[Lokalizacja: Pokój nr.3]

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wszystkie pokoje w Akademii są takie same. Niezbyt wielkie pomieszczenia, zaopatrzone w trzy duże, zakratowane okna, przysłonięte czarnymi zasłonami. Ściany wyłożone są ciemno-fioletową, wzorzystą tapetą, a podłogi białymi płytkami. Każdy pokój przeznaczony jest dla dwóch osób tej samej płci, a jego podstawowe wyposażenie to dwa duże, staromodne, drewniane łóżka z purpurowymi baldachimami, dwa stoliczki nocne z dwiema szufladami, jedna duża, wspólna szafa wykonana z drewna dębowego i jedna wspólna toaletka z lustrem, podobnie jak większość mebli w pokojach - zrobiona z ciemnej barwy drewna. Pomieszczenia te nie służą do indywidualnej nauki, czy przesiadywania w nich ze znajomymi, gdyż od tego jest pokój wspólny, lecz do spania w nich i przechowywania rzeczy, więc niczego więcej tam nie potrzeba. Z okna tego konkretnego pokoju jest widok na dziedziniec i wejście do szkoły, a samo pomieszczenie przypisane jest Victorii i Gwene.

Avatar Psychopata_
Victoria otworzyła drzwi i rozejrzała się po pokoju. Miała ze sobą walizkę i torbę podróżną, która miała jeszcze przyczepione te wszystkie zawieszki, które człowiek zrywa zaraz po wyjściu ze sklepu ( dziewczyna zapomniała tego zrobić). // Zapomniałem nazwy... Często mi się zdarza ostatnio.// Obie ledwo mieściły swoją zawartość, nic dziwnego Victoria po drodze do akademii znalazła się w kilku sklepach... Na plecach przewieszony miała pokrowiec na skrzypce z zawartością zgodną z jego przeznaczeniem, czyli nie jest to karabin albo jakaś inna broń.

// * spogląda na ostanie zdanie * Koniec z próbą bycia zabawnym... //

Avatar Historyjka
Właścicielka
Gwene siedziała na jednym z łóżek. Przybyła tutaj kilkanaście minut temu, jednak nadal przejeżdżała wzrokiem po swoim liście od Dyrektorki i E. Omocha (nie, tego się nie odmienia), dokładnie analizując każdą linijkę tekstu i prawdopodobnie zastanawiając się nad tym, jakie intencje mogła mieć ta cała Przewodnicząca, proponując jej spotkanie. Kiedy Victoria weszła do pomieszczenia uniosła na nią wzrok, jednak nie odezwała się ani słowem, widocznie czekając na przywitanie ze strony tej, która dopiero weszła. Na jej łóżku leżały dwie rozpieczętowane koperty, co podpowiadało, że list współlokatorki też już przeczytała, porównując je ze sobą i sprawdzając, czy obie dostały to dziwne zaproszenie. Rezultat był pozytywny...

Avatar Psychopata_
Gdy zobaczyła współlokatorkę od razu krzyknęła - Heej!
//Powinien tu być dwukropek czy myślnik? Ostatnio mam jakieś dziwne "zaćmienie umysłu" , że potrafię zapomnieć wszystko... Nawet zasady interpunkcji i ortografii. Więc wybacz wszystkie błędy, które będą "wypalać oczy".//
Podbiegła do Gwene zostawiając swoje rzeczy gdzieś w trakcie.
- To będziemy razem mieszkać? - Chciała objąć dziewczynę ale powstrzymała się nim zdążyła cokolwiek zrobić...

// Dziecinność + nadmierna otwartość na innych = "przytulas" na przywitanie. //

Avatar Historyjka
Właścicielka
Uśmiechnęła się lekko, choć ten uśmiech był nieco sztuczny i raczej wymuszony. -Na to wygląda...- wstała i wyciągnęła do Victorii dłoń w geście przywitania. -Nazywam się Gwene Kselash, studentka pierwszego roku. Powieściopisarka. Twe nazwisko brzmi Le Verrier, jak wynika z twojego listu powitalnego, a imię to..?- zapytała, nadal uprzejmie się uśmiechając.

Avatar Psychopata_
Uścisnęła jej dłoń.
- Victoria. - Odpowiedziała szybko.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Skinęła głową i po chwili zabrała rękę. -Miło poznać. To zdaje się należy do ciebie...- podniosła ze swojego łóżka jedną z rozpieczętowanych kopert i podała dziewczynie -List od naszej ekscentrycznej Dyrektorki, informującej nas jak to cudownie jest gościć w murach Akademii nowych utalentowanych uczniów. Poniżej jest dopisek od Przewodniczącej Samorządu Szkolnego, E. Omocha, która zaprasza nas na potajemne spotkania po ciszy nocnej, z których najbliższe ma się odbyć jutro o trzeciej nad ranem. Wybacz, że przeczytałam go za ciebie, ale chciałam porównać go ze swoim i upewnić się, że nie tylko ja dostałam to specyficzne zaproszenie...- powiedziała, choć w jej głosie nie było słychać ani krzyny skruchy. Po prostu robiła to, co uznała za słuszne i chyba mało obchodziło ją to, czy narusza czyjąś prywatność...

//Właśnie się zorientowałam, że Victoria niby jest nowa w Akademii, a jednak ma 18 lat, czyli tyle, co drugoroczni. Zamierzasz to jakoś wyjaśnić jej historią, czy to tylko pomyłka przy robieniu karty?

Avatar Psychopata_
// Ta karta była kilka razy zmieniana. I przez mój ostatni talent do zapominania... zapomniałem to zmienić. //

- Nieszkodzi.
Spojrzała na list ale tylko przejrzała na szybko jego zawartość.
- To chyba wyszystko mi powiedziałaś. - Po tych słowach rzuciła list na swoje łóżko nie patrząc nawet czy tam dotarł.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Skinęła głową. -Poza szczegółem, że to spotkanie ma podobno odbyć się w pokoju wspólnym. Zamierzasz się na nim zjawić?- zapytała zdawkowym tonem, choć w jej oczach widać było, że naprawdę oczekuje odpowiedzi. Jej sztuczny uśmiech nieco przygasł.

Avatar Psychopata_
- Hmm. - Zamyśliła się na chwile. - Pewnie.

Avatar Historyjka
Właścicielka
-To dobrze. Jeśli nas przyłapią na przebywaniu poza pokojami po czasie ciszy nocnej, będę miała na kogo wskazać, by oddalić od siebie jakiekolwiek zarzuty...- po tych słowach uśmiechnęła się, tym razem jakby szczerze, po czym wyminęła dziewczynę i ruszyła w stronę drzwi. -Będę w pokoju wspólnym, jakby ktoś o mnie pytał...- powiedziała i opuściła pomieszczenie.

//Dwie dziewczyny stoją w ciemnym korytarzu. Ktoś woła ich imiona zza rogu.
Pierwsza: Jak myślisz? To pułapka?
Druga: Zapewne.
Pierwsza: To co mam teraz zrobić?
Druga: Iść przodem.
Podejście Gwene jest trochę podobne...

Avatar Psychopata_
- Czekaj! Ide z tobą! - Udała się za Gwene.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku