W nocy obudził mnie hałas spojrzałem zza okno i zauważyłem policje przed moim domem i nagle do mnie zadzwoniła. Wstałem, ubrałem się i szedłem na dół otworzyć drzwi.
- Dobry wieczór
-Dobry wieczór
- W tej ulicy grasuje seryjna morderczynia (pokazuje plakat)
- To Jane the killer ( powiedziałem po cichu do siebie)
-Czy coś pan mówił?
- N-nie panie władzo
- Aha dobrze niech pan na siebie uważa i niech pan się nie boi zajmiemy się tą sprawą.
- Dobrze.
Gdy już odjechali ja biegłem za nimi zobaczyć co się dzieję (jechali wolno więc mogłem ich dogonić). Biegłem zza krzaków więc mnie nie zauważyli. Nagle się zatrzymała ponieważ dalej był las. Było ich tylko 2 pomyślałem ..Cholera nie poradzą sobie". Więc szedłem za nimi chowając się zza drzewami. Gdy byli w środku lasu usłyszyli jak i ja dziwny hałas. Nagle zza krzaków wylazł Jeff a nie Jane. Przestraszyłem się, ponieważ Jeff był o wiele silniejszy niż Jane. Policja strzelała do niego, lecz to nic nie dało. Jeff się sprytnie schował w krzakach i zabił pierwszego policjanta. Potem Jeff poderznął gardło drugiemu policjantowi mówiąc przy tym ,, GO TO SLEEP''. Gdy to się skończyło zauważył mnie. Jedynie co mogłem zrobić to biec z powrotem. Gdy byłem blisko nagle stanęła ona.
Jane the killer. Gdy już rzuciła się na mnie z nożem szybko opadłem. Okazało się że to nie na mnie się rzuciła tylko na Jeff,a z tyłu mnie. Naglę zaczęła się epicka walka na noże. Jane powiedziała do mnie ,,Uciekaj". Więc to zrobiłem. Wróciłem do domu i zauważyłem przez okno że walka wciąż trwa. Nie mogłem tak patrzeć pomogła mi. Więc poszedłem do kuchni i wydobyłem największy i najostrzejszy nóż. Gdy Jean przegrywała, gdy już Jeff miał ją zabić, ja rzuciłem nóż w nóż Jeff,a. Poleciały po tym zderzeniu daleko w głąb lasu. Więc Jeff uciekł, a ja zostałem sam na sam z Jane.
(Czekać na rozdział 2)