Voldek
Czasami wymagana jest szybka decyzja
Voldek
DOM WETERANA
A właściwie podwórko...
Konto usunięte
A w ogóle po co my do niego idziemy?
Voldek
Po informacje o jego córce :V
Konto usunięte
Okey, racz usunąć moją wypowiedź.
-Chodźmy zapukać do drzwi! *puka do drzwi*
Voldek
Drzwi otwarły się. W Williama wycelowana była lufa strzelby
-Niech się pan uspokoi, przyszliśmy tu porozmawiać, nie chcemy panu nic zrobić.
Konto usunięte
-O! Przepraszam! Ja nie wiedzia.. to znaczy.. Ehm.. Dzień dobry!
Voldek
-Mówcie - warknął weteran
-Co się stało z pańską córką?
Konto usunięte
-No bo.. ten tego.. no.. no bo.. Pańska.. córka.. ee.. ten no.. umarła, tak?
-A dokładniej, w jaki sposób?
Konto usunięte
-Właśnie, to bardzo ważne.
Voldek
-Utopiła się - mruknął zgorzkniale
Konto usunięte
-Ale jak w dokładniejszy sposób?
-Coś jeszcze pan wie o niej? Ktoś ją utopił? Sama to zrobiła?
Voldek
-Miała wypadek. Kajak się wywrócił. Tak w ogóle, wiadomo już coś o morderstwach?
-Niezbyt, wciąż nie wiemy kto to zrobił. Chcemy się czegoś dowiedzieć o pańskiej córce... Może pan nam coś powiedzieć?
Konto usunięte
-Nie, ale mieliśmy bardzo dziwny przypadek w mieście. Mój znajomy ma córkę i ona w nocy go obudziła i powiedziała, że widziała jakąś kobietę i ona była mokra, to znaczy podłoga była mokra i jej nie było. Ten tego.
Konto usunięte
-Ok, ale jak to normalnie wyjaśnić?
-Może córka wyobraziła sobie jakąś kobietę i zmoczyło wodą nogi?
Voldek
-Może dziecko zeszczało się w majty. Dajcie mi spać, gówniarze
Konto usunięte
-Tak, czy inaczej, niczego się nie dowiedzieliśmy. Do widzenia!
-Niech pan nie zaczyna agresją, chcemy się czegoś dowiedzieć. Może to być przydatne.
Voldek
-Nic nie wiem. Żegnam - zatrzasnął drzwi
Konto usunięte
-Czy pana córka miała jakieś... Chm.. hobby, atuty? Coś, co jej służyło za taki ,,znak rozpoznawczy''
-Ehh... Powiedział to co my już wiemy...
Konto usunięte
-OTWIERAJ DO JASNEJ KU*WY!
Voldek
Drzwi otwarły się. Boleśnie walnęły w stopę Williama. Potem pan weteran przyje**ł mu w twarz z pięści
-Hobby? Atuty? Malować lubiła. Żegnam ozięble
-Chodźmy stąd, nic się tutaj nie dowiemy.
Konto usunięte
-Słuchaj, znamy się od dawna. Może zamieszkamy razem? Wiem, że to bez sensu, ale ten morderca mnie przeraża! W dwójkę będzie lepiej.
-Nie mogę sobie pozwolić na za dużo zaufania, ty też możesz być mordercą... Eh... Sam nie wiem. Nie chcę cię narazić na śmierć... Ta kartka oznajmia że to ja też mogę być ofiarą.
Konto usunięte
-Kto jest tym piep**onym mordercą?! Japie**ole! Dlaczego akurat u nas?!! Już zaczynam nie wierzyć w tą sprawę z duchami! Ważniejszy jest ten je**ny, pie**olony zabójca!
Żegnaj więc!
Poszedł w stronę słooooooońcaaaaa!