Grzecznie pozdejmował je z siebie.
-Przynajmniej chociaż to rozumiecie. Żegnam. -i odwrócił się na pięcie, po czym udał się w poszukiwania wieży.
Właściciel
Przynajmniej raz zrobił mądrze.
Jak najbardziej.
No to szuka wieży.
Faktycznie...ale, mimo wszystko musi jej szukać.
Co też robi.
Poszukał za najwyższym punktem, gdzie mógłby się wspiąć i rozejrzeć.
To szuka dalej I próbuje dostrzec wieży w oddali.
Właściciel
Szuka tak, ale nie widzi.
Dalej szuka wieży, aż do skutku.
Hm...
Widać w pobliżu jakieś Przedszkola?
To idzie I rozgląda się dalej...
Właściciel
Natrafił na uszkodzony warp.
Hmm...skoro warp tutaj jest to niedaleko się zaczyna dawna strefa kolonizacyjna Homeworld...
A co za tym idzie - wieża jest niedaleko!
W końcu będzie mógł uratować Tanzanit!
Z większym zapałem niż wcześniej rozgląda się za wieżą.
Właściciel
Hm... Na razie jej nie ma.
Dalej szuka. Gdzieś tu jest, NA PEWNO!
Szuka, poszukując wzrokiem za wysoką budowlą a.ka Wieżą.
//Skip? Nie mam w planach non stop pisać szuka.
Właściciel
Hm... Po chwili dostrzegł czubek czegoś, co MOŻE być wieżą.
[Que in despacito]
Udał się tam z prędkością Janusza po zobaczeniu przecen w Biedronce.
Właściciel
Pancerz mu na to nie pozwala.
To była przenośnia...
Ale nadal tam idzie.
Właściciel
Co nie zmienia faktu, że nie może iść jak jakiś Hermes.
Niestety.
Ale, mimo tego, nadal tam idzie.
Raczej tup tup, w końcu on jest kawałem nieco wolnego sku*wiela wykonanego z Adamantium.
Które w przyszłości zostanie zastąpione stopem autystycznego Klejnotu żelaza, szkła i masy perłowej. Żelazo i masa perłowa ma nadać wytrzymałość, a szkło (+ masa perłowa) - przezroczystość.
Ale tak czy siak idzie dalej. Widać coś?
Właściciel
Wieża chyba coraz bliżej. Co do stopu... Nie ma pewności, czy to tak działa stapianie.
Przynajmniej tak to chyba pamięta, jak to mu jakiśtam Bizmut mówił.
Tak czy siak, idzie dalej ku wieży.
Właściciel
Nie no, to nie może tak działać.
Więc albo Bizmut robił go w ch*ja albo był defektem.
Idzie dalej.
Właściciel
Hm, jak na razie jest coraz bliżej.
Dalej idzie ku wieży. W końcu nie będzie problemu z obowiązkami, tylko pobyt z Tanzanitem...oczywiście po wytłumaczeniu jej tego bajzlu.
I chyba będzie musiał jej też udostępnić swoją kryjówkę w związku z spaleniem się jej statku.
Właściciel
Tak... Zgoda w przypadku wszystkiego.
Właściciel
Natrafił na dość gęste chaszcze.
Rozdziera je dłońmi i idzie dalej.
Spróbował wyrwać te gąszcze.
Właściciel
Strasznie mocno się zaplątał.