Szwajcarskie miasto na prawach gminy w kantonie Berno, zamieszkiwane przez 12,555 osób.
Gina jak zwykle po szkole siedziała przed monitorem w swoim pokoju. Rolety miała zaciągnięte. Przeglądała internet z codziennych nudów.
Właściciel
Do jej pokoju wpadł zadowolony Bruno który znów coś wygrał, już nie mogę sobie przypomnieć co bo on zawsze wygrywa wszystko, od skoków do wody, do biegu na 100 metrów. Energicznie poczochrał cię za włosy i udawał ze daje ci komplementy w stylu "Kto jest moją ukochaną siostrą? Kto jest najbystrzejszy na świecie?" na początku wydawało się ze naprawdę zmienił stosunek co do ciebie i zaczął cię szanować, ale po energicznym położeniu telefonu na biurku wiedziałaś ze chodzi mu tylko o naprawienie jego nowej wygranej, i tak się stało, o to mu chodziło, tylko o to. Czujesz się trochę nim zażenowana.
Trochę zażenowana, ale bardzo do tego typu zachowań przyzwyczajona i pogodzona z nimi. Nie spodziewała się szacunku i wiedziała, że nie zasługuje na niego.
-- Co nie działa? -- Zapytała, biorąc telefon do ręki.
Właściciel
Bruno:
-- Jakby działał w ogóle bym do ciebie nie wchodził, ty się na tym znasz, jak skończysz to zawołaj mnie. -- Bruno wyszedł z pokoju, jego rodzice znów go wychwalali jaki on cudowny, jakie mają szczęście ze mają syna który wygrywa wszystkie zawody, a narzekali znów na ciebie, ze nic w życiu nie osiągniesz. Ale to co powiedzieli zaraz po tym cię zszokowało, powiedzieli ze chcą cię wysłać do szkoły specjalnej.
Że co? Zdziwiła się. Ginę do szkoły specjalnej? Ale czemu? Po co?! Uchyliła lekko drzwi swojego pokoju i stanęła przy nich, nasłuchując, czy powiedzą coś jeszcze.
Właściciel
Niestety przez przypadek upadła na drzwi, drzwi gwałtownie się otworzyły i Gina wpadła do sąsiedniego pokoju gdzie byli jej brat i rodzice. Za nasłuchiwanie dostała szlaban na 3 dni, jest teraz zamknięta sama w pokoju, bez nikogo, bez komputera i telefonu, sama...
//Trochę dziwnie, ale okej...//
Mogła nie podsluchiwać, zbyt wiele jej to nie dało. Szczerze, nie spodziewała się tak ostrej reakcji rodziców. Przynajmniej będzie miała 3 dni w spokoju... Miała jeszcze zepsuty telefon brata, prawda?
Właściciel
Otóż to, a rodzice nie zmienili hasła do Wi-Fi, wszystko mogło wydawać się takie idealne, lecz jedynym minusem jest brak ładowarki. Przez 3 dni utknęłaś w pokoju z dostępem tylko do łazienki, i telefonem który w 4 godziny może się rozładować, dla takiego Nerda jak ty to koszmar.
//Chcesz timeskip?
//Jeszcze troszkę popracuję nad telefonem brata, jest zepsuty, czyż nie? //
Może nadrobi sen w tym czasie. Na razie, by czymś się zająć, zaczęła oglądać telefon brata. Co było nie tak?
Właściciel
Na 1 rzut oka wszystko okay, nówka sztuka, ale to tylko od zewnątrz, może w środku jest coś zepsute?
Może. Na początku jednak postarała się go uruchomić.
Właściciel
O dziwo wszystko działa, zdziwiłaś się, bo nie wiedziałaś o co chodziło bratu, ale po odblokowaniu telefonu zobaczyłaś to: Windows Phone.
Ah, to mu tak bardzo przeszkadzała. Niemniej, nie będzie to trudne. Postrała się pobrać piracki system Android, a następnie wstawić go w miejsce Windows Phone i usunąć pliki starego systemu.
Właściciel
Udało się jej, "naprawione". Teraz pytanie, zawołasz brata i oddasz mu telefon, czy sama go sobie zostawisz?
Dopóki ma baterię, zostawi go sobie. Jakąś rozrywkę jej to sprawi. Najwyżej powie, że jeszcze go naprawia.
// Teraz możemy robić time skip//
Właściciel
//Chcesz całkowity TIme Skip do Anarchii (Wtedy nie będziesz mógł grać dopóki inni członkowie [Tak około 3] również nie będzie miało już 3 dnia, czyli czas ogłoszenia nieuchronnej apokalipsy, czy 1-2 dniowy?
//Taki, po którym coś zajdzie w tej monotonii Giny i będzie to dla mnie punkt wyjścia do fabuły.
Właściciel
Gina siedzi sobie na telefonie brata dzień po zajściu z szlabanem, baterii starczyło na więcej niż ktokolwiek by się spodziewał, gdy nagle wszedł do niej Bruno który miał ją poinformować o tym ze jej rodzice odpuścili sobie jej szlaban, gdy zauważył ze Gina siedzie na jego telefonie wściekł się, zawołał rodziców i zrobił awanturę, twoi rodzice za to ze siedziałaś na telefonie w trakcie szlabanu przedłużyli ci szlaban, a twoje relacje z Brunem zostały pogorszone.
//Efekt motyla skarbie.
//Napisałeś wcześniej, że baterii starczy na 4 godziny, więc jak mogła go używać nazajutrz? I tak używałaby go non-stop.
//Serio? Serio? Przecież nawet pisałem "Najwyżej powie, że jeszcze go naprawia. "
Właściciel
//Przepraszam za moje fatalne GM'owanie, lecz po prostu się rozchorowałem i nie chciałem zawieść graczy brakiem gry, jak chcesz możemy powtórzyć to jutro/pojutrze gdy będę już zdrowszy.
// Nie ma sprawy. Czy chcesz, żebym wypunktował błędy jakie tu widzę, byś na przyszłość wiedział co poprawić?
Właściciel
//Dobrze, a teraz idę spać.
// Miłej nocy i wesołej Wielkanocy!
// Po pierwsze, najdziwniejsze jest dla mnie to, że nie zacząłeś od momentu w którym Bruno wchodzi do jej pokoju. To dałoby mi szanse na wytłumaczenie się czy coś w tym rodzaju. Podobnie zrobiłeś, gdy Gina przewróciła się na drzwi, nie dałeś mi najmniejszej szansy na wytłumaczenie się rodzicom. Daj graczu nieco więcej swobody, nie pędź tak.
Właściciel
// Już mi trochę lepiej, wziąłem leki i dziękuje za krytykę.
// Nie ma problemu, konstruktywną krytykę zawsze mogę dać. Lecimy dalej czy lepiej będzie Ci jeszcze kurować się?
Właściciel
//To zależy tylko od ciebie
// Jeśli masz ochotę szefie, to jedziemy. Tylko pamiętaj o tym, co powiedziałem. Myślę, że dobrze będzie zacząć od momentu, gdy Bruno wchodzi do pokoju Giny.