Konto usunięte
Budzisz się w jednej z klas szkoły. Okna są zabarykadowane, a drzwi zamknięte. Na biurku leżą 3 klucze, który wybierasz?
---------------
Ten po lewej | Środkowy | Ten po prawej
Przyglądam się zamkom w drzwiach i kluczom, żeby stwierdzić podobieństwo.
Konto usunięte
Jeden klucz znika, a szyb wentylacyjny się otwiera.
Szybko chwytam oba klucze jednocześnie.
Konto usunięte
Z szybu zaczyna wylatywać podejrzany gaz.
Pospiesznie sprawdzam czy którykolwiek klucz może otworzyć którekolwiek drzwi.
Konto usunięte
Drzwi otworzył klucz środkowy, jednakże za pierwszymi drzwiami znajduje się korytarz również z drzwiami jednakże są ich trzy.
// EDIT: Jaki poziom, jnmg XD
Przechodzę przez drzwi, zamykam je od wewnątrz, po czym sprawdzam przydatność kluczy na trzech drzwiach na końcu korytaża.
Konto usunięte
Żaden z kluczy nie pasuję do drzwi. Sufit zaczyna się obniżać, a spod jednych z nich wylatuję koperta, jest w niej wsuwka do włosów.
Chociaż nie za bardzo wiem co to (;-;), to próbuję otworzyć tym drzwi.
Konto usunięte
Sufit cały czas się obniża, a drzwi ani drgną.
Przeklinam dzień w którym się tu znalazłem i próbuję wywarzyć drzwi.
Konto usunięte
Drzwi gwałtownie się otwierają, a zza nich wylatuję rzutka z trucizną.
Momentalnie padam na ziemię.
Konto usunięte
Podłoga zaczyna znikać, a ty trafiasz do ciemnego pokoju, w którym znajduje sie tylko stolik. Na stoliku natomiast leży odtrutka jednakże pilnują jej dwa drapieżne lwy.
- Witaj użytkowniku, widzę, że trucizna robi swoje. Mogę pozwolić ci żyć dalej, by móc potem znów się tobą pobawić... Ale, ale, ale! Aby odzyskać odtrutkę musisz pokonać te dwa lwy, milej zabawy.
- Skoro chcesz dalej się ze mną bawić, to znaczy że albo umrę teraz, albo najpierw się nacierpię, a potem umrę. Poza tym, nie mam szans z jednym lwem, a co dopiero z dwoma, więc zmuś mnie. -
Konto usunięte
Lwy się zbudziły i chwilkę wpatrywały się w ofiare.
- Jak uważasz, tylko cierp bardzo.
Lwy rzuciły się na Eddelsa.
- Hahaha! - Wykonałem salto w powietrzu i wylądowałem za lwami. - Może dasz jakąś broń, kimkolwiek jesteś, więcej krwi będzie? -
Konto usunięte
Z sufitu jak i ze ścian wyleciało kilkanaście noży kierujących się wprost na Eddelsa.
- Proszę cię bardzo.
Sporo ryzykując, skoczyłem pod jednego z lwów, tak aby wykożystać go jako żywą tarczę, kiedy noże już się wbijają, w mgnieniu oka chwyciłem dwa z nich i wbiłem lwom między oczy.
Konto usunięte
- Zabawne.
Lwy nadal sie ruszały i znów zaczęły atakować Eddelsa.
- Zapomniałam dodać iż nie są to zwykłe kociaki, znajdź ich słaby punkt. - tajemnicza postać zaśmiała się złowrogo.
Przetaczam się w kierunku przeciwnym do marszu lwów, po czym wbijam im noże w serca.
Konto usunięte
Lwy dalej się ruszają.
- No dalej, dalej. Pośpiesz się.
Z podłogi zaczyna wylatywać podejrzany gaz.
Wbijam lwom noże we łby, po czym kieruje je w stronę gazu.
Konto usunięte
Lwy dalej żyją i próbują rozszarpać Eddelsa.
-Jesteś potwornie nudny! - krzyknęła tajemnicza postać, a gaz zaczął szybciej się rozpylać po pomieszczeniu.
- Raz kozie śmierć! - Rzucam się w kierunku gazu i wciągam go ile mogę do płuc.
///Tegoś się nie spodziewała, hę?///
Konto usunięte
- Zero z ciebie przyjemności, ehh... I tak wytrwałeś długo, żegnaj. Spotkamy się w piekle.
Konto usunięte
// To teraz GAME OVER? ;-; //
Nie. AUTOTEST SARKAZMU ZAKOŃCZONY.