Budzisz się w swoim domu, wychodzisz z pokoju i widzisz że wszyscy jeszcze śpią. Przypominasz sobie, że za pół godziny powinieneś być w szkole. Szybko się ubierasz i wychodzisz z domu. W połowie drogi sobie przypominasz, że dzisiaj jest niedziela... Cofasz się, i nagle zauważasz przed sobą tańczącego węgorza. Co robisz?
Voldek
Rzucam się na niego i zjadam
Niestety węgorz nie był zbyt smaczny więc go zwymiotowałeś. W środku węgorza znalazłeś czek o wartości 2 groszy.
Voldek
-Jestem bogaty! - krzyknął i rozpłakał się ze szczęścia, albowiem był to żul który był woźnym w szkole a nie uczniem (będę w tej grze grał taką postacią :P). Potem poszedł do banku spieniężyć czek
Była niedziela, więc bank powinien być zamknięty... Ale tam trwała impreza.
Voldek
-Co tu się h*j dzieje? - krzyknąłem i próbowałem strzelić w nich laserem z oczu
Ludzie z banku powiedzieli, że masz się uspokoić i zapytali się, czy chcesz dołączyć do imprezy.
Niestety po 15 minutach na imprezie pojawił się ten sam węgorz, którego miałeś okazję zobaczyć w drodze do szkoły...
Voldek
*tu rururuuuuu*
-TO TY! - pobiegłem na niego z celem złapania go
Węgorz zrobił unik i zaczął śpiewać. Niestety śpiewał gorzej niż Justin Bieber, więc ludzie uciekli.
Voldek
Wściekły krzyknąłem
-Łapać ten pomiot szatana!
Węgorz powiedział:
- Nie jestem pomiotem szatana, tylko twoim ojcem.
Kierowca autobusu zaczął klaskać.
Voldek
Skoczyłem na kierowcę z zamiarem zjedzenia mu mózgu
Węgorz krzyknął:
- Synu, nie rób tego!
W tym samym czasie na Polsat po raz 12398348238490 leci "Kevin sam w domu".
Voldek
Usiadłem na ziemi i zacząłem płakać
Usiadłeś na kupie kierowcy autobusu (kierowca też człowiek).
Voldek
Nie zwracam na to uwagi
-Tato, dlaczego nie mgoe o zjeść?