Tutaj przebywają strażnicy od których można dostać zadanie za które oczywiście zostaniecie nagrodzeni.Zależnie od rodzaju zadania czyli złapania kogoś niezbyt ważnego dostaniecie mniej Dukatów ale jeśli chodzi o coś naprawdę ważnego na przykład: "Złapania ważnego złodzieja i odzyskania Królewskich Klejnotów" dostaniecie trochę więcej Dukatów.

Edward i Michał przyszli,żeby dostać portret Stega od strażników.Edward jako pierwszy zapukał do drzwi pokoju w którym powinni być strażnicy.

// Czaisz, że jak roześlesz list gończy z jego twarzą, a on jest podobny do Ciebie, to straże mogą się pomylić i wziąć Ciebie za niego? ;-;
Standardowo: Oparł się o ścianę i zaczął czekać.
- Jak myślisz, ile to potrwa?

//Tylko,że NAM jest potrzebny i spytamy ludzi a nie strażników.Niby powiedzą,że to Edward ale spojrzą dokładniej to zauważą.
-Nie wiem Michał ale coś czuję,że trochę nam to zajmie.Mam nadzieję,że nam dużo zapłacą...przyda mi się nowe uzbrojenia a także lepsza zbroja.A przy okazji skoro jesteś aniołem to widziałeś w niebie Dudu? No jeśli jego tam nie ma to jest pewnie w Piekle...

Położył rękę na sercu. Swoim, oczywiście.
- Nie mogę powiedzieć. Podlega to wielkiej tajemnicy. Na prawdę, chciałbym Ci powiedzieć, czy spotkał go dobry czy zły los, ale nie mogę.

Skwarek218 pisze:
//Tylko,że NAM jest potrzebny i spytamy ludzi a nie strażników.Niby powiedzą,że to Edward ale spojrzą dokładniej to zauważą.
-Nie wiem Michał ale coś czuję,że trochę nam to zajmie.Mam nadzieję,że nam dużo zapłacą...przyda mi się nowe uzbrojenia a także lepsza zbroja.A przy okazji skoro jesteś aniołem to widziałeś w niebie Dudu? No jeśli jego tam nie ma to jest pewnie w Piekle...

// Mmhmmm.

-No dobrze nie wiedziałem,że dla was to takie ważne.No ale skoro nie możesz nic powiedzieć to trudno.Szkoda,że Cintra nie została odbudowana ale było jeszcze jedno miasto...Tasartir.Możliwe,że elfy z Tasartir zniszczyły Cintrę.Kiedyś może tam ruszymy ja,ty,Sal,Vandalf.I poznamy prawdę kto zniszczył Cintrę i dlaczego? A potem pomyślę co zrobię ze swoim życiem.Może znowu będę podróżował albo będę taki jak teraz.

- A właśnie, a propo Vandalfa. Kim on w ogóle jest?
Był ciekawy, bowiem Vandalf był według niego podejrzany.

-Nie wiem chyba umbarentą czy jakoś tak.Jednak i tak ruszymy do Tasartir może poznamy tam kogoś nowego a przy tym zarobimy Dukaty.Będziemy musieli też wynająć mieszkanie albo pokój w Gospodzie albo Oberżie.Ile oni mogą nie otwierać?

// Dobra, iii... Zatrzymujemy czas! (Czekamy na Rafiki)

Pojawił się z cienia Michala
- nie wiem czemu mnie nie lubisz, ale jestem takim samym sługą bogów jak ty, tylko że ja cienia..... po za tym jestem umbramantą, czyli magiem cienia i to tyle.... niestety szukałem po jarczmie i odkrylem tylko kilka ciekawych rzeczy. Mianowicie pod karczmą jest ukryta jaskinia, dośç mała a drogę w pewnym momencie zastawia duży głaz podobny do ukrytych drzwi, ale nie wiem jak te drzwi otworzyć i czy to tam są te łachudry....

//No cóż to ja będę GM.
Strażnicy otworzyli drzwi i chciali złapać już Edwarda aczkolwiek zatrzymał ich kapitan.
K(apitan)S(trażników)-To ty chciałeś nam pomóc Wiedźminie? I kim są Ci ludzie? Pamiętam tylko,że byłeś z pół-elfką a nie z nimi.
Edward-Spokojnie to moi przyjaciele.Pomogą mi w tej sprawie a teraz po proszę portret Stega.

Lee podszedł do jakiegoś strażnika
-Witaj, jestem wiedźminem, potrzebujecie zabić jakieś monstrum?

- No, nareszcie.
// Po tylu latach... Nareszcie ktoś się obudził .-.
Zwrócił się do... Swojego cienia?
- Zaprowadź mnie tam, może coś na to poradzę.

Krzysiek:Nie wpuścili cię idioto tylko oni wszedli i zamknęli drzwi.
Michał itd.:Podał wam portret Stega i wyglądał on no cóż trochę podobnie do Edwarda,ale po przyjrzeniu się widać było różnicę.

Spojrzał na portret. Z chęcią napisałbym tekst typu "Heh, ale on jest kurna brzydki", ale nie wypada .-.
- Dobra. Co teraz?

-Teraz możemy ruszać pytać ludzi.To będzie najnudniejsza robota w moim życiu.
//Czemu ku*wa ja próbuję uratować tego PBF'a? Na to nie ma szans.Chociaż nadzieja umiera ostatnia to i tak nie wiem.

- No to idziemy.
Wyszedł.
// Mogę współpracować, ale to bez sensu .-.

// hoć se pokramy