Piszemy ficka

Avatar Pikachu
Właścicielka
Tu piszemy ficka. Każdy może tworzyć historię, decydować o przygodach bohaterów itp. Nie ma boxu, czyli wszystkie pokemony złapane w danym regionie każdy bohater ma przy sobie. Ok, ja zaczynam:

Pewnego ranka w dniu 10 urodzin obudziła się Kate. Szybko się ubrała, wzięła plecak i zjadła śniadanie. Pożegnała się z mamą i pobiegła do profesora Oaka po startera.

- O to Bulbasaur, Squirtle i Charmader. - prof. przedstawił startery

- Wybieram Charmandera! - zdecydowała Kate

- Proszę, o to jego pokeball, jeszcze 5 pokeballi, pokedex i kasetka na Odznaki.

- Dziękuję! Wracaj, Charmander!

Charmander odskoczył przed wiązką z pokeballa.

- Nie lubisz pokehalla?

- Char! (Nie!)

- W porządku, możesz podróżować po za.

Kate i Charmander opuścili laboratorium i udali się w stronę Viridian Forrest...

Avatar
Konto usunięte
Była już o krok przed Viridian Forest, gdy nagle podbiegł do niej jakiś chłopak.
- Też jesteś początkującą trenerką?
- Tak. - odpowiedziała Kate.
- Ok, no to zaczynamy! - powiedział wyciągając pokeball'a
Kate nie zastanawiała się i zrobiła to samo.
Na polu bitwy stały już oba Pokemony. Oczom dziewczyny ukazał się stworek przeciwnika. Był to wodny Squirtle.
- No, co się tak patrzysz? - Spytał chłopak - Może i ty byłaś pierwsza w labolatorium, ale ja mam teraz przewagę typu.
Kate spojrzała się na rywala. Obiecała sobie, że to ona wygra ten pojedynek. Nastała cisza. Kate chcąc choc na chwilę przerwać to milczenie powiedziała:
- Widzę, że znasz się na Pokemonach i ich typach.
- Hmmm... - chłopak zamyślił się. W końcu odezwał się.
- No to co? Zaczynamy, czy nie? Nie mam na to całej wieczności!
- W porządku! Pozwól, że ja zacznę. Charmander, użyj drapania!
- Char! - Pokemon przyszykował się do ataku.
- Squirtle, akcja!
Pokemony ruszyły w swoją stronę. Squirtle zaatakował pierwszy Charmandera.
- Charmander, nie poddawaj się, użyj zasłony dymnej!
Tym razem Charmander był szybszy.
- Squirtle, babelki!
- Charmander, uważaj! Unik!
Walka trwała juz dłuższą chwilę. W końcu zniecierpliwieni oponenci wydali komendy swoim Pokemonom.
- Charmander, żar!
- Wodna bron!- chłopak wydał komendę
Ataki połączyły się, przez co woda zgasiła żar, sama wyparowywując, a zmęczone stworki zemdlały w tym samym czasie.
Squirtle, powrót! - chłopak zabrał Pokemona i pobiegł szybko w głąb lasu, a Kate zabrała Charmandera i ruszyła w dalszą podróż.

Avatar sylwioszek
Rozumiem, że chodzi o to, że każdy dopisuje ciąg dalszy, czy tak?
To był upalny dzień, zwłaszcza jak na tę porę roku. Na szczęście Kate miała ze sobą butelkę wody a na nosie okulary przeciwsłoneczne. Charmander człapał za nią trochę osowiały, jednak nie zauważyła tego. Wciąż była podekscytowana początkiem swojej podróży. Odkąd skończyła sześć lat chciała pójść w ślady swojego starszego brata, Ray’a, który też wyruszył na wyprawę w wieku dziesięciu lat. Maszerowała dziarsko przed siebie, wdychając zapach trawy, ciekawa jakie przygody na nią czekają. Jej nowy pokemon rozglądał się niepewnie dookoła, jakby się bał, że coś zaraz na niego wyskoczy. Od czasu do czasu spoglądał też nieufnie na początkującą trenerkę. Nie miał pojęcia czego się ma po niej spodziewać, jaka dla niego będzie, co będą robić. A właśnie na horyzoncie pojawiły się drzewa Viridian Forrest.

@dodooo10 Kurczę byłeś szybszy o minutę >_< Chociaż mój kawałek nawet pasuje przed twój.

Avatar
Konto usunięte
sylwioszek pisze:

@dodooo10 Kurczę byłeś szybszy o minutę >_< Chociaż mój kawałek nawet pasuje przed twój.

Wszystko się ładnie uzupełnia i jest OK : )

Avatar Pikachu
Właścicielka
Kate weszła do lasu i od razu pomyślała, że może tu złapać jakiegoś pokemona. Nagle Charmander wskazał na stertę liści. To był Weedle.

- Charmander, żar!

Weedle próbował bronić się Żądłem, ale na próżno i został pokonany.

- Pokeball, idź!

Pokeball schwytał Weedle'a i dziewczynka podniosła go.

- Taak! Złapałam swojego pierwszego pokemona!

Dziewczynka zauważyła, że jej Charmander jest osowiały.

- Co ci jest, Charmander?

- Char... mander... charmander...

- Och, nie przejmuj się remisem ze Squirtle'em tamtego trenera! Walczyłeś naprawdę świetnie! Musisz tylko trochę potrenować, a będziesz wstanie pokonać nawet wodnego pokemona!! Wyrośniesz na naprawdę silnego Charizarda!

Charmander uśmiechnął się i razem z trenerką zapuścił się głębiej w Viridian Forrest.

Avatar
Konto usunięte
Była juz połowie lasu, gdy poczuła, że ktoś ją popycha. Spostrzegła mężczyznę, który po prostu toruje sobie drogę. Widać było, że nie jest zbyt przyjazny. Była dość przerażona. Jedyne, co zauważyła to literę R na ubraniu mężczyzny. Jednak wtedy nie zwróciło to jej najmniejszej uwagi. Postanowiła nie przejmować się tą sytuacją i ruszyła dalej.
w pewnym momencie jej uwagę przykuł dziwny hałas.
Wtem zobaczyła stado dzikich Pidgey'ów. Nie pozwalały one jej dalej iść. Wyciągnęła pokedex.
Pidgey, Pokemon ptak. Łagodny i łatwy do złapania. Najlepszy cel dla początkujących trenerów.
- Charmander, musimy przedostać się przez ten las, potrzebna mi twoja pomoc.
- Char! - Pokemon przytaknął posłusznie
- Dobrze! Musimy przepłoszyć te dzikie Pidgey'e.
- Char...man...der! - krzyknął Pokemon.
- Obawiam się, że samym hałasem nic nie zdziałamy.
I rzeczywiście. Poke-ptaki ani drgnęły. Przeciwnie zaczęły jeszcze bardziej odganiać młodą trenerkę.
- Skoro tak, trzeba użyc innych środków. Charmander, żar!
- Char...mander! - starter Kate zaatakował.
Pidgey'e stworzyły formację obronną.
- No, cóż... Hmmm... - dziewczyna zastanowiła się. Już wiem! One muszą coś chronić! Ale nie wiemy co. W takim razie trzeba się tego dowiedzieć!
- Char? - Pokemon zdziwił się.
- Nie rozumiesz? Wyślemy tam zwiadowcę! Weedle, wybieram cię!
- Weedle! - Pokemon dość ospale wyszedł z pokeballa.
- Weedle, posłuchaj. Przedostaniesz się między zaroślami w miejsce, które chronią Pidgey'e.
- Weedle! - Pokemon przytaknął i ruszył w swoim tempie we wskazanym kierunku.
Kate poczekała chwilę wraz z Charmanderem. Wkrótce jej oczom ukazał się jej stworek.
- I co? Co tam jest? - Pytała zniecirpliwiona oczekiwaniem, które zdawało się jej wyjątkowo dłużyć Kate.
- Wee...dle. - Pokemon odpowiedział wskazując głową w stronę Pidgey'ów.
- ??? To znaczy?
- Pokemon powtórnie powtórzył gest. Jednak tym razem dla upewnienia się, że jego trenerka zrozumie wydał z siebie taki dżwięk, jakby dopiero co stoczył walkę z pięcioma Onixami.
- ... Nie, czekaj! Już rozumiem! Czy one bronia swojego rannego przyjaciela?
Weedle spojrzał na Charmandera, Charmander na Weedle'a po czym obaj przytaknęli.
- OK! więc musimy mu pomóc!
Pokemony znów zgodziły się.
Kate założyła na głowę kurtkę, aby się ochronić, wzięła podręczną apteczkę i trochę jedzenia. Jej podopieczni ruszyli za nią.
Przedarła się pomiędzy krzakami do rannego Pokemona, i z trudnościami, czyli uporem dzikiego Pidgey'a opatrzyła go. Ten zerwał się na równe nogi i starając się wzbić w powietrze zniknął między drzewami.
Dziewczynka posmutniała. W głębi duszy chciała, aby ten latający Pokemon do niej dołączył.
Jednak spojrzała na swoich przyjaciół i od razu się rozchmurzyła. Weedle chciał już wejść do pokeballa, aby odpocząć. Kate zabrała Pokemona i razem z Charmanderem ruszyli w dalszą drogę piechotą.
Zbliżali się już do wyjścia z lasu, gdy nagle pojawił się kolejny mężczyzna. Jednak ten był przerażony. Podbiegł do przejścia, które prowadziło do wyjścia z lasu. Kate z ciekawości ruszyła w tą samą stronę. Kroku dotrzymywał jej Charmander.
Weszła do korytarza. Spostrzegła tego samego człowieka, zdyszanego i rozmawiającego ze strażnikiem.
- Mó... mój. - mówił sapiąc. - Mój ra... ra... rattata...
- Co się stało? - spytał strażnik.
- Ktoś ukradł mojego Pokemona gdy zdrzemnąłem się na pikniku w lesie!
- Hmmm... - Może pół godziny temu biegł tu jakiś człowiek, ale nie przyjrzałam mu się dobrze.
- Czy miał może literę ''R'' na koszulce? - spytała Kate, która przysłuchiwała się rozmowie
- Pomyślmy... Taaak, kojarzy mi się coś. Tak! Skąd wiesz? - strażnik był już lekko zagubiony
- Po prostu widziałam go, jak biegł przez las.
Pulchny człowiek, który był ofiarą przestepstwa rozpłakał się.
- Nigdy... nigdy już ni... nie zobaczę mojego Rattaty. Mojego kochanego Rattaty. Przyjaciela...
Kate zrobiło się żal tego człowieka. Myślała, co zrobić, aby mu jakoś pomóc.
W tym samym czsie znalazł się w korytarzu równiez Pidgey, którego Kate spotkała wcześniej. Ona sama nie zauważyła go tym razem. Jednak cień Poke-ptaka wystający zza biurka strażnika przykuł uwagę Charmandera. Podszedł on powoli w stronę cienia.
- Char! - Przywitał się spokojnie, a zarazem wesoło i przyjaźnie. Pidgey był dość nieufny i ze strachu starał się wystraszyć ognistą jaszczurkę.
Pidgey! - zawołał ptak
- Char! - starter Kate znów starał się nawiązać kontakt. Jednak to nie przyniosło żadnego rezultatu. Zawiedziony Charmander podszedł do dziewczynki dając jej sygnał o obecności innego Pokemona.
Kate, która teraz równiez zauważyła cień podeszła do Pidgey'a powoli i ostrożnie, trzymając w ręku troszkę karmy dla Pokemonów, którą dostała od mamy przed wyruszeniem w podróż.
Pokemon nieśmiało spróbował. Dziewczyna spostrzegła, że to jest dla niego przysmak. Jednak ptak był cały czas zainteresowany zamieszaniem. Charmander opowiedział mu historię kradzieży.Pidgey'owi również zrobiło się żal człowieka i zdenerwował się że ktoś może tak po prostu odbierac cudzego Pokemona.
Podszedł on do Kate i zaoferował swoją pomoc. Dziewczynie zrobiło się przyjemnie. Od razu ruszyli na akcję.
- To ja zadzwonię do oficer Jenny. - Powiedział strażnik
Pidgey wzbił się w powietrze, już pełen energii po posiłku. Poszukiwania chwilę trwały, ale na szczęście złodziej zatrzymał się na obiad i małą zmianę garderoby, dokładniej kamuflaż w Centrum Pokemon. Gdy wychodził Kate poznała jego twarz z daleka. Pidgey nagle zaczął głośno nawoływac. Nawoływać swoje stado. Pokemony zebrały się i zaczęły dziobac przestępcę. Ten chciał wystawić jakiegoś Pokemona, ale nim się spostrzegł z torby wypadły mu wszystkie pokeballe. wskoczył na motor zaparkowany przy Centrum i odjechał. Kate oddała Rattatę mężczyźnie, a po chwili przyjechała oficer Jenny.
- Tak, ten złodziej był z Zespołu R. To organizacja przestępcz kradnąca Pokemony. Dziękuje, że pomogłaś odzyskac przynajmniej niektóre Pokemony. Nie przejmuj się, resztę odzyskanych stworków oddam ich trenerom. - wyjaśniła oficer i odjechała
- Naprawdę, dziękuję Ci z całego serca. Nie wiem, co bym bez Ciebie zrobił. Proszę, a oto prezent ode mnie: Great Ball. No, ale my musimy się już zbierac, co Rattata? Dobrze, do widzenia, Kate! Jeszcze raz dziękuje i życzę powodzenia w twojwj podróży. Cześć!
Trener poszedł, a Kate spojrzała na Pidgey'a.
- Czy chcesz do nas dołączyć?
Pidgey ucieszył się z propozycji, poleciał pożegnać się ze stadem i wskoczył do pokeballa, który zaoferowała mu Kate.
- Char! - Charmander ucieszył się i chwilę później ruszyli w dalszą podróż. Przed nimi miasto Marmoria.

Avatar
Konto usunięte
Znudzona drogą Kate szła sobie ścieżką, gdy nagle zauważyła walkę dwóch trenerów pokemonów, odrazu Kate podszedła do drzewa i obserwowała walke i wtedy usłyszała słowa jednego z nich
-latios wybieram cię!-krzyknął trener
-dobry wybór lecz słaby , Armaldo wybieram cię!
Kate była tak bardzo podekscytowana że krzykneła z radości
-do boju Pokemony!
dwaj trenerzy byli zdziwieni i nie wiedzieli kto to był, no więc zaczeli walke
-armaldo użyj metalowego pazura! - powiedział
-latios unik! - pokemon szybko uniknął ruchu ponieważ cwiczył dużo refleksu
-latios użyj połyskającego przecinaka a potem użyj wybicia!
minęło już dużo czasu do zakończenia walki i latios użył ostatecznego ciosu
-latios użyj szybkiego ruchu!
i tak oto latios wygrał Kate żeby widziec więcej pochyliła się lekko ale się wywruciła na ścieżke , dwaj
trenerzy wyśmiali Kate a zawstydzona szybko uciekła . Nagle spotkała coś co szukała , to był śpiący swampert . Kate wyciągneła Pokedex
swampert pokemon siłacz. troszke agresywny , zależy od pogody.Troche trudno złapac
-o ten mi się przyda - powiedziała Kate - zaraz , charamnder wracaj!
charmander pobieg i obudził swamperta krzykiem
-char...man...der!!!
swampert podskoczył do góry i zdenerwowany zaatakował charmadera
-SWAMPER!!!
Kate szybko podbiegła i powiedziała do charmandera
-nic ci nie jest?
-Char Char! (nie nic!)
-to dobrze a teraz zaatakuj swamperta! Charmander użyj żaru!
-CCCHHHHAARRR!!!
swampert szybko uniknął i zaatakował pokemona łamaczem cegieł
-SWAMPERT!!!
-uważaj unik!
lecz charmander nie zdążył i leżął już na ziemi
-ehh , choc tu do mnie , a teraz weedle lec! użyj żądła na niego!
swampert miał dobry pancerz i spryt dlatego nie dostał żadnych obrażeń
-co?! ale jakim cudem !?
ale swampert nie zastanawiał się i zaatakował go tym samym ciosem co charmandera
weedle padł też na ziemie
-weedle wróc do pokeballa - powiedziała Kate - pidgey do ataku! użyj pazurów
pokemon posłuchał i zaatakował lecz swampert szybko podskoczył ale nie tak wysoko żeby bic
pidgeya , i się zmeczył a wtedy pokemon działał
- pokeball lec! - powiedziała
Drryt , drryt, drryt , Dzyń!
-Hura! zdobyłam swamperta! co jest charmander? nie cieszysz się?
- char (ciesze się)
- nie martw się , ten pokemon był wyjątkowo silny i mogłeś z nim przegrac , choc już niedaleko jest Marmoria i tam kupie ci lody!
-hmmm.. Char!(tak!) - powiedział wesoły charamnder

Avatar Pikachu
Właścicielka
Zgodnie z obietnicą Kate w Marmorii udała kupiła swoim pokemonom lody. Przed walką z liderem Forrestem postanowiła potrenować w ogrodzie Centrum Pokemon. Tam spotkała jakąś dziewczynkę trenującą z Bulbasaurem pokazowe kombinacje.
- Cześć, jestem Kate, a to mój Charmander. -przedstawiła się Kate
- Jestem Ashley, a to mój Bulbasaur. Trenujemy do Pokazów, które odbędą się w Safrani.-odpowiedziała koordynatorka
- Ja zamierzam potrenować do walki z liderem? Może zawalczymy?
- Jasne, cztery na cztery? Co ty na to?
- Zgoda! Charmander, idź!
- Bulbasaur, idż!
- Charmander, Żar!
- Bulbasaur, Ostry Liść!
Żar spalił liście i poparzył Bulbasaura.
- Charmander, Ognisty Wir!
- Bulbasaur, Dzikie Pnącza!
Dzikie Pnącza jednak nie ochroniły trawiastego stworka przed ognistym atakiem i został pokonany.
- Wracaj, Bulbasaur! Caterpie, idź!
Kate ze zdziwienia wytrzeszczyła oczy? Robak przeciwko ognistej jaszczurce?
- Caterpie, Strzał Siecią!
Sieć oplotła Charmandera, przez co nic nie widział.
- Wracaj, Charmander! Weedle, idź!
- Caterpie, Akcja!
- Weedle, Akcja!
Pokemony zderzyły się zadając nawzajem trochę obrażeń.
- Caterpie, Strzał Siecią
- Weedle, Strzał Siecią!
Ataki były mało skuteczne, ponieważ sieci zderzyły się ze sobą.
- Weedle, Trujące Żądło!
- Caterpie, unik!
Caterpie jednak nie zdąrzył zrobić uniku i Weedle trafił go żądłem. Nagle oboje zaczęli świecić.
- Oni ewoluują! - powiedziała ucieszona Kate
Po chwili przed dziewczynkami stali Kakuna i Metapod.
- Metapod, Utwardzenie!
- Kakuna, Utwardzenie!
Pokemony utwardziły swoje kokony.
- Słuchaj, Kate, ta walka już nie ma sensu. Kakuna i Metapod znają tylko Utwardzenie.
- Racja, wracaj, Weedle! Pidgey, idź!
- Wracaj, Metapod! Vulpix, idź!
- Pidgey, Atak Piaskiem!
Pidgey wzniósł chmurę piasku, przez co Vulpix nic nie widział.
- Vulpix, Ognisty Wir!
Atak jednak nie dosięgnął Pidgeya.
- Pidgey, Szybki Atak!
Ptak z dużą prędkością uderzył w ognistego liska, boleśnie go raniąc.
- Vulpix, Akcja!
- Pidgey, unik i Atak Skrzydłami!
Oba pokemony zostały pokonane.
- Wracaj, Pidgey!
- Wracaj, Vulpix! Poliwag, idź!
- Swampert, idź!
- Byłaś kiedyś w Hoenn?-zdziwiła się Ashley na widok finalnej formy startera z Hoenn
- Nie, złapałam go nie dawno. Łatwo nie było. Pokonał go dopiero Pidgey, ale przejdźmy do walki: Swampert, Łamacz Ciegieł!... Swampert, co ty robisz!? Wstawaj!
Okazało się, że Swampert spał. Ne słuchał trenerki.
- Ech, wracaj, Swampert! Zaczynam się martwić o moją walkę z Forrestem. Swampert to mój jedyny wodny pokemon. Jeśli nie zacznie mnie słuchać, to mogę nie zdobyć Odznaki Głazu.-zmartwiła się trenerka
- Char charmander! (Ja pokonam pokemony lidera!)
- Wiem, że będziesz się starał, ale wiesz... Forrest specjalizuje się w typach kamiennych, a te mają przewagę typu nad ognistym.-powiedziała Kate
- Może to przejściowe? Musisz po prostu zdobyć zaufanie Swamperta.-powiedziała Ashley
- Pewnie masz rację.
- Mogę podróżować z tobą?
- Jasne, czemu nie? No to idziemy do Forresta!
- Nie zawracasz Charmandera do pokeballa?
- Nie, on nie lubi siedzieć w pokeballu.
Kate i Ashley udały się do sali lidera.

Avatar
Konto usunięte
Weszły do sali. Było w niej wiele ogromnych kamieni. Rozejrzały się uważnie. W głębi sali na olbrzymim podeście siedział lider.
- Ty jesteś Forrest?
- Tak, to ja. Nazywam się Forrest i jestem liderem kamiennej sali w Marmorii. Moje Pokemony są twarde jak skała!
- A co się stało z twoim bratem, Brockiem? - spytała Kate - Gdy mój brat Ray wyruszał w podróż liderem był tu Brock.
- Tak, ale on obecnie szkoli się na doktora Pokemonów. Więc w czasie nauki nie zawsze może być w sali, to chyba jasne. Ale ja uczę się pod jego okiem na nowego lidera. Dobra, szkoda czasu na gadanie, gdy czeka walka.
- Racja, Forrest. Bierzmy się do roboty.No to co, zaczynamy?
- OK, Charmander, wybieram cię!
- Steelix, do dzieła!
Kate pierwszy raz sobaczyła tak dużego Pokemona. Jednak zdziwienie nie przeszkodziło jej. Kazała swojemu starterowi zaatakować.
- Charmander, żar!
- Char... mander! - w stronę Steelixa poleciał ogień. Jednak na olbrzymie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. Za to atak Steelixa zadziałał na ognistą jaszczurkę. Tym atakiem był stalowy ogon. Charmander został odrzucony do tyłu.
- Trzymaj się! - krzyknęła Kate
- Steelix, akcja! - padła komenda Forresta
- Charmander, szybko, unik! Jednak Charmander nie mógł odskoczyć, ponieważ obok niego znajdował się olbrzymi kamień. Tym sposobem kolejny raz oberwał od Pokemona lidera.
- Charmander, powrót! Byłeś naprawdę świetny, a teraz trochę odpocznij. Kakuna, naprzód!
Kakuna wyszedł z Pokeballa. Nie rwał się on zbytnio do walki. MIał on dwa powody do tego: po pierwsze nie chciało mu się zbytnio walczyć, a po drugie w jego obecnej formie było to dość trudne.
- Kakuna, strzał siecią!
- Kakuna... - Pokemon nie atakował
- Steelix, użyj burzy piaskowej! - Steelix posłusznie wykonywał komedny, w porównaniu do Kakuny.
Kakuna mocno oberwał burzą piaskową.
- Kakuna...
Kakuna czekał nic nie robiąc. Nie broniąc się, nie atakując.
- OK, Steelix. Zakończ to kamienną lawiną!
Na Kakunę spadł grad kamieni. Gdy kurz opadł ukazała się Kakuna, teraz juz niezdolna do walki. Niewiele to zmieniło, bo brak chęci do walki tego stworka do walki była równa zeru, więc i tak nie słuchał on swojej trenerki.
- Uhm..., Kakuna, powrót. Dlaczego ty w ogóle nie chcesz mnie słuchać?
Dobra, arena jest twoja, Pidgey!
- Pidgey! - Pokemon na polu walki czuł się jak ryba w wodzie.
Atakuj! Użyj szybkiego ataku!
Pokemon zaatakował Steelixa przeciwnika. Ten próbował się bronić lub kontratakować, ale szybkość Pidgeya była zbyt duża jak na gabaryty Steelixa. Próbował on atakować, ale Pidgey był raz tu raz tam.
- Pidgey, atak piaskiem i mocno trzepocz skrzydłami!
Po chwili na polu bitwy prawie nie było nic widać. Wiat tworzony przez skrzydła ptaka sprawił, że piasek był wszędzie. Po chwili jednak dał się słyszeć dźwięk uderzenia i ciche ryknięcie.
Gdy piasek opadł oczom trenerów ukazał się leżący na ziemi pokonany Steelix i latający nad nim Pidgey. Okazało się, że w czasie, gdy widioczność była ograniczona Steelix niechcący trafił sam siebie potężnym stalowym ogonem.
- Ha! To jeszcze nie koniec krzyknął Forrest! Pokaż potęgę taj sali Rhyperior!
Kate znów zdziwiła się na widok nieznanego Pokemona.
- Pidgey, chcesz dalej walczyć?
- PId-gey!
- Skoro tak, to atakuj skrzydłami.
Pidgey zaatakował, ale Rhyperior szybko wykopał tunel, unikając ataku. Pidgey nie wiedział, gdzie jest przeciwnik. Wtedy Rhyperior wyskoczył z pod ziemi i użył na Poke-ptaku mega rogu. Pidgey upadł na ziemię.
- Pidgey, nie! - krzyknęła z przerażeniem Kate - Nic ci nie jest? Zasłużyłeś na chwilę spokoju. Walczyłeś naprawdę dzielnie, a Steelix nie jest łatwym oponentem. Dziękuję!
- Charmander, liczę na ciebie, tylko ty mi zostałeś! Do dzieła!
Charmander stanął przed Rhyperiorem i od razu w jego głowie pojawiły się wspomnienia o ramisie ze Squirtlem.
- Charmander, nie przejmuj sią walką ze Squirtle'em! - Kate od razu wyczuła obawy stworka - Przecież wygrałeś z Bulbasaurem!
Charmander postanowił zrekompensować się trenerce za porażkę z wodnym żółwikiem, chociaż, ona wcale nie miała mu tego za złe.
Walka była długa i męcząca. Charmander robił świetne uniki. Prawie ani razu nie dał się trafić.
W pewnym momencie Rhyperior rozpocząłpowtórnie atak mega rogiem. Charmander czekał w gotowości.
- Charmander, unik!
Jednak Charmander cierpliwie czekał na atak. Gdy Rhyperior był juz blisko Charmander szybko odskoczył. Rhyperior z całym impetem uderzył w skałę, która buła za jaszczurką.
Kate nie mogła uwierzyć w swoją wygraną.
- Brawo, Kate. Za zwycięsto otrzymujesz ode mnie odznakę głazu.
- Tak! Zdobyłam swoją pierwszą odznakę. I to dzięki tobie Charmander. I dzięki tobie też, Pidgey!
Dziewczyny pożegnały się z liderem i poszły do Centrum Pokemon. Po wyleczeniu Pokemonów do Kate podszedł mężczyzna, który powiedział, że wrócił dopiero z regionu Johto i ma do oddania dwa jajka Pokemonów. Kate dostała jajko, z którego miał się wykluc Pichu, a Ashley jajko w którym jest mały Igglybuff. Wzięły te Poke-jajka i ruszyły w dalszą drogę.

Avatar Pikachu
Właścicielka
Kate i Ashley weszły do Księżycowej Góry. W środku było ciemno, ale płomień z ogona Charmandera oświetlił tunel. Ujrzeli chłopca starszego od nich, na oko 15-letniego, z kaskiem z latarką na głowie, który badał ścianę jaskini. Na jego ramieniu siedział Zubat.

-Hej, co robisz?-zapytała Kate

-Badam tą górę. Mieszkają tu Clefairy i według moich obliczeń za nie długo rozpocznie się ich rytuał ewolucji w Clefable. Muszę tylko zlokalizować Księżycowy Kamień. Aha, jestem Jimmy i chcę zostać hodowcą, a to mój świeżo złapany Zubat, mieszkał tutaj.

-Zuu!-powiedział Zubat

-Ja jestem Kate i chcę zostać mistrzynią pokemon, a to mój Charmander.

-Char!-powiedział Charmander

-Jestem Ashley i chcę zostać top koordynatorką.

-Możemy poszukać Kamienia Księżycowego z tobą?-zapytała Kate To niebywała okazja do zobaczenia rzadkich pokemonów!

-Jasne! I chyba znalazłem trop...

Jimmy ruszył na przód, a Kate i Ashley za nimi. W końcu odnaleźli Księżycowy Kamień. Wielki kamień ewolucyjny leżał w dużej jaskini wewnątrz księżycowej Góry. Naokoło niego stały Clefairy. Różowe pokemony zaczęły tańczyć i śpiewać:

-Clefa clafa clafairy!

Już zamierzały dotknąć Kamienia Księżycowego, gdy coś wciągnęło Clefairy, Kamień, Charmandera i jajka Kate i Ashley. Sprawcą był oczywiście Zespół R!

-Hej! Oddajcie nasze pokemony i jajka!-zawołała Kate

-Ani nam się śni!-powiedziała Jessie

-Pidgey, Szybki Atak, Kakuna, Utwardzenie!-powiedziała Kate

-Bulbasaur, Ostry Liść, Vulpix, Miotacz Płomieni, Poliwag, Bąbelki, Metapod, Utwardzenie!-powiedziała Ashley

-Zubat, Super Dźwięk, Onix, Stalowy Ogon, Geodude, Akcja!-powiedział Jimmy

-Ekans, Kwas!-powiedziała Jessie

-Koffing, Smog!-powiedział James

Prawie wszystkie pokemony bohaterów zostały pokonane. Na polu bitwy zostały tylko Zubat, Kakuna, Metapod. Ci ostatni mieli pęknięte kokony.

-Kakuna!-krzyknęła Kate

-Metapod!-krzyknęła Ashley

Pokemony zaczęły świecić. Po chwili stały się Beedrillem i Butterfree. Pszczoła użyła Żądła, a Butterfree, Usypiającego Pyłku, co uśpiło Ekansa i Koffinga. Jessie i James zawrócili ich do pokeballi.

-Zubat, Bomba Dźwięku!-powiedział Jimmy

Ten atak pozwolił uwolnić pokemony i jajka. Kamień został jednak w środku.

-Dobre, to i to! Wiejemy!-powiedział Meowth

-Ja sobie tak łatwo nie odpuszczę Clefairy!-powiedziała Jessie

-Jessie, pamiętaj, że naszym głównym zadaniem jest dostarczenie Kamienia Księżycowego do szefa.

-A co to ma do rzeczy?

Meowth użył na swoich towarzyszach Drapania.

-No dobra, dobra, już idziemy!-powiedzieli Jessie i James chórem

Clefairy jednak wcale nie miały zamiaru ich puścić. Użyły Metronomu. Trafiło na Eksplozję. Zespół R wyleciał przez strop jaskini:

-Zespół R znowu błysnął!!!

Na Clefairy zaczął spadać pyłek z Księżycowego Kamienia. Ewoluowały w Clefable. Nasi przyjaciele pożegnali się z różowymi pokemonami i wyszli z Góry Ksieżycowej. Znaleźli się w miasteczku Lavender. Jimmy schował Zubata do pokeballa, a kask do plecaka.

-Mogę podróżować z wami?-zapytał chłopiec

-No pewnie!-zgodziła się Kate. -A właśnie, skoro jesteś przyszłym hodowcą to może mógłbyś mi pomóc z moim Swampertem.

-Chętnie, chodźmy do Centrum Pokemon. Tam opowiesz mi w czym problem. No i po za tym musimy wyleczyć nasze pokemony.

-Hej, mojej jajko świec!-zawołała Ashley

-Moje też!-zauważyła Kate

Kate i Ashley postawiły jajka na ziemię. Po chwili z jajka Ashley wykluł się mały Igglybuff, a z jajka Kate Pichu. Kate sprawdziła pokemony pokedexem:

Igglybuff - Pokemon Balon, preewolucja Jigglypuffa.. Sprężyste ciało pozwala mu się odbijać w nieskończoność.

Pichu - Pokemon Mała Mysz, preevolucja Pikachu. Mimo swojej wielkości, Pichu uwalniania energię elektryczną, która może zaszokować nawet ludzi. Jednak Pichu jest niewykwalifikowany w kontrolowaniu swojej energii elektrycznej, a czasem uwalnia ją przez przypadek, kiedy jest zaskoczony, gdy śmieje się lub jest przerażony.

-Cześć, Igglybuff!-powiedziała Ashley

-Iggly!-powiedział Igglybuff

Maluch przytulił się do swojej trenerki.

-Cześć, Pichu!-powiedziała Kate

-Pichu!-powiedział Pichu

Pichu przytulił się do swojej trenerki i... niechcący poraził ją swoją elektrycznością. Kate i Ashley wsadziły Pichu i Igglybuffa do pokeballi i trójka przyjaciół udała się do Centrum Pokemon.

Avatar
Konto usunięte
i wyleczyli pokemony a jimmy powiedział że swampert nie jest przyzwyczajony do swej trenerki
więc dał jej poke przysmaki i swampert od razu polubił kate i zauważyli na drodze dzikiego blazikena
ashley chciała go złapać więc kate jej pomogła i po cwili walki blaziken został pokonany i złapany przez ashley potem zauważyli inną grupę trenerów i walczyli ci trenerzy nazywali się jessirinda jemas
i najmniejszy mewote i wygrali i się okazało że to była zasadzka zespołu r zabrali wszystkie ich pokemony ale potem ashley użyła blaziken i zespół R próbował go złapać ale blaziken użył ognistego kopnięcia i szli do liderki sali misty ale w drodze jimmy miał niespodzianke znalazł w drodzę serperiora miał problem go złapać aż ashley mu pomogła złapać wraz ze swoim blazikenem ta walka trochę trwała bo ten serperior był szybki i w końcu doszli do sali w azurri

Avatar
Konto usunięte
Po odwiedzeniu Centrum Pokemon zbliżali się do Lavender. Tym razem o dziwo w Lavender pogoda była ładna. Jedynie w okolicy wieży, która znajdowała się na skraju miasta unosiła sie mgła. Doszli do wieży. Nie było tam dużo ludzi. Jedynie dziewczynka, która mówiła coś o duchach. Kate lekko przestraszona przełknęła ślinę. Nagle do wieży wbiegł jakiś dziwny człowiek. Naszym bohaterom wydał się on podejrzany, więc postanowili go śledzić. Kate znów przebiegł dreszcz. Wtem odezwał się Jimmy:
- Nie bój się Kate, jesteśmy z tobą, prawda Ashley? Ashley? Ashley, nie chowaj się za mną!
- C-co? A- aleee Jim- Jim-Jimmy, tam straszy! - wykrzyknęła dziewczyna.
- Przecież nie ma się czego bać! Jest nas trójka, i każdy z nas ma Pokemony, damy radę!
Nagle z Pokeballa, który Jimmy miał przy pasku wyszedł Quilava. Rozpalił swój płomień, i był gotowy do spenetrowania wieży.
Kate wyciągnęła Pokedex.
Quilava, Pokemon wulkan. Ewoluuje z Cyndaquila. Quilava odstrasza przeciwników żarem swoich płomieni, które w czasie walki płoną znacznie mocniej.
- Wow, świetny Pokemon! Jimmy, jesteś z Johto?
- Tak. Jednak, Cyndaquila nie dostałem od profesora Elma, tylko od mojego taty, który dostał jajko tego Pokemona w pracy, bo Typhlosion kolegi mojego taty i Typhlosion brata kolegi, właśnie miały mieć dzieci - małe Cyndaquile.
- Twoi rodzice też się tu przeprowadzili? - wyrwało się Ashley.
- Nie, zostali w Johto, bo tata ma tam dobrą pracę, a mama opiekuje się rannymi Pokemonami, które ludzie znajdują w lesie. Czasami pomaga jej mój brat, oczywiście, gdy tylko może.
- Masz brata?
- Tak. Chce on zostać mistrzem Pokemonów.
- O! A jakie ma Pokemony? - znów wypytywała go Ashley.
- Może to Ci się wyda dziwne, ale podrózuje on po Hoenn, gdzie dostał startera- Treecko podczas wizyty u naszej cioci i wujka. Oczywiście po podróży po Hoenn wyruszył w podróż po Johto, a teraz podróżuje po Sinnoh, gdzie podobno złapał Chimchara, oraz Gli...
Jednak nie dokończył, bo przerwał mu hałas dochodzący z wieży.
Wbiegli na górę, a Charmander i Quilava oświetlały im drogę płomieniami. Na najwyższym piętrze zobaczyli tego dziwnego człowieka.
- Ej, co tam pan robi? - Spytał Jimmy.
- Nie twój interes, bachorze!
- A właśnie, że mój, Quilava, krąg płomieni!
- Arbok, trujące żądło!
- Quilava, unik!
Kate i Ashley nie stały bezczynnie.
- Beedrill, pokaż się! Słuchaj. Wzleć do góry i zaatakuj Arboka strzałem siecią, aby Quilava mógł zaatakować.
- Bee? Drill..... - Pokemon niechętnie, ale zaatakował. Jenak Arbok nie przerywał szarży.
Wąż użył trującego żądła, ale przez sieć igiełki poleciały w stronę Kate. Wiele nie myśląc Charmander rzucił się, abyy ratować trenerkę. Pociski w niego trafiły, a Arbok nie przerywał ataku. Charmander ledwo to znosił, gdy nagle zaczął świecić.
- On ewoluuje!- krzyknęła Ashley.
Po chwili stał przed nimi potężny Charmeleon, i używając potężnego miotacza płomieni przegonił Arboka i jego trenera. Ten uciekł krzycąc:
- I tak znalazłem, to, co chciałem.
Kate przytuliła Charmeleona, gdy nagle zauważyła Gastly'ego, który ze strachem wychylił się zza okna. Nieufnie podleciał do Kate.Dziewczynka spytała się go, co się stało. Okazało się, że ten dziwny człowiek bardzo go przestraszył, a jego Arbok go zaatakował. Kate spytała się, czy chce on z nią podróżować, a ten zgodził się. Wrócili do centrum Pokemon, aby Charmeleon, Gastly i inne Pokemony mogli odpocząć.
Wyruszyli następnego dnia.
- Wracając do naszej rozmow- Powiedział Jimmy- to mój brat i ja mamy trochę Pokemonów. Jeśli tylko chcesz, to obiecuję Ci, że postaram się abyś miała jajko każdego, z którego wyklują się silne Pokemony, które będą z tobą podróżować. Będziesz miała Cyndaquila, Treecko, Chimchara i wszystkie Pokemony, jakie tylko chcesz.- marzył chłopiec- obiecuję.
- A ja? A ja?- dopytywała się Ashley.
- Ty też, ty też.....
Kate zarumieniła się...

Avatar
Konto usunięte
i znów poszli do azurii bo się rozmyślili wcześniej kate użyła do walki charmeleona misty użyła poliwratha misty krzykneła poliwrath hipnoza ale to nie zadziałało i charmeleon nauczył się wszciekłego smoka i go użył potem użył akcji i pokonał staryu i ewoluował potem w charizarda ale potem misty wzieła pulpitoada misty i krzykneła pulpitoad hydro pompa i charizard przegrał potem wzięła swamperta i po chwili kate wygrała i misty podszedła i pogrutolowała kate i wręczyła jej oznake kaskady

Avatar Pikachu
Właścicielka
Usunęłam poprzedni tekst (i w związku z tym odpowiedzi do niego) ze względu na wplatanie dragonballa.
----

Kate, Ashley i Jimmy zmierzali teraz do Viridian City. Nagle spotkali jego. Kate od razu rozpoznała swojego rywala.

-Znowu ty? Wyzywam cię na pojedynek, ale tym razem wygram!-powiedziała Kate

-Jak chcesz, a może walka 6 na 6?-zaproponował chłopak

-Zgoda, Jimmy będzie sędziował. Zaraz... nie powiedziałeś jeszcze jak masz na imię?

-Jestem Paul, a ty?

- Ja Kate, a to Jimmy i Suzy.

Kate i Paul ustawili się na przeciwko siebie.

- Zaczynajcie!-powiedział Jimmy

Charizard zapalił się do walki, ale Kate miała inne plany.

- Nie Charizard, ty będziesz walczył na końcu.

- Wartortle, idź!-powiedział Paul

- Ha ha! Twój starter jeszcze nie osiągnął finalnej formy!

Paul tylko tajemniczo się uśmiechnął.

- Pichu, wybieram cię!

- Wartortle, Hydro Pompa!

- Pichu, Piorun!

Pichu jednak nie mógł trafić Wartortle'a i mocno dostał. Nagle wodny pokemon zaczął świecić. Ewoluował w Blastoise'a. Paul zawrócił go. Kate domyśliła się, że chciał zostawić go na koniec. Chłopak przywołał Digletta.

- Pichu, Szybki Atak!-powiedziała Kate

- Diglett, Tunel!-powiedział Paul

Pichu został pokonany.

- Pichu jest niezdolny do walki! Wygrywa Diglett!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Pichu! Pidgey, wybieram cię!

- Diglett, Bomba Błotna!

Bomba Błotna jednak nie dosięgała do Pidgeya.

- Pidgey, Atak Piaskiem, a potem Atak Skrzydłami!

- Diglett, Trzęsienie Ziemi!

Trzęsienie Ziemi rozniosło piasek i zepchnęło Pidgeya w bok, chociaż był w powietrzu. Nagle zaczął świeć. Stał się Pidgeotto i nauczył się Powietrznego Asa, którym pokonał Digletta.

- Diglett jest niezdolny do walki! Wygrywa Pidgeotto!-odznajmił Jimmy

- Wracaj, Diglett! Magnemite, idź!

- Pidgeotto, Powietrzny As!

- Magnemite, Elektrowstrząs!

Pidgeotto został pokonany.

- Pidgeotto jest niezdolny do walki! Wygrywa Magnemite!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Pidgeotto! Beedrill, wybieram cię!

- Magnemite, Fala Szoku!

- Beedrill, unik i Trujące Żądło!

Trujące Żądło okazało się nieskuteczne.

- Magnemite, Błysko Działo!

- Beedrill, unik i Akcja!

Oba pokemony były niezdolne do walki.

- Magnemite i Beedrill są niezdolne do walki!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Magnemite! Abra, idź!

- Wracaj, Beedrill! Gastly, wybieram cię!

- Abra, Teleport!

- Gastly, nie pozwól jej na to! Lizanie!

Abra została sparaliżowana.

- Gastly, Kula Cienia!

Abra mocno oberwała. Odzyskała zdolność ruchu.

- Abra, Teleport!

- Gastly, Cienisty Cios!

Abra była niezdolna do walki.

- Abra jest niezdolna do walki! Wygrywa Gastly!

- Wracaj, Abra! Emboar, idź!

Kate wyjęła pokedex.

Emboar - Pokémon Mega Ognista Świnia, finalna forma Tepiga. Jego szyje otaczają płomienie. Może też strzelać płomieniami z nosa.

- Emboar, Żar!

Gastly był NDW.

- Gastly jest niezdolny do walki! Wygrywa Emboar!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Gastly! Swampert, wybieram cię!

- Emboar, Miotacz Płomieni!

- Swampert, Hydro Pompa!

Rzecz jasna silniejszy okazał się wodny atak i Emboar mocno dostał.

- Emboar, Rzut!

Emboar chwycił kłodę i rzucił nią w Swamperta, ale ten zniszczył ją Łamaczem Murów, nastepnie użył tego ataku na Emboarze.

- Emboar, Płomienny Ładunek!

- Swampert, Bomba Błotna!

Bomba Błotna spowolniła Emboara, ale go nie zatrzymała. Swampert w ostatniej chwili użył Ochrony.

- Świetnie, Swampert! Hydro Pompa!

- Emboar, Miotacz Płomieni!

Ataki zderzyły się. Nastąpił wybuch. Gdy dym opadł Swampert był niezdolny do walki.

- Emboar jest niezdolny do walki! Wygrywa Swampert!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Emboar! Hitmonchan, idź!

- Swampert, Hydro Pompa!

- Hitmonchan, Hiper Promień!

Oba pokemony były niezdolne do walki.

- Swampert i Hitmonchan są niezdolne do walki!-oznajmił Jimmy

- Wracaj, Swampert! Charizard, twoja kolej!

- Wracaj, Hitmonchan! Blastoise, idź!

- Charizard, Miotacz Płomieni!

- Blastoise, Schowanie!

Ogień odbił się od skorupy żółwia.

- A teraz Szybki Skręt i Hydro Pompa!

- Charizard wzleć do góry! Wściekły Smok!

Oba pokemony mocno dostały.

- Blastoise, Hydro Działo!

Charizard użył nowego ataku - Smoczego Oddechu.

- Charizard, jeszcze raz Smoczy Oddech!

- Blastoise, Hydro Pompa!

Ataki zderzyły się i nastąpił wybuch, który odrzucił pokemony do tyłu. Oba się podniosły, ale miały duże obrażenia. Nagle płomień Charizarda zwiększył się, a on zaczął świecić czerwoną poświatą. Blastoise również zaczął świecić poświatą, tyle że niebieską.

- Co to jest?-zapytała Kate

- To Pożar - zdolność Charizarda wzmacniająca ogniste ataki i Strumień - zdolność Blastoise'a wzmacniająca wodne ataki.

- Ale super! Charizard, Sejsmiczny Wstrząs! - powiedziała Kate

- Char?-zapytał Charizard

- Chwyć Blastoise'a, wzleć wysoko w powietrze, zrób kilka kółek i wypuść go! - wyjaśnił Kate

Blastoise próbował uciec przed Charizardem, ale był zbyt powolny. O dziwo podniósł się po Sejsmicznym Wstrząsie, ale chwilę potem zemdlał.

- Blastoise jest niezdolny do walki! Wygrywa Charizard! Całą bitwę wygrywa Kate!

- Ha! Wygrałam!

Kate przytuliła się do startera, który dezaktywował Pożar.

- Wracaj, Blastoise! Tym razem ci się udało!

Paul odszedł.

- Musimy iść do najbliższego Centrum Pokemon wyleczyć moje pokemony. No i muszę trochę potrenować z Pichu. - powiedziała Kate

- Racja, ja muszę potrenować z Igglybuffem.

Kate zauważyła, że Ashley była przygnębiona.

- Ashley, co ci jest?

- No bo... twój starter osiągnął finalną formę, Paula też. Quilava Jimmy'ego pewnie niedługo też ewoluuje, a mój Bulbasaur jeszcze nie... - wyjaśniła Ashley

- Och, nie przejmuj się, kiedyś na pewno ewoluuje.-pocieszyła ją Kate

- Może się jednak tak zdarzyć, że w ogóle nie ewoluuje, bo tego nie chce. Co jednak nie oznacza, że będzie słabszy od innych. - powiedział Jimmy

Bohaterowie kontynuowali podroż, a Ashley zastanawiała się w myślach czy jej starter chce ewoluować.

Avatar
Konto usunięte
Po powrocie w okolice Lavender, Kate poszła na południe, aby Pichu mógł potrenować na łatwych celach- Pokemonach wodnych. Pichu wyszedł z Pokeballa, i stanął na pomoście. W tej chwili bohaterów dostrzegł jakiś mężczyzna.
- Proszę, stocz ze mną walkę! To łowienie wprowadza mnie w senny nastrój.
- Dobrze, zgadzam się na walkę. Pichu, dasz radę?
- Pi- chu!
- Będę sędziował. To będzie walka 6 na 6.- oznajmił Jimmy.
-Pichu, wybieram Cię! - elektryczna myszka stała już na polu bitwy.
- Magikarp, do boju!
- Kate, dasz radę! Magikarp nie jest groźnym przeciwnikiem! Pichu powinien bez problemu go pokonać! - krzyknął Jimmy.
- Zacznij, trenerko. Z niecierpliwością czekam na twój ruch!
- Pichu, piorun!
- Magikarp padł po jednym ataku.
- Ghrhh... Może i łatwo przegrałem, ale nawet taka walka, to zawsze jakaś rozrywka.
Następnymi wyborami rybaka były Magikarpie, a sytuacja cały czas się powtarzała. Nagle na polu bitwy pojawił się Goldeen. Jednak to nie zraziło małego Pichu. Powtórzył on swój atak, który był super efektywny. Ten upadł na molo. Gdy elektryczność przez niego przenikała, ten zaczął świecić. Na twarzy rybaka pojawił się uśmiech.
- Wiedziałem, że ten moment nastąpi właśnie teraz! - krzyknął zadowolony.
Po chwili ich oczom ukazał się Seaking.
- Mega róg!- ryba zaatakowała Pichu, który bardzo oberwał tym atakiem. Jednak kontakt z myszką sparaliżował Seakinga.
-Co się stało? - spytała Kate.
- To zdolność Pichu- Statyczność. W czasie kontaktu z Pokemonem mającym tę zdolność przeciwnik może zostać sparaliżowany. - oznajmił Jimmy.
Teraz Pichu miał pole do popisu. Jego trenerka kazała mu jeszcze raz użyć Pioruna.
Ten atak sprawił, że Seaking przegrał.
- Jesteś świetną trenerką. - stwierdził rybak
- Dziękuję! Ale pana Seaking też jest świetny!
Bohaterowie pożegnali się z mężczyzną, i ruszyli w dalszą drogę. Dzięki treningowi Pichu ujawnił swoją zdolność, a Kate wygrała walkę.

Avatar
Konto usunięte
i doszła do vermilion i szukała sali ale natkneła się na jaj drugiego rywala tripa ale on stał i czekał na smoczego mistrza aldena ....

Avatar Pikachu
Właścicielka
Alder wyszedł.

-Alden, wyzywam cię na pojedynek!

-Sorry, ale nie mam teraz czasu na walkę z dzieciakami.

Alder poszedł.

- Jeszcze mu pokażę jak zostanę mistrzem pokemon! - powiedział Trip i poszedł, nawet chyba nie zauważając rywalki i koleżanki z dzieciństwa

- Chciałbyś! - powiedziała Kate

- Kate, chodźmy już do sali! Ja chcę do Safrani! - zirytowała się Ashley

- Już dobra, dobra! Chodźmy!

Kate, Ashley i Jimmy udali się do sali lidera, którym był porucznik Surge.

- Surge, wyzywam cię na pojedynek!

- Przyjmuję twoje wyzwanie. Walczymy 1 na 1. Raichu, idź!

- Swampert, wybieram cię!

- Co? Przecież elektryczny ma przewagę nad wodą! - powiedziała Ashley

- Tak, ale nie zapominaj, że Swampert posiada również typ ziemny, co daje mu przewagę. - wyjaśnił Jimmy

- Raichu, Piorun!

Piorun rzeczywiście nic nie zrobił Swampertowi.

- Swampert, Łamacz Murów!

- Raichu, Mega Cios!

Raichu zdołał uderzyć Swamperta lecz sam mocno oberwał.

- Raichu, Hiper Promień!

- Swampert, Hydro Pompa!

Raichu był niezdolny do walki.

- Udało się! Wracaj, Swampert!

- Wracaj, Raichu! O to Odznaka Raichu. - tu Surge zwrócił się w stronę widowni, z której właśnie schodzili Ashley i Jimmy. - Młoda damo, mogę cię prosić tu na chwilkę?

- O co chodzi? - zapytała Ashley

- Słyszałem, że dostałyście od Forresta jajka Pichu i Igglybuffa?

- Tak, już się wykluły. Pichu nawet ujawnił swoją zdolność - Statyczność. - odpowiedziała Kate

- Świetnie, mam tu dla ciebie, Kate - Elektryczny Kamień - dzięki niemu ewoluujesz Pichu w Raichu, gdy już będzie Pikachu, a dla ciebie...

- Jestem Ashley.-powiedziała koordynatorka

-... Ashley mam Księżycowy Kamień - dzięki niemu ewoluujesz Igglybuffa w Wigglytuffa, gdy już będzie Jigglybuffem. Pamiętajcie jednak, żeby nie robić tego zbyt szybko. Ja popełniłem ten błąd i przez to mój Raichu może i jest silny ale jest wolniejszy od innych Raichu.-dokończył Surge

- Dobrze, poruczniku!

Dziewczyny wzięły kamienie ewolucyjne i wszyscy troje wyszli z sali.

- Ee... Ashley, chcesz, żeby twój Igglybuff wyrósł na Wigglytuffa? Bo ja chyba nie chcę, żeby Pichu wyrósł na Raichu. - powiedziała Kate

- Ja sama nie wiem.-wyznała Ashley. - No to idiemy do Safrani na pokazy i moją pierwszą Wstążkę!

- I moją czwartą Odznakę!

- Czy ja usłyszałem "pokazy" i "Wstążkę"? - zapytał jakiś chłopak

- O! Cześć Kenny! - powiedział Jimmy

- Jimmy! Jak miło cię widzieć?

- To wy się znacie? - zapytała Kate

- No tak, chodziliśmy razem do przedszkola. Kenny tak jak ja postanowił zacząć podróż po Kanto, ale on jest koordynatorem. Kenny, to są Kate i Ashley.

- Ja też jestem koordynatorką. Może zawalczymy?

- Jasne! Meganium, idź!

Na polu bitwy pojawił się starter Kenny'ego, a właściwie pojawiła bo była to samiczka. Kate wyjęła pokedex.

Meganium - Pokemon Zioło, finalna forma Chikority. Aromat unoszący się z jego liści zawiera substancję uspokajającą agresywne uczucia.

- Bulbasaur, idź!

- Meganium, Ostry Liść!

- Bulbasaur, Ostry Liść!

Oba pokemony dostały, ale nie przyniosło to większego efektu.

- Bulbasaur, Akcja!

- Meganium, Akcja!

Pokemony zderzyły się. Nagle bulwa Bulbasaura zaczęła świecić, wkrótce cały pokemon zaczął świecić.

- On ewoluuje! - ucieszyła się Ashley. - Chwila, co się dzieje?

Bulbasaur przerwał ewolucję Czekaniem. I tak kilka razy.
- Bulbasaur, co ty robisz? - zapytała Ashley

Bulbasaur uronił łzę i pobiegł przed siebie. Kate, Ashley, Jimmy i Kenny pobiegli za nim. Znaleźli go siedzącego na głazie. Wtedy Ashley zrozumiała.

- Ty nie chcesz ewoluować, prawda, Bulbasaur? - zapytała dziewczynka, siadając przy swoim pokemonie

- Bulba bulbasaur! (Nie, chcę być zawsze młody!) - odpowiedział Bulbasaur

- Chyba wiem co może pomóc Bulbasaorowi.-powiedział Jimmy

Hodowca pogrzebał w plecaku i wyjął z niego okrągły, niebieski kamień i podał go Ashley.

- To Kamień Młodości, dzięki niemu Bulbasaur nie będzie musiał przerywać ewolucji Czekaniem.-powiedział Jimmy

- To znaczy, że nigdy nie ewoluuje?-zapytała Ashley, patrząc na Kamień Młodości

- Nigdy.-odpowiedział Jimmy

- No dobrze, Bulbasaur, weź go jeśli tylko tego chcesz.-powiedziała Ashley

Bulbasaur wziął Kamień Młodości. Bulbasaur zaświecił i Kamień zniknął. Oznaczało to, że zadziałał.

- Świetnie, no to możemy kontynuować walkę! - powiedziała Ashley

Bulbasaur ustawił się w bojowej pozycji na przeciw Meganium i... użył potężnego Słonecznego Promienia! Atak powalił Meganium.

- Jej! To był chyba najsilniejszy Słoneczny Promień jaki widziałem! - powiedział Kenny, zawracając startera do pokeballa

- Bulbasaur nie ewoluował, ale za to nauczył się potężnego trawiastego ataku.-powiedziała Kate

Kenny pożegnał się ze znajomymi i poszedł. Ashley zawróciła Bulbasaura i cała trójka ruszyła w stronę Safrani.

Avatar
Konto usunięte
doszli już do safrani zauważyli sale kate przyszła wybrała charizarda ale kadabra liderki dostała od niej łyżkę i ewoluował w alakazam po zaciętej walce kate przegrała i trenowała pichu zwłaszcza ashley też szukały im przeciwników i po godzinach treningu pokemony zaczęły świecić

Avatar Pikachu
Właścicielka
Po chwili Pichu i Igglybuff stały się Pikachu i Jigglypuffem. Ten drugi od razu chciał zaśpiewać, ale Ashley go powstrzymała, wiedząc czym grozi śpiew Jigglypuffa.

- Kate, powinnaś użyć do walki z Alakazamem Sabriny Gastly'ego. Jako duch ma przewagę nad psychicznym.-poradził Jimmy
- Masz rację, Gastly wybieram cię!

Kate rozpoczęła trening Pikachu i Gastly'ego a Ashley trenowała Jigglypuffa i Butterfree do pokazów. W trakcie pokemony nauczyły się kolejno: Pikachu - Elektroakcji, Gastly - Złego Wyglądu, Jigglypuff - Grawitacji , Butterfree - Psychopromienia. Kate ponownie wyzwała Sabrinę na pojedynek.

- Alakazam, idź! - powiedziała liderka
- Gastly, wybieram cię! - powiedziała Kate
- Alakazam, Psychika!
- Gastly, unik i Zły Wygląd!

Zły Wygląd zadziałał na Alakazama, jednak szybko się otrząsnął.

- Alakazam, Hiper Promień!

Gastly mocno oberwał.

- Gastly! - krzyknęła Kate

Nagle duch zaczął świecić. Ewoluował w Hauntera!

- Super! Haunter, Kula Cienia!

Alakazam został pokonany.

- Wracaj, Alakazam!
- Wracaj, Haunter!
- Proszę, o to Odznaka Duszy.
- Dzięki!

Kate, Ashley i Jimmy udali się do Centrum Pokemon, gdzie zamierzali przenocować. Nazajutrz czekały ich pokazy, w których wystąpi Ashley. Spotkali też Kenny'ego, który również zamierzał wystąpić.

- Witam was na pokazach pokemon w Safrani! Jestem Lilian Meridian i będę waszą spikerką! A to jury: Pan Contesta, Pan Sukizo i zawsze urocza Siostra Joy!

Jurorzy kolejny wstali i skinęli głowami.

- Czas na rundę apelową! Każdy koordynator użyje w nich dwóch pokemonów. Prosimy na scenę Kenny'ego.

Chłopiec wszedł na scenę, trzymając dwa pokeballe, na które nalepił gwiazdki. Ubrany był w jasnozielony garnitur i ciemnozielony krawat.

- Ledian, Growlithe, naprzód! - zawołał Kenny

Na scenę w otoczeniu gwiazdek wyskoczyli Ledian i Growlithe. Kate sprawdziła tego pierwszego w pokedexie:

Ledian Pokemon Pięciogwiaździsty, wyższa forma Ledyby. Używa światła księżyca aby wzmacniać i regenerować energię.

- Growlithe, Ognisty Strzał, Ledian, Super Dźwięk!

Ognisty szczeniak użył Ognistego Strzału, a biedronka trafiła w niego Super Dźwiękiem. Sprawiło to, że ognisty iks zaczął ładnie błyszczeć.

- Prędkość!

Prędkość rozbiła Ognisty Strzał na drobne kawałeczki, które zaczęły spadać jak konfetti. Kenny i jego pokemony skłoniły się.

- To było niesamowite! Idealna współpraca pokemonów! - zachwycił się Contesta
- Nadzwyczajne! - powiedział Sukizo
- Aż mi dech zaparło w piersiach! - powiedziała siostra Joy

Kenny zawrócił swoje pokemony i zszedł ze sceny.

- Teraz kolej na Ashley! - zawołała Lilian

Ashley weszła na scenę, trzymając dwa pokeballe, na które nalepiła serduszka. Ubrana była w zieloną sukienkę przepasaną w pasie żółtą kokardą.

- Jigglybuff, Butterfree, na scenę! - zawołała Ashley

Pokemony wyskoczyły na scenę w otoczeniu serduszek.

- Butterfree, Drażniący Pyłek i Śpiący Proszek w Jigglypuffa! Jigglypuff, Ochrona!

Pyłek i Proszek osiadł na Ochronie Jigglypuffa, co sprawiło, że wyglądał jakby był zamknięty w błyszczącej kuli.

- Butterfree, Psychopromień! Jigglypuff, Grawitacja!

Motyl użył Psychopromienia, a Pokemon Balon wskoczył na szczyt Psychopromienia dzięki Grawitacji.

- Dobrze! Butterfree, zrób za pomocą Psychiki zjeżdżalnię z Psychopromienia! Jigglypuff zjedź po niej używając Śpiewu!

Butterfree za pomocą Psychiki zrobił zjeżdżalnię z Psychopromienia, a Jigglypuff zaczął po niej zjeżdżać, śpiewając. Jego Śpiew o mal nie uśpił wszystkich zebranych, ale w na szczęście szybko zjechał na dół i przestał. Ashley i jej pokemony skłoniły się.

- To było cudowne! Bardzo oryginalna kombinacja! - zachwycił się Contesta
- Nadzwyczajnie! - powiedział Sukizo
- To było przepiękne! - powiedziała siostra Joy

Jeszcze kilkunastu koordynatorów wykonało apel.

- Ostatni apel wykona Trip! - zawołała Lilian

- Trip!? - zdziwiła się Kate

Na scenę wyszedł Trip, trzymając dwa pokeballe, na które nalepił błyskawice.

- Jolteon, Vaporeon, naprzód! - zawołał Trip

Z pokeballi w otoczeniu błyskawic wyskoczyły eeveelucje. Pamiętała jak Trip kiedyś powiedział jej, że na startera będzie miał Eevee i złapie wszystkie eeveelucje. Najwyraźniej jest blisko celu.

- Vaporeon, Wodny Wir, Jolteon, Piorun!

Vaporeon użył Wodnego Wiru, a Jolteon trafił w niego Piorunem. Sprawiło to, że wir został otoczony przez łańcuch elektryczności.

- Vaporeon, Wodny Ogon! Jolteon, Szpilo Pocisk!

Wodny pokemon użył Wodnego Ogona, a elektryczny celował w kręgi Szpilo Pociskiem.

- Vaporeon, Wodny Puls! Jolteon wskocz w Wodny Puls i użyj Elektrowstrząsu!

Vaporeon użył Wodnego Pulsu, a Jolteon wskoczył w niego i użył Elektrowstrząsu. Sprawiło to, że otoczył go wodna "misa", przez którą otoczyły wiązki elektryczności. Jurorzy i publiczność byli zachwyceni. Trip zawrócił pokemony i zszedł ze sceny. Kate i Jimmy udali się do szatni. Zastali tam Ashley i Kenny'ego rozmawiających ze sobą.

- Byłaś naprawdę świetna !- powiedział Kenny
- Dzięki, ty też! - powiedziała Ashley

Kate szukała wzrokiem Tripa. I znalazła. Siedział kilka metrów od nich.

- Hej, Trip! - zawołała dziewczynka

- Kate, co ty tu robisz? - zapytał Trip, podchodząc do nich

- To raczej ja powinnam cię o to zapytać. Przecież miałeś być trenerem.

- I jestem, ale jestem też koordynatorem. Coś w tym złego?

- Nie, aha, to są Ashley, Jimmy i Kenny.

- Z Kennym zdążyłem się już poznać.

- Widzieliśmy cię jak czekałeś na Aldera.

- Nie wypowiadaj przy mnie tego imienia!

- Dobra, masz na startera Eevee?

- Tak, z eeveelucji Kanto nie mam jeszcze Flareona, ale to wkrótce się zmieni.

- Nie myślałeś, żeby ewoluować Eevee?

- Nie, on nie chce ewoluować.

Na tablicy pojawiły się wyniki pierwszej rundy. Zarówno Ashley jak i Kenny i Trip przeszli dalej.

- Powodzenia, Kenny! - powiedziała Ashley, rumieniąc się, gdy Kenny wychodził na scenę aby stoczyć pierwszy pojedynek
- Dzięki, Ashley! - powiedział Kenny

- Hej! Ty się w nim bujasz! Z wzajemnością! - powiedziała Kate
- Wcale nie! Ty za to bujasz się w Jimmym! - zaoponowała Ashley
- W Jimmym? On jest 5 lat starszy! Jak niby miałabym się w nim "bujać"? - zapytała Kate
- Dobra, przestańcie dziewczyny! - zmieszał sięJimmy

Ashley, Kenny i Trip doszli do półfinałów. Bulbasaur Ashley pokonał Poliwratha jakiegoś trenera. Nadszedł czas na walkę Kenny'ego i Tripa. Ten, który wygra będzie walczył z Ashley w finale.

Avatar
Konto usunięte
lecz przed walką przyszedł zespół R i zakłócili pokazy i ukradli pokemony wszystkich oprócz kate ashley i jimmiego i....

Avatar Pikachu
Właścicielka
- Paul!?-zdziwiła się Kate
- Na co się tak gapisz? Może byś pomogła? Kadabra, idź! - powiedział chłopak
- A więc Abra ewoluował... Charizard, Miotacz Płomieni! - powiedziała Kate
- Zubat, Bomba Dźwięk! - powiedział Jimmy
- Bulbasaur, Słoneczny Promień!
Zespół R wyleciał w powietrze:
- Zespół R znowu błysnął!!!
Pookemony wróciły do swoich właścicieli. Paul i Ashley zawrócili swoje stworki. Jimmy już zamierzał zawrócić Zubata, gdy ten zaczął świecić. Stał się Golbatem!
- Świetnie! Wracaj, Golbat!
Pokazy były kontynuowane. Ashley i Trip stanęli na przeciwko siebie.
- Eevee, idź! - zawołał Trip
- Meganium, idź!
- Eevee, Ukryta Moc!
Na nieszczęście Eeveego trafiło na typ wodny, który nic nie zrobił trawiastej Meganium.
- Meganium, Pisk!
Eevee nie mógł znieść tego dźwięku.
- oobrze, a teraz Aromaterapia!
- Nie daj się, Eevee! Odbicie!
Atak odbił się od Eeveego.
- Meganium, Taniec Płatków i dodaj do tego Słoneczny Promień!
Tego ataku Odbicie Eeveego już nie wytrzymało.
- Nic z tego! Eevee, Tunel i Kula Cienia!
- Meganium, Świecące Lustro!
Kula Cienia odbiła się od Świecącego Lustra i trafiła w właściciela.
- Meganium, Zakończ to Ciosem Ciałem!
- Eevee, nie!
Eevee był niezdolny do walki. Oznaczało to, że do finału przechodzi Kenny.
- Wracaj, Eevee!
- Wracaj, Meganium!
Kate, Jimmy i Ashley rozmawiali w szatni.
- Martwię się finałem. Kenny na pewno użyje Meganium. Ja planowałam użyć Bulbasaura, ale...-powiedziała Ashley
- Jakie ale? Nie pamiętasz już jak pokonał Meganium mimo że nie ewoluował? - zapytała Kate
- Myślisz, że on nie przygotował się do walki przeciwko Bulbasaurowi? Wiem! Użyję Vulpixa! Jako typ ognisty ma przewagę nad trawiastą Meganium.
- Ale jest też dużo mniejszy. Widziałaś jak przygniotła Eeeveego Tripa.
- Teraz tak, ale mam pewną niespodziankę na finał. Od dawna ustaliłam to z Vulpixem.
Kate i Jimmy dostrzegli, że Ashley trzymała w dłoni Kamień Ognia.

Avatar
Konto usunięte
i zaczęła się walka pomiędzy ashley a kennym kenny wysłał meganium i ashley wysłała vulpixa i użyła na nim kamienia ognia i vulpix zaczął świecić

Avatar Pikachu
Właścicielka
Stał się Ninetalesem i poznał nowy atak - Psychikę. Kenny z tego powodu stracił kilka punktów. Rozpoczęła się walka. Meganium przez Psychikę Ninetalesa nie mogła zbyt wiele zrobić i szybko przegrała. Ashley zdobyła swoją pierwszą wstążkę.

-No to idziemy do Celadon City! Tam jest kolejna sala! - powiedziała Kate

Nagle coś schwytało Charizarda i Bulbasaura.

-Zespół R!-zawołała Ashley

-Quilava, Krąg Ognia!-powiedział Jimmy

Zanim Quilava zdążył zwinąć się w kłębek i on został schwytany.

-Ouilava!-krzyknął Jimmy

Quilava zaczął świecić. Stał się Typhlosionem. Okazał się być za duży na sieć i rozerwał ją, uwalniając siebie, Chairzarda i Bulbasaura.

-Typhlosion, Erupcja!-powiedział Jimmy

-Charizard, Miotacz Płomieni!-powiedziała Kate

-Bulbasaur, Słoneczny Promień!

-Zespół R znowu błysnął!!!-krzyknął Zespół R

Bohaterowie ruszyli w dalszą podróż.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Pikachu
Właściciel: Pikachu
Grupa posiada 10382 postów, 384 tematów i 328 członków

Opcje grupy Pokemon fanclub

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Pokemon fanclub