Pokój jak pokój. Łóżko, niewielka szafa, biurko, lustro i mała łazienka z prysznicem, toaletą i umywalką. Na podłodze pokoju leży dywan.
Lukrecja: *weszła do pokoju* *zamknęła za sobą drzwi* *usiadła sobie na łóżku i wyciągnęła ze swoich magicznych włosów jedną z książek i zaczęła czytać*
Właścicielka
*z korytarza słychać pukanie do pokoju Lukrecji*
Lukrecja: *spojrzała na drzwi* Wejść. *powiedziała dość głośno, żeby dało się ją usłyszeć*
Właścicielka
Laguiva: *wchodzi* Cz-cześć...
Właścicielka
Laguiva: Wiesz co? Regina mi kazała tu do ci- *nie dokończyła*
*puk puk*
Właścicielka
Regina: *wchodzi* Witam witam... *oczywiście jak zwykle lewituje*
Konto usunięte
//czemu to jest taki zje**ny system czynności?
Właścicielka
//Em nie rozumiem o co ci chodzi
Regina: Jak wiesz lub nie, jestem królową szkoły.
Laguiva: Wcale nie jesteś Regina! Nie ważne że wygrywasz w każdym konkursie!
Lukrecja: Więcej was matka nie miała? Niech jeszcze ktoś tu wejdzie i możemy robić imprezę. *rzuciła sarkastycznie, chowając do włosów książkę*
Właścicielka
//zaraz wracam, obiadek
Regina: Chodźmy, Lavi
Laguiva; Z tobą? Nigdy! *wychodzi*
Lukrecja: Ty też powinnaś już iść. Jak będziesz wychodzić, zamknij za sobą drzwi. *zwróciła się do Reginy i wróciła do czytania książki*
Właścicielka
//już jestem
Regina: I tak mam lepsze rzeczy na głowie *i wychodzi przenikając przez ściane*
Lukrecja: Ale drzwi to już nie zamknęła. *wstała, zamknęła drzwi i wróciła do czytania książki*
Lukrecja: *chowa książkę i idzie do klasy*
Lukrecja: *siedzi sobie na łóżku, na kolanch mając laptopa* *pisze*