Syn.

Avatar MrocznyWilk
Mój syn zawsze miał skłonności do bycia nocnym markiem. Nie zliczę godzin, które wraz z żoną spędziliśmy nie śpiąc, nasłuchując jego kroków w korytarzy. Kroki zatrzymywały się pod drzwiami naszej sypialni i głowa syna pojawiała się w szparze, zaglądał do nas. Nie zliczę też, ile razy zbudziłem się z uczuciem, że jestem obserwowany i zauważałem nagle syna tuż obok mnie, cichego i nieruchomego. Być może nie powinniśmy, ale w takich sytuacjach pozwalaliśmy mu spać z nami. Miał bardzo bujną wyobraźnię i często skarżył się na koszmary. Moja żona i ja mamy po prostu za miękkie serca, by odesłać go z powrotem do jego pokoju samego i przestraszonego. Za każdym razem, kiedy z nami spał, wracał do siebie przed wschodem słońca.
Ostatniej nocy obudziłem się na delikatne szturchnięcie mojej żony. Ściskała moje ramię coraz mocniej, jakby próbowała mnie zbudzić już od jakiegoś czasu. Spojrzałem na nią i przestała.
- Alan, mógłbyś zapalić lampę? – powiedziała spokojnie. – Alex chciałby dzisiaj z nami spać. Mówi, że miał koszmary i się boi.
Moje oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności i ujrzałem postać mojego syna, stojącego koło łóżka.
- Ale Alex spędza noc u...
Paznokcie mojej żony wbiły się mocno w moje ramię zanim dokończyłem. Nagle poczułem ciężar na mojej klatce piersiowej, jakby coś mnie przygniotło. Dziwność tej sytuacji całkowicie mnie przytłoczyła. Mojego syna nie było w domu, więc kto stał obok nas? Czułem się nagle bardzo malutki. Każdy oddech był nie lada wysiłkiem, każde uderzenia serca dudniło w uszach. Nie chciałem zapalać lampy.
Postać stała obok łóżka, nieruchoma jak posąg.
Powoli wyciągnąłem rękę w stronę lampki nocnej. Światło rozbłysło i rozświetliło pokój.
Obok łóżka stał mój syn. Tylko to nie był tak naprawdę mój syn. Postać była tego samego wzrostu, tej samej budowy, ale poza tym nic jej nie łączyło z moim dzieckiem. Istota nie miała włosów, ani płci; jej naga forma była całkiem gładka. Nie widziałem uszu ani nosa. Miała tylko oczy i usta.
Oczy były ciemnymi, pustymi dziurami, trzy razy większymi od ludzkich oczu. Gapił się na nas.
- Mogę z wami spać? – zapytała istota.
Usta istoty poruszyły się na tle nieruchomej twarzy, nienaturalnie, nieludzko. Ale głos... głos był delikatny i niewinny – był to głos naszego Alexa.
- Alex – powiedziała moja żona. Słyszałem jak jej głos drży ze strachu, jaka jest niepewna. Czułem dokładnie to samo. – Jest już prawie rano. Chcę, żebyś poszedł do swojego pokoju i pospał trochę.
Przysięgam, że widziałem jak ta istota zapadła się w sobie, słyszałem ciche westchnienie. Patrząc w jej oczy wiedziałem, że nie są całkiem pozbawione uczuć, był w nich smutek, a poza tym złość.
Istota odwróciła się i powoli wyszła z sypialni na korytarz. W drzwiach zatrzymała się i spojrzała na nas.
- Ale – powiedziała głosem Alexa. – Wcześniej zawsze pozwalaliście mi z wami spać.
Kiedy wyszła, moja żona i ja leżeliśmy w łóżku bez słowa, nasłuchują oddalających się kroków.
Boję się wyłączyć lampę.

Avatar Griszka
Moderatorka
Zdjęcie użytkownika Griszka w temacie Syn.

na wielkiego boga śledzi, ja chciałam dzisiaj w nocy spać.

10/10
;_;

Avatar MissMysss
Co. To. Niby. Ma. Miało. Być.
.
..
...
..
.
...
?

Avatar AppleJack222
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA 10/10

Avatar Pojewalnietaax3
O.O 10/10 Czemu ja to przeczytalam? ;-;

Avatar
Konto usunięte
Serio?
To niezbyt straszne.
7/10

Avatar TheBDQJP
Właściciel
7/10
Mnie chyba już żadna creepka nie przestraszy :(

Avatar
Voldek
D; Nie kończy się morderstwem, nie ma sztrasznego pliku, dobre

Avatar kamdab
6.5/10
Ciekawe, ale nie strasznie

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku