[MOJE] W pewnym spokojnym miasteczku...

Avatar RazorPL
Jestem roztrzęsiony. Sam nie wiem od czego mam zacząć. Nie mogę zebrać. Coraz trudniej jest mi funkcjonować. Jestem sam. Powiem Wam teraz, co tak zmieniło moje życie.
Nie ma co ukrywać- moja żona była pijaczką. Przez całe 16 lat małżeństwa piła alkohol. Na początku udawałem, że nie widzę jak wraca, chwiejąc się na nogach, a potem siada wyjmuje butelkę szampana i opróżnia ją. Niestety pieniądze się skończyły, bo straciła pracę. Nie pila już szampanów tylko tanie winka. Ja pracowałem godzinami by starczyło nam na chleb. Mój malutki wtedy syn nie miał w nikim oparcia. Ja nie mogłem się nim zająć będąc w pracy, a żona gdy poprosił ją o jedzenie wpadała szał i miał tylko więcej siniaków. Nie pomagały żadne terapie. Miałem myśli samobójcze, ale w końcu postanowiłem się nie poddawać i wniosłem pozew o rozwód. Niestety ( albo na szczęście) żona wracając pijana do domu wpadła pod samochód i zmarła na miejscu. Od tego momentu wszystko zaczęło się układać. Znalazłem nową dobrze płatną pracę w innym mieście i przeprowadziliśmy się.
Syn Matt ma teraz 15 lat. W dawnej szkole wszyscy znali jego sytuację w domu. Teraz jest nowy i musi zadbać o swój wizerunek. Początkowo koledzy ze szkoły unikali go, ale w końcu znalazł z nimi wspólny język. Zaakceptowano go, mimo tego, że ktoś wyznał prawdę o jego matce. Nawet znalazł dziewczynę. Byłem szczęśliwy. Coraz częściej woziłem go po pracy do kolegów po drugiej stronie miasta. Przy okazji sam zwiedzałem i poznawałem okolice. W pewnym momencie myślałem, że Matt jest jednym z najfajniejszych ludzi w szkole, ponieważ często wychodząc od kolegów miał od nich różne fajne prezenty np. szklane figurki, deskorolki, gry itp. Mówił, że dostaje je od kolegów z dobrego serca, bo wiedzą, że go nie stać. Było cudownie. Do czasu....
Któregoś pięknego dnia przyszła do nas policja. Ostrzegała nas, że w miasteczku grasuje seryjny morderca i zabija dzieci ze szkoły. Mundurowi kazali nie wychodzić o zmroku i zachować szczególną ostrożność. Wpadłem w panikę. W nocy słysząc szmery chwytałem nóż i obchodziłem cały dom. Za zaoszczędzone pieniądze kupiłem system alarmów. Byliśmy przygotowani. Policja coraz częściej przyjeżdżała i mówiła o kolejnych ofiarach. Chwaliła nas za środki bezpieczeństwa, które posiadamy.
Niestety wszystko skończyło się tydzień temu. O 6;00 obudziło nas uderzanie do drzwi. Chwyciłem nóż. Drzwi zostały wyłamane, Słyszeliśmy odgłos stóp na schodach. Syn schował się za mnie. Drzwi do sypialni się otworzyły. Ścisnąłem mocniej moją broń. Usłyszeliśmy.:
- Policja! Na ziemię! Rzuć broń....
Okazało się, że Matt mordował brutalnie swoich kolegów i koleżanki, a potem okradał ich z wartościowych rzeczy. Jednak ostatnia zbrodnia nie była udana. Nie zabił, tylko zranił kolegę i zapomniał o kamerze w domu swoich ofiar. Jak ja wychowałem syna? Co za mnie za ojciec. Tyle razy mówiłem temu idiocie, żeby upewniał się, że nie ma świadków i kamer.

Teraz będę musiał pracować sam...

Avatar TheOrzeszek
Mało straszny początek ale koniec!
Bardzo dobre 9/10

Avatar RazorPL
Dziękuje:D To nie miało być zbyt straszne, ale właśnie zaskakujące.

Avatar Maks2603
Super 10/10, nie domyśliłem się ze to będzie taka fajna trollpasta, doskonale zrobiona.

Avatar Hank1212
Świetna pasta :D!
9/10

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku