///Moja postać nie zna japońskiej kultury ziomek, więc jeśli ten głos jest wytworem jej mózgu... :v///
- Jak dotąd gaszę pożary. - Wzruszyła ramionami.
//Problem: postać nie zna słowa; Rozwiązanie: podróżując po świecie usłyszała gdzieś to słowo, ale zapamiętała je jedynie podświadomość, która przemawia przez Głos; Już? Wszyscy zadowoleni? To lecimy dalej//
- Nie musiałaś pomagać, świetnie sobie radziliśmy.
///A co jeśli ja zdecyduję, że moja postać nigdy nie usłyszała tego słowa?///
- To się nazywa wdzięczność... - Założyła ręce i przewróciła oczami. - Odstawcie mnie na Ziemię i już mnie nie ma. - Rzuciła.
//Problem: gracz focha się o nieistotne szczegóły, które nie mają wpływu na rozgrywkę; Rozwiązanie: zbanuj gracza nie poruszaj już tego tematu i staraj się nie dorzucać głosowi japońskich kwestii//
Nova
- Tak się składa, że aktualnie lecimy kursem kolizyjnym. Przed chwilą doświadczyliśmy gwałtownego spadku mocy, jakby coś po prostu wyssało moc ze statku. Nie mamy kontroli, a co więcej lecimy na planetę, na którą nie chcesz lecieć.
Pozwól, że zaspokoję twoją ewentualną ciekawość o to kto jest ich "szefem":
- Czego psiaki? - odezwała się wysokich rozmiarów dziewczyna w stroju świni. Brzmi to idiotycznie, ale o ile ktoś cię nie podłączył do symulacji to taka jest prawda
- Ona chce nam pomóc ze statkiem. - odezwał się jeden z psiaków
- Jak niby chcesz pomóc? - zwróciła się do ciebie dziewczyna - Chcesz wskoczyć do pieca?
Westchnęła. Nie lubiła się tłumaczyć. - Wchłonęłam pożar, ten co wybuchł tam wcześniej. - Skinęła głową przez ramię. - Mogę tę energię przekierować do waszego pieca. - Dodała.
- Dobrze, to będzie... - odezwał się jeden - Pamiętacie, gdzie to było? - zapytał pozostałych
- Nie.
- Ja spałem jak tłumaczyli rozkład statku.
- Jaki statek?
- Opony? Czy was pogrzało?... Echh... - Westchnęła i skumulowała całe wyssane wcześniej ciepło w dłoni, by następnie wyrzucić je w postaci płomieni do wnętrza pieca, a następnie zatrzasnąć drzwi.
///Serio? ;-;///
- Ku*wa znowu... - Tutaj niezbyt wiele miała do powiedzenia. Ponieważ nie miała za dużo energii w sobie, pewnie zaczęła się dusić. Spanikowała. Miała nadzieję, że przynajmniej zdolność adaptacji ją uratuje.
A było coś błyszczącego w oddali, nawet ten statek, z którego wypadłaś leciał w tamtą stronę
A oni nie mówili czasem, że lecą w stronę planety? A, i jakby co to na liczniku mam, że tlenu starczy ci na jakieś pół godziny, więc pospiesz się, bo nie chcę umrzeć. Ty chyba też, nie?
///Luzik///
- Nie bardzo mam jak podlecieć, nie mam napędu... - Postanowiła w końcu odpowiedzieć swojej schizofrenii paranoidalnej Principalis. - Skoro jesteś sposobem w jaki mój umysł się dostosowuje, może masz jakiś pomysł? Nie mogę nic wyrzucić, bo usmaży mnie promieniowanie kosmiczne... - Dodała.
- Niech cię szlag... No to lecimy... - Skumulowała w dłoni spory kawał metalu i rzuciła nim w kierunku takim, by bezwładność przeniosła ją do reaktora.
Uderzyłaś o niego. Kanister jest na wyciągnięcie ręki
W sumie to czy nie możesz po prostu zmieniać atomów tak, aby wytworzyć ogień? Ziemska atmosfera bodajże w sprawia, że wodór eksploduje, więc nie wiem. Czytałem o tym w gazecie, ale nie założę się o głowę czy to prawda. Kiedyś się założyłem o rękę o coś równie absurdalnego i nie mam ręki. Na szczęście zostało mi jeszcze osiem, więc luz.
Yym... Jak coś to zostało z 15 minut, tak tylko mówię. Potem zaczniesz się dusić i będziemy mieć duże problemy. Czekaj, pójdę po eklery, okej? usłyszałaś w głowie odgłos tupania o podłogę. Czo ten głos?
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.