Budynek Akademii otoczony jest obszernymi ogrodami, w których rosną niespotykane nigdzie indziej gatunki kwiatów, krzewów, oraz drzew owocowych, których słodki, uwodzicielski aromat czuć nie tylko na dziedzińcu, lecz również we wszystkich pokojach i na większości korytarzy.
Można się tutaj przechadzać krętymi, żwirowymi ścieżkami, odpoczywać na ławkach parkowych, rozmieszczonych co kilka metrów wzdłuż ścieżki, podziwiać zapierające dech w piersiach widoki wznoszących się nieopodal Akademii gór w cieniu ozdobnych, drewnianych altan o kolorze śnieżnej bieli, lub zwyczajnie ułożyć się gdzieś na trawie, w cieniu jakiegoś drzewa owocowego, którejś z rozłożystych wierzb płaczących, rosnących tuzinami wokoło niewielkiego jeziora, należącego również do terenów Subita Morte, albo wielkiego, starego dębu, rzucającego cień na część ogrodu i całe lewe skrzydłu budynku szkoły. Gdyby kazano komuś przyrównywać do czegoś to miejsce, z pewnością wybrałby Eden. Nie ma bowiem bardziej urokliwszego miejsca w całym Akademiku. Dyżury tutaj pełni Pan Mitchell, jednak ze względu na rozmiar tego miejsca, raczej rzadko można przypadkowo natrafić na tego nauczyciela.