Właściciel
Lapis:
-Jesteś Forstrytem z Homeworld!
Pp
-Ona Cię kojarzy. Zapewne.
Właściciel
Lapis:
-Tak! Kazałeś mi tańczyć, jednocześnie posiadając ludzkie ciało zewnętrzne!
Pp
-On Ci nie kazał tańczyć przecież...
-Wybacz, ale pewnie mnie z kimś pomyliłaś. Od swojego powstania pamiętam, że nic takiego nikomu nie kazałem robić. Musiał to być chyba jakiś inny klejnot podobny do mnie.
Właściciel
Lapis:
-Nie ma tak dużo Forstrytów! Pamiętam twoją twarz!
Akwamaryn się gotuje.
Pp
-Ja to potwierdzam...byłam cały czas z nim.
Agat wraz z Perłą się cofnęła nieco. Pistolet miała w gotowości.
-Może ktoś przybrał mój wygląd i kazał ci to robić? Jak wyglądał jego klejnot?
Właściciel
Lapis:
-TAK. JAK. TWÓJ! TYLKO MNIE STARTY! TO BYŁO 5000 LAT TEMU, ALE NADAL PAMIĘTAM!
Akwamaryn gotuje się od środka.
Agat była gotowa do strzału, jednak nie dawała tego po sobie poznać.
-Ja walę...czekaj, przecież wtedy miałem klejnot na karku przykryty włosami, więc nie mogłem to być ja. Podaj opis wyglądu klejnotu, a ja go može porównam. Poza tym, ludzie 5 tyś. lat temu byli jeszcze prymitywnymi formami życia.
Pp
-Ja wtedy nawet nie istniałam ;-;
Właściciel
Lapis:
-TO BYŁEŚ TY! TEN SAM GŁOS, TEN SAM ODCIEŃ SKÓRY!
Akwamaryn zaraz wybuchnie.
Jeżeli ona podniesie na niego dłoń, Agat ją zdestabilizuje jednym strzałem.
-Ja pier...niczę...-facepalm.
-Albo masz problemy z pamięcią, albo z kimś mnie pomyliłaś, BO JA NA OCZY NIE WIDZIAŁEM LAPISU PRZEZ 2500 LAT OD STWORZENIA, WIĘC TO NIE MOGŁEM BYĆ JA! -wku*wiony b0i
Pp
-Albo się od niego odpie**olisz, albo osobiście Cię rozbiję
Właściciel
Lapis ma wściekłą minę, ale nie atakuje.
Akwamaryn nie wytrzymała.
-NIKT NIE GROZI ROZBICIEM OSOBIE, KTÓRĄ KOCHAM!-unieruchomiła wszystkich swoimi promieniami.
Spróbowała wyszarpnąć się i strzelić w Akwamaryn.
Pp
-TO NIECH ONA ODWALI SIĘ OD OSOBY KTÓRĄ JA KOCHAM!
Właściciel
Akwamaryn oddzielnie trzyma bronie i jej właścicieli.
Lapis do niej podbiega
-MARI, PRZESTAŃ!
Akwamaryn:
-NIE MOGĘ! ONI STWARZAJĄ ZBYT DUŻE ZAGROŻENIE! SĄ Z HOMEWORLD! TEN AGAT SAM SIĘ PRZYZNAŁ!
- Nie byłam na Homeworld od 3000 lat! Poza tym, to ten Forystryt ostatnio przejął funkcje Białego Diamentu, ja nic nie znaczę! Chociaż Perłę puścicie! -
Pp
-JESTEŚMY KRYSZTAŁOWYMI KLEJNOTAMI DEBILKO!
Właściciel
Lapis płacze na Akwamaryn.
-MARI, PROSZĘ!
Puściła wszystkich poza PP i Forstrytem.
-Puszczaj nas do cholery! Przynajmniej Perłę!
- Perło, uciekamy. - Wzięła Perłę na dłonie i czym prędzej zaczęła uciekać w kierunku statku Nefrytu.
Właściciel
Agat i Perła uderzają w barierę Piaskowca.
Akwamaryn:
-WIERZĘ LAPI BEZGRANICZNIE! POZA TYM ,TWOJA PERŁA NIE BĘDZIE JEJ GROZIĆ ROZBICIEM!
//Tylko spoko, że Piaskowiec się zdefuzował//
Pp
-NIE MOGŁABYM ROZBIĆ NAWET MORDERCY DO CHOLERY! TAK TYLKO POWIEDZIAŁAM!
//Ale bariera zostaje nawet po fuzji.
Chyba.//
-Puść ją do diaska! Ona jej nie skrzywdzi!
Właściciel
Akwamaryn wyrzuca Perłę z wieży i trzyma tylko Forstryt.
//Nie. //
Spróbowała przebić barierę bronią Perydot.
-No, i co teraz zrobisz, hm?
Pp
Przybiegła. Patrzy na to na Lapis, to na Forstryt.
Właściciel
Agat po chwili przebiła barierę.
Lapis jest już mniej wściekła.
-Mari, puść go, wybaczyłam mu! Proszę, zostaw go!
Akwamaryn puszcza Forstryt.
Więc Agat, z Perłą na rękach, wraca do okrętu:
- Odpalaj, uciekamy stąd! - Krzyknęła do Nefrytu.
Właściciel
Nefryt:
-TAK JEST, MÓJ AGACIE!
Pp
Przytuliła Forstryt. Potem podeszła do Lapis. -Przepraszam za tą groźbę...poprostu się o niego martwię...
Wybiegł z wieży. Zauważył prędko statek z tej pozycji i się do niego teleportował, już sfuzjowany z Szafirem i Jaspisem.
-A dokąd to?
Pp
-Nosz cholera.-wybiegła za Forstrytem.
Właściciel
Nefryt:
-YOU PICKED WRONG SHIP, FOOL!-JAK NIE PIERDYKNĘŁA FORSTRYT PISTOLETEM ENERGETYCZNYM, TO GO AŻ WYRZUCIŁO Z ŁADOWNI. Następnie wszystko zabezpieczyła i odleciała.