Hej jestem tu nowy i postanowiłem napisać swoją pierwszą creepypastę.
Mary obudziła się w nocy i spojrzała na zegarek. Była godzina 0:30. Miała sześć lat więc bardzo bała się koszmarów, potworów spod łóżka itp. Wystraszyła się i pobiegła do sypialni rodziców. Zobaczyła posturę swojego taty, który leżał skryty pod kołdrą.
-No tak. Mama pojechała w delegacje i minie sporo czasu zanim wróci. - pomyślała Mary.
Wtuliła się w pościel obok swojego taty i była bliska zaśnięciu, lecz ciągle miała wrażenie
że o czymś zapomniała. Po chwili ją olśniło a z przerażenia aż drgnęła. Jej tata poszedł
do baru z kolegami. Była w domu tylko z babcią, która smacznie spała na dolnym piętrze.
Po chwili poczuła na gardle zimną obślizgłą rękę.
-Jaka szkoda że twoim ostatnim odczuciem będzie cierpienie.- Powiedział ochrypły głos.
Na łóżku nie leżał tata. Już nigdy go nie zobaczy.
Mam nadzieję że się spodobało, oceńcie.