Imię i nazwisko: Matsushima "Ishi" Tsuginori
Płeć: męska
Wiek: 150 lat
Gatunek: 1/Władcy Czasu; 1/2 Ooda;
Stabilność psychiczna i charakter:
Jeśli chodzi o stabilność psychiczną to w obecnej inkarnacji jest ona bardzo stabilna, ale jeśli chodzi o całokształt to nie³
A charakter? Obecnie jest lekko zmęczony życiem i nie ma ani trochę ochoty zwiedzać czasu i przestrzeni, ale z braku innych opcji robi to dalej, zatracając się w swojej apatii względem świata
Silne strony:
- umie sterować TARDISem, to chyba wychodzi na plus, nie?
- jak nie, to jako tako ogarnia telepatię; ma to po ojcu Oodzie; w sumie to zdolność czytania w myślach Władców Czasu się z tym połączyła, więc nie musi już nikogo macać, żeby odkryć, gdzie jego ex schowała mu kluczyki do TARDIS, ale nie działa to na mocniejszych pod względem stabilności psychicznej osobników;
- potrafi zrobić tosty z serem...
Słabości:
- regeneracja odziedziczona po matce, Władczyni Czasu; ale jak to? to jest słaba strona? Otóż
tak; jakoś tak w genach wyszło, że odpala się randomowo, nawet w najgorszym momencie, a w chwili, gdzie powinna zadziałać to jej nie ma; wchodzisz do szatni? hehe, patrz teraz jesteś dziewczyno, XDDD; umierasz? Cooooo, jaka regeneracja, było coś takiego :0 A, i no i limit nie istnieje, tak jakoś wyszło; od razu powiem, że jest teraz w swojej inkarnacji numer 100 122;
- ma mózg Ooda, fajnie nie? TYLKO ŻE NIE, BO ZASTĄPIŁ JEDNO Z SERC PRZEZ CO MOŻE W LOSOWYM MOMENCIE DOSTAĆ ZAWAŁU, NIEDOTLENIENIA, NIEDOKRWIENIA, HIPERWENTYLACJI, KRWOTOKU Z LOSOWYCH MIEJSC W CIELE, ALBO PO PROSTU ZDECHNĄĆ!
Historia: Pozwolę sobie darować wszystko przed Akademią Władców Czasu, a i ją omówię po łebkach. No to tak: powiedzieć, że Ishi nie był zadowolony ze swojej edukacji to mało. Od razu zawiódł go brak wifi na terenie ośrodka, a wszystko inne było dla niego jeszcze bardziej frustrujące. No i warto wspomnieć o jego spojrzeniu w wir czasu! Otóż ktoś tego nie dopilnował i chłopak będący wtedy w inkarnacji numer 28 wpadł do niego co też podniosło mu wskaźnik inkarnacji do 213, bo
akurat wtedy musiała się aktywować jakaś kretyńska seria takowych. To ja jeszcze wspomnę o incydencie, gdzie razem z paczką znajomych podpalili nauczyciela i chyba macie pełny obraz tego wariata. A nie, jeszcze zwiałz Galiffrey dawno przed Wielką Wojną Czasu skradzionym TARDISem, który, kiedy był sobie w wszechświecie, gdzie Hitler dokonał swego celu prsyjął formę posągu owego malarza, a potem zepsuł się obwód kameleona, którego Ishi naprawić nie potrafił, więc go wywalił
Wygląd: