Miejsce rekrutacji do gildii złodziei.

(Przypomina mi się Drakensang O.o. Muszę iść, dokończmy jutro)

Przychodzi wraz z Michałem.
-Dobra, opowiedz coś o sobie.

- Co mam opowiedzieć?
*W myślach*
Boże, jeśli skłamię, zrobię to tylko i wyłącznie dla dobra innych...

-Kim jesteś? Jak się nazywasz? Masz jakieś znajomości? Co możesz pozytywnego o siebie powiedzieć? Znasz się na skradaniu? Kradzieży? Pamiętaj, gdy wejdziesz do naszej kryjówki to odwrotu nie będzie. Jeśli ujawnisz ją komuś to zginiesz w agoniach. Jeżeli dowiemy się, że współpracowałeś z tym śmieciem...
Splunął.
-Tfu... ciotką Andre, to pożegnasz się z życiem. A teraz odpowiadaj, bo ma cierpliwość nie jest wieczna.

*W myślach*
Chyba muszę kłamać...
*Normalnie*
- Jestem Michał. Jestem Aniołem, ale odwróciłem się od Boga. Pewnie na pozór jestem dobry, ale to tylko przykrywka... Jeśli chodzi o znajomości - Nie mam żadnych, a w skradaniu jestem mistrzem - mój chód jest bezszelestny... Podobnie jak lot. Gdy przejdę obok kogoś, i coś mu zwinę, ten nie zwróci na to uwagi, bo przecież - Anioł miałby kraść?

-Hmm... Ciekawe, nawet bardzo. Nie ja jednak decyduję o przyjęciu. Tylko szefu. Tak się składa, że go nie ma teraz. Jego prawa ręka zdecyduje za niego. Chodź za mną.

Akcja przenosi się do "kryjówki gildii złodziei".

*Idzie za nieznajomym*

*Wchodzi wraz z "Bezimienną"*
- Lonfarant!
(Andre ciągle siedzi w lochach? :D)

Lonfarant stał z kimś, rozmawiając.
-Hmm?

*Podchodzi do Lonfaranta, pokazuje na "Bezimienną i mówi szeptem*
- Ona też jest od Belieus.

Jest prawie niewidzialna. Złapała się szaty anioła, i wciąż za nim stoi.
-Strasznie tu...- wyszeptała.

*Zignorował słowa "Bezimiennej"*

-Kim jest ten pomiot?
Zapytał Lonfarant.

- Pomogła mi w zadaniu... *Pokazuje sygnet*

-Miałeś sam je wykonać...

- Kto tak powiedział?

-Eh... No dobra. Pokaż go.

Zaczęła się rozglądać. Jej zielone oczy błądziły, od jednej rzeczy do drugiej. Po chwili spojrzała na Lonfaranta i przyglądała mu się dłużej.

*Podaje sygnet Lonfarantowi*

-Hmm... Nie jest zły. Patrząc na wartość to tak z...
Zastanowił się.

- Ile?

Nagle skądś wybiegł kot. Etsuko podbiegła do niego i zaczęła się bawić ze zwierzakiem.

Zagrajmerka pisze:
Nagle skądś wybiegł kot. Etsuko podbiegła do niego i zaczęła się bawić ze zwierzakiem.

(A kot ją zjadł... KONIEC :D)

//Chciałbyś.
Oczywiście, że byś chciał.
Ale nie ma tak łatwo :D

Zagrajmerka pisze:
//Chciałbyś.
Oczywiście, że byś chciał.
Ale nie ma tak łatwo :D

(Szkooooooooda :( )

-Sam, jak myślisz?
Zapytał się stojącego obok niego opryszka.
-No tak za dobre dwieście dukatów powinno pójść.
Lonfarant przytaknął.
-Tak sto pięćdziesiąt a dwieście, w zależności od kupca.

- Tak... Dobra - Przyjmiesz ją?

-No, to niech coś o sobie powie!

Etsuko wzięła kota na kolana i zaczęła go głaskać uśmiechając się przy tym. Nagle wyczarowała kawałek szynki i wręczyła zwierzakowi. Spojrzała na mężczyznę.
-Ja?

*Anioł się odwrócił, a gdy zobaczył "Bezimienną" bawiącą się z kotem, uderzył się w twarz*
- Tak, ty!

-Aniele z kim ty do ***a tutaj przychodzisz?

*Zwrócił się do Lonfaranta*
- Poczekaj...
*Do ducha, szeptem*
- Lepiej, abyś wyszła, ale nie piśnij ani słowa nikomu o tym miejscu! Inaczej...

-Ale ja chcę zostać! Proszę! J-ja... Beze mnie byś tego nie zdobyl!

*Facepalm*
- Sprawiasz mi kłopoty! Później Ci to jakoś wynagrodzę, a teraz - Idź, proszę...

-Zaraz, zaraz, mówiłeś, że ona przychodzi od Belieusa, hę?

Etsuko stała się niewidzialna. Usłyszeli tylko dziwnie brzmiący glos, zupełnie niepodobny do głosu małej dziewczynki jaka była.
-Dobrze...

*W myślach*
No to wyszło szydło z worka...
*Wybiegł z kanałów w stronę Siedziby Lorda Andre*

-Co wy tu knujecie?
Zapytał Lonfarant.
-Niech ona się pojawi!

(Już nas tu nie ma :D)

-Gdzie ty biegniesz, aniele?
Zaniepokoił się.

-ZDRADA!
Lonfarant pobiegł do kryjówki.

Michaelpl03 pisze:
*W myślach*
No to wyszło szydło z worka...
*Chwycił ducha za ubranie i wybiegł z kanałów w stronę Siedziby Lorda Andre*

//Ale ty mnie nie widzisz D:

Zagrajmerka pisze:
//Ale ty mnie nie widzisz D:

(Widziałem miejsce w którym znikasz, a daleko od niego nie byłaś :D Poza tym - Wolisz umrzeć?)

//Umrzec po raz trzeci powiadasz? Poza tym jestem duchem D:

Zagrajmerka pisze:
//Umrzec po raz trzeci powiadasz? Poza tym jestem duchem D:

(Uznajmy, że pobiegłaś za mną, ok? :D)

*Wszedł i wyciągnął miecz oraz tarczę*
- Lonfarant! Mam do Ciebie sprawę...

Nikogo tutaj nie było.

- Dziwne...
*Udał się do Kryjówki Gildii Złodziei*

Nahiela weszła do kanałów, aby znaleźć Adalrunę.