak nie powinno mylić naukowców z "pseudonaukowcami" którzy stworzyli i kierowali komunizmem)

Avatar darcus
Po przeczytaniu twojego posta mój poziom zniechęcenia do tego rodzaju zajęć stał się tak wysoki, że gwarantuję ci, iż nic nie da rady go podwyższyć jeszcze bardziej.

Avatar
Konto usunięte
Znam to :-D normalne uczucie. Silniejsze u osób myślących, że są niezależnymi inteligentnymi indywidualistami i nie potrzebują pomocy z zewnątrz.
Mi się udało to przemóc i nie żałuję. Ale to Twoje życie, więc wpierniczać Ci się nie będę

Avatar darcus
Nie, to nie takie uczucie. Pomoc z zewnątrz jest jak najbardziej mile widziana. Ale to, co opisałeś?
Nauki Pisma Świętego? Nie dość, że to sprzeczne z moimi poglądami, to jeszcze niektóre te nauki odbierają wolność, np. określając jak się ubierać.
Modlitwa? No ja ciebie proszę...
Wspólnota? Inni ludzie? Miłość? Łamanie barier emocjonalnych? To brzmi tak ckliwie i żałośnie, że nawet nie znajduję porównania...

Avatar
Konto usunięte
W którym miejscu Pismo Święte narzuca Ci jak się ubierać? :D
Chyba nie masz na myśli tego, żeby do kościoła chodzić elegancko ubranym?

"ckliwości" nie skomentuję twardzielu ;-)

Avatar darcus
Gdzieś tam było napisane, że nie można skąpo się ubierać, czy coś. Poza tym, to nie jedyna rzecz, która mi się nie podoba.
I nie wiem, co bycie twardzielem ma do ckliwości.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar ZawiszaMikolow
Właściciel: ZawiszaMikolow
Grupa posiada 13195 postów, 320 tematów i 39 członków

Opcje grupy Forum dyskus...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Forum dyskusyjne - czyli miejsce rozmów luźnych i