Główne miasto

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Czyli miasto, w którym jest Gospoda pod feniksem. Z zachodu otacza je Tajemniczy las, od północy ma dostęp do morza, a z wschodu i południa otaczają go pola, na których pracują rolnicy. Na środku miasta znajduje się rynek, na którym często odbywa się targ. Idąc od rynku główną drogą na północ można dojść do ratuszu, gdzie urzęduje burmistrz miasta. Droga wiodąca na wschód prowadzi aż do zamku królewskiego. Od rynku odchodzi bardzo dużo różnych uliczek, przy których znajdują się domy mieszkalne i sklepy.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Wiesz Edward - Mówiła Sal idąc. - Gdyby tylko to było ich celem to bym się zgodziła. Jednak jak mówiłeś są oni dobrymi złodziejami. Mogli, by wykraść, więc trochę złota z zamku i odejść. Mi się, natomiast wydaje, że oni pragną czegoś więcej, chcą przejąć władzę.
Sal rozglądała się dookoła. Wszędzie widziała zwykłych ludzi zajętych swoimi sprawami. Dziś jednak było trochę mniej zamieszania niż zwykle, ponieważ nie odbywał się targ.
-Chodźmy tutaj. - Powiedziała wskazując na drogę skręcającą na wschód.

Avatar Skwarek218
Moderator
Zamilkł na chwilę.Niestety przypomniał sobie wydarzenia z Cintry... Szedł za nią jednak dalej ale nic nie mówił.Chciał zapomnieć o tym co się stało i nigdy nie przypominać sobie tego.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Sal szła patrząc przed siebie. W pewnym momencie padł na nią cień i od razu znikł. Spojrzała w górę akurat żeby zobaczyć koniec purpurowej szaty.
-Edward! Są na górze!
Sal już wdrapywała się na budynek. Gdy była na górze zobaczyła trzech ludzi w purpurowych, długich szatach. Zaczęła za nimi biec po płaskich dachach. Niestety jej bieg był dość głośny i ją usłyszeli. Troje ludzi odwróciło się. Sal wyciągnęła czarny miecz z wyrytym smokiem. Przeszła kilka kroków i się zatrzymała. Zobaczyła, że przed nią stoją dwaj mężczyźni i jedna kobieta. Ta ostatnia miała kuszę, pozostali długie noże.
-Stać! - Zawołała Sal, choć nie było takiej potrzeby.

Avatar Skwarek218
Moderator
Okrążył budynek i zaszedł ich od tyłu.Jednego ogłuszył a drugiego zranił w nogę a kobietę? Też ogłuszył.
-Znajdź liny.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
//Serio? Tak łatwo być nie może :p

Gdy Sal się odwróciła okazało się, że kobiecie nic się jednak nie stało. Szybko wymierzyła w dziewczynę kuszą i strzeliła. Strzała trafiła dziewczynę w lewe ramię, a ta krzyknęła z bólu i złapała się za ramię prawą ręką wypuszczając miecz. Straciła równowagę i upadła na dach. Tymczasem mężczyzna ranny w nogę rzucił w Edwarda. Nóż ledwo go drasnął rozcinając jedynie spodnie i zadrapując nogę. Kobieta pomogła mu wstać. Zaczęli uciekać, mężczyzna nie zwracał uwagi na ból. Swego ogłuszonego towarzysza zostawili.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Sal!
Skoczył na dach czyli tam gdzie spadła Sal.
-Spróbuję ich zatrzymać.Zostań tu jesteś ranna a jak wrócę wyciągnę Ci tą strzałę.
Pobiegł za nimi jednak zdążył złapać tylko kobietę a jak? Rzucił kamieniem w jej plecy.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
//Nie wiem skąd wziąłeś ten kamień, ale ok.

Kamień trafił kobietę w plecy wgniatając jej się boleśnie w łopatkę. Wywróciła się i od razu zaczęła się podnosić. W czasie gdy biegła nałożyła strzałę na kuszę i teraz strzeliła za siebie. Strzała przeleciała trochę na lewo od głowy Edwarda, ale kobieta zdążyła już wstać.

Avatar Skwarek218
Moderator
Wskoczył na kobietę wywalając jej kuszę a potem uderzył ją mocno w twarz.
-Stracisz w końcu przytomność?!
Znów ją uderzył.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Kobieta w odpowiedzi kopnęła go w brzuch odpychając od siebie. Przekoziołkowała do tyłu wstając. Zza pasa wyciągnęła nóż taki jak mieli dwaj mężczyźni. Rzuciła się w stronę Edwarda uderzając go rękojeścią w nos.
Tymczasem Sal wstała wciąż trzymając się z rękę. Oszołomiony mężczyzna zaczął się budzić. Podeszła do niego najszybciej jak umiała i kopnęła mocno jego nóż. Wciąż krzywiąc się z bólu podniosła swój miecz i wycelowała w gardło mężczyzny. Gdy ten się obudził przez chwilę leżał nie wiedząc co się stało. Później spojrzał na miecz i na Sal. Uśmiechnął się złowrogo.
-Leż spokojnie, albo wbiję ci to ostrze w gardło. - Powiedziała Sal cicho, ale wystarczająco, by mężczyzna go usłyszał. Nie kręcił się on tylko wyciągnął do tyłu głowę i spojrzał na Edwarda walczącego z jego współpracowniczką. W następnej chwili poczuł ból na policzku i ciepłą ciecz spływającą z tego miejsca.
-Mówiłam ci coś. - Powiedziała Sal, gdy kopnęła go w twarz.

Avatar Skwarek218
Moderator
-No to koniec!
Edward wyciągnął miecz i zdenerwowany wbił w brzuch kobiety. A potem podszedł do Sal.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Kobieta upadła martwa. Tymczasem Sal wciąż stała z wyciągniętym mieczem. Mężczyzna usłyszał krzyk bólu kobiety i zrozumiał co się stało. Zaklął cicho. Sal spojrzała w stronę miejsca walki. Zobaczyła idącego Edwarda. W momencie, gdy Edward do niej doszedł straciła przytomność głównie przez utratę krwi, która ciągle wypływała jej z ramienia. Gdy upadła wypuściła swój miecz, który teraz leżał na ziemi. Mężczyzna leżący na ziemi zobaczył swoją szansę. Przeturlał się na bok i złapał miecz Sal. Wycelował ostrzem w gardło dziewczyny wstając.
-Wyrzuć to swoje ostrze, albo ona zginie. - Powiedział do Edwarda.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Wiesz,że nie musisz tego zrobić? W dwóch opcjach i tak zginiesz więc nie masz wyboru.Albo wyrzucisz miecz i cię nie zabiję albo nie wyrzucisz i cię zabiję.
Podpalił go znakiem Igni
-Albo i tak zginiesz.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Mężczyzna jednak dobrze znał się na magii. Machnął tylko ręką i zaklęcie zniknęło nie czyniąc mu szkód.
-To był błąd, wiesz o tym?
Podniósł nogę i położył na wystającą z ramienia strzałę, nie wbiła się ona głęboko, więc nacisnął ją mocno. Strzała wbiła się mocniej w ramię dziewczyny, a gdy nacisnął ją jeszcze mocniej zaczęła wbijać się w niezbyt twardy dach.
-Chcesz, żeby twoja przyjaciółka cierpiała przez twoją głupotę? - Zapytał mściwie i stanął już normalnie. - Dam ci jeszcze jedną szansę. Twoja koleżanka już i tak będzie cierpiała gdy się ocknie, a myślę, że bardziej cię przekonam nie zabijając jej, to by było za proste. Może lepiej będzie, jak wbiję ten miecz w jej nogę, albo drugą rękę? - Zapytała za każdym razem wymierzając w wymienioną część ciała. - I nie próbuj czarów, znam się na tym.

Avatar Skwarek218
Moderator
-A znasz się na tym ciulu?
Edward w niesamowitej szybkości zmienił się w wilka i wskoczył mu na szyję.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Skwarek218 pisze:
-A znasz się na tym ciulu?
Edward w niesamowitej szybkości zmienił się w wilka i wskoczył mu na szyję a potem go zabił.

//Nie zabijaj go od razu, niech się coś dzieje :p Uznajmy, że dopiero się rzuciłeś.

Mężczyzna się tego nie spodziewał. Nie zdążył unieść miecza i wilk na niego wpadł. Miecz wypadł mu z ręki, a on sam upadł ciężko. Uderzył mocno wilka w pysk i wierzgnął nogami zrzucając go z siebie.

Avatar Skwarek218
Moderator
Jednak Edward nagle się przemienił w siebie i zaczął nawalać go pięściami.
-Giń ty walony lachociągu!
Nadal go uderzał aż w końcu kopnął w tą jego obrzydliwą mordę.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Mężczyzna nie spodziewał się i tego. Nie zdążyła się obronić i stracił przytomność. Trzy ostatnie uderzenia Edwarda były właściwie niepotrzebne.
Nagle Edwarda doszedł zza pleców okropny krzyk bólu. Oto bowiem Sal znów otworzyła oczy i czuła jak by ręka płonęła jej żywym ogniem (czy jak to tam się mówi). Nie potrafiła powstrzymać krzyku, a ból był okropny. Instynktownie chciała się przekręcić na prawy bok, ale strzała wbiła się mocno w dach domu, na którym byli, co przysporzyło jej jeszcze większy ból. Została przybita do dachu.
-Edward! Pomocy! - Sal nie wiedziała gdzie on jest więc krzyknęła najgłośniej jak mogła. Oczy lekko jej się zamgliły. Sal ledwo widziała.

Avatar Skwarek218
Moderator
Pobiegł do niej.
-Spokojnie...
Dał jej coś do ust,żeby mogła zacisnąć (wiedzie o co chodzi ._.)
-Będzie bolało...
Edward całą siłą (czyli dużą) wyciągnął strzałę.

Avatar
Michaelpl03
Skwarek218 pisze:

Dał jej coś do ust,żeby mogła zacisnąć (...)
Edward całą siłą (czyli dużą) wyciągnął (...)

// ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Avatar Skwarek218
Moderator
//W sensie poduszkę ._.

Avatar
Michaelpl03
// Skąd ją wziął? ;-;

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Sal znów wrzasnęła, choć teraz ciszej, bo było to stłumione. Zaczęła szybko oddychać. Ramię piekło ją koszmarnie, choć już trochę mniej niż wcześniej. Leżała nie ruszając się. Zaciskała mocno zęby i oczy. Chciała, aby ból zniknął, ale wiedziała, że to teraz nie możliwe. Prawą ręką wskazała więc Edwardowi na swój plecak leżący kilka metrów dalej, w której były jakieś szmaty, woda i bandaże.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Skwarek218 pisze:
//W sensie poduszkę ._.

//Myślałam, że to jakieś szmaty czy coś, ale dobra. Pewnie zwędził z gospody i biegł z poduszką pod machą :D

Avatar
Michaelpl03
Rafiki_4 pisze:
//Myślałam, że to jakieś szmaty czy coś, ale dobra. Pewnie zwędził z gospody i biegł z poduszką pod machą :D

// Ja z kolei myślałem, że do tego używa się patyków ;-;

Avatar Skwarek218
Moderator
Jednak nasz kochany Edward wyciągnął Eliksir Jaskółka i bandaże.Wyciągnął poduszkę jednak wyciągnął z plecaka Sal wodę.Opatrzył więc ranę i tyle jednak...
-Wypijesz ten eliksir.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Co to jest? - Zapytała po chwili, gdy ból powoli przechodził. Miała na myśli oczywiście eliksir. Takiego nigdy nie widziała. Powoli, ostrożnie usiadła. Spojrzała na Edwarda. Miał zakrwawioną twarz, a z nosa powoli ciekła krew od uderzenia, które dostał od kobiety.
-Edward, nic ci nie jest? - Zapytała przerażonym głosem natychmiast zapominając o bólu w ręce.

Avatar
Michaelpl03
Skwarek218 pisze:
Jednak nasz kochany Edward wyciągnął Eliksir Jaskółka i bandaże.Wyciągnął poduszkę jednak wyciągnął z plecaka Sal wodę.Opatrzył więc ranę i tyle jednak..
-Wypijesz ten eliksir.

Avatar Skwarek218
Moderator
//Człowieku ogarnij się

Avatar Skwarek218
Moderator
-Mi nic nie jest.
Wydarł twarz z krwi
-To jest Jaskółka czyli eliksir który pomoże Ci szybciej zregenerować ranne tkanki.

Avatar
Michaelpl03
Skwarek218 pisze:
//Człowieku ogarnij się

// Ńe.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Sal wciąż jednak patrzyła niepewnie na Edwarda.
-Na pewno nic ci nie będzie? -Zapytała po czym spojrzała na napój w ręce Edwarda. - Może ty też powinieneś wypić?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Kiedy Wiedźmini zostali poddani mutacji został dodany eliksir który pozwala organizmowi regenerować się szybciej.Ty musisz to wypić,nie chcę cię stracić jesteś zbyt młoda.
Podał jej eliksir.
//Romans? 100%

Avatar
Michaelpl03
// Tsa. A Karolcia?

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Wypiła dwa łyki po czym się zawahała.
-Całe? - Zapytała. Nie znała tego eliksiru i nie wiedziała ile ma go wypić.

Avatar Skwarek218
Moderator
//Karolci tu nie ma
-Na początku może cię troche boleć ale to normalne.Wiedźmińskie eliksiry są troche trujące ale jeśli jesteś bardzo odporna nic Ci się nie stanie.I tak całe.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Wypiła więc cały napój. Oddała mu butelkę.
-Jak ty możesz to pić. - Powiedziała z obrzydzeniem. - Jest ohydne.
Po chwili jej wzrok zwrócił się na mężczyznę leżącego niedaleko.
-Jest martwy czy oszołomiony?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Nie obchodzi mnie to.
Usiadł.
-Ważne,że tobie nic nie jest.Na wszelki wypadek weźmiemy go ale ja go niosę.Ty jesteś nadal ranna.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Skrzywiła się znów, gdy ramię ją zapiekło.
-Dobra, może dowiemy się od niego czegoś ciekawego. Masz jakieś liny, żeby go związać?
Powoli wstała. Zakręciło jej się w głowie, ale nie wywróciła się. Po chwili zawroty ustały. Sal podniosła swój miecz i schowała do pochwy.

Avatar Skwarek218
Moderator
Znalazł jakieś liny i związał go a potem walnął go jeszcze raz i podniósł.
-Możemy iść.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Sal przeszła ostrożnie do krańca dachu.
-Gdzie z nim idziemy? Do gospody do mojego pokoju? Czy raczej gdzieś w las?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Mamy jeszcze czas więc pójdziemy do gospody.Musisz odpocząć a w pokoju spróbuję Ci dokładniej opatrzeć ranę.
Szedł w stronę gospody.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
Szła więc w stronę gospody. Ludzie patrzyli na nich, głównie dla tego, że cali byli w krwi, a do tego Edward niósł związanego człowieka. Sal szła spokojnie wciąż trzymając się prawą ręką za lewe ramię. Opatrunek zrobiony na szybko zaczął już przesiąkać krwią.

Avatar Skwarek218
Moderator
-Wytrzymasz?
Spytał się jej kiedy już byli bardzo blisko gospody.
-W pokoju zrobię Ci lepszy opatrunek no chyba,że znów ktoś zacznie nas zaczepiać albo coś w tym stylu.

Avatar Rafiki_4
Właścicielka
-Dam radę. - Powiedziała cicho. Starała się nie zwracać uwagi na ból, ale nie było to łatwe. Przy każdym ruchu ręką bolała ją. Starała się więc nią wykonywać jak najmniej ruchów, ale słabo jej szło. W pewnym momencie potknęła się i prawie wywróciła. Na szczęście w ostatniej chwili złapała równowagę, bo jej ręka ciężko by to zniosła.

Avatar
Michaelpl03
Niczym meteoryt "spadł" (kontrolowanie) z nieba stary (w przeności), poczciwy i poraniony Michał. Był widoczny z prawie każdego miejsca w mieście, choć sam z pośpiechu wszystkiego nie mógł zobaczyć (lel). Czym prędzej usiadł na ziemi i zaczął magią leczyć rany.

Avatar
Michaelpl03
Gdy skończył, poszedł do gospody. Nie odpuszczę Kubie nie spotkania się ze mną, lol. Po drodze wziął sobie kamień i go rozje**ł. Tak, napisałem to żeby Rafiki nie czepiała się przykrótkiego postu ;-;

Avatar
Michaelpl03
Tak więc... Wyszedli. Znaczy, Wyszli!
- Tak, od Andre. Co chcesz wiedzieć?

Avatar Skwarek218
Moderator
-Opowiedz mi o tym.Może dowiem się czegoś i szybciej złapiemy tych złodziei.Zresztą czemu przyjąłeś to zadanie od Andre? Miałeś dostać nagrodę czy co?
Spytał się zaciekawiony Edward.

Avatar
Michaelpl03
- Z tego co pamiętam, to miałem chyba się wykazać, żeby móc wstąpić do wojska, czy coś takiego... Ale wiesz, to było dawno temu, za czasów, kiedy Dudu i Cintra były całe...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku