Lolfraj pisze:
Ja w ACR w misji gdzie trzebano uciekać z masjafu altairem to on mi się zbudował w ziemi a ja odwracalem się no i altair tańczył
Lord_Nailock pisze:
a ja nazwałem swoje buga lalalablalblabal bo grałem sobie edwardem w AC IV:BF a on sobie biegał zabijałem a on powiedzial lalalalalablablablabla i tak w kółko i sie potem pojawił altair i powiedział bebebebelblbebabla a potem ezio i powiedział lalalalbabababasasasa i potem connor przyszedł i powiedział ej co my odwalamy? a oni nic na to nie odpowiedzieli a connor popełnił samobójstwo a oni dostali zawału i też zgineli i musiałem całą gre od nowa przechodzić . to był mój smieszny bug ;_;
Lord_Nailock pisze:
a ja nazwałem swoje buga lalalablalblabal bo grałem sobie edwardem w AC IV:BF a on sobie biegał zabijałem a on powiedzial lalalalalablablablabla i tak w kółko i sie potem pojawił altair i powiedział bebebebelblbebabla a potem ezio i powiedział lalalalbabababasasasa i potem connor przyszedł i powiedział ej co my odwalamy? a oni nic na to nie odpowiedzieli a connor popełnił samobójstwo a oni dostali zawału i też zgineli i musiałem całą gre od nowa przechodzić . to był mój smieszny bug ;_;
Jamniczka pisze:
Aha, jeszcze jedno.
Zdarzył Wam się w AC III taki bug, że gdy macie wyciągać tam jakieś informacje od żołnierzy, Connor się zwiesza i wygląda jakby... fapował? ;D
To wygląda tak:
Ja to miałam 3 razy pod rząd i o mało co nie spadłam z krzesła.
krystian_piecychna pisze:
Bug który każdemu mógł się zdarzyć w AC 1 to losowe dialogi dla uratowanych mieszkańców. Mi się tak wylosowało że zakonnik do mnie powiedział cytuję ,, Dziękuje ci za pomoc chciałbym żeby moi synowie byli w połowie tak waleczni jak ty .
krystian_piecychna pisze:
Ja miałem bug który nazwałem ,,Wciągająca ściana " ponieważ w Damaszku (AC 1 ) w dzielnicy biedoty istnieje ściana która po wbiegnięciu w nią ona nas ,,wciąga do niebieskiego wymiaru i spadamy. Gdy spadniemy słyszymy dźwięk wody i się utopimy .
PS:Dziwny ten bug co nie ?
kata97 pisze:
Mi to nie wygląda na bug-a, zakonnicy tak mówią. Chociaż to trochę dziwne, że zakonnik ma synów, jednak nie porównujmy ich z naszymi czasami. Nie pamiętam, jak to było tysiąc lat temu (wybaczcie, nie jestem orłem z historii), ale może obowiązywały ich inne prawa i zakazy niż współczesnych księży. Poza tym, nie zapominajmy o jednym - nazywano ich "uczonymi", niekoniecznie "zakonnikami".